Czy istnieje cos takiego, czy to poprostu zycie towarzyskie?
Sądzę, że jeśli dana osoba odczuwa konieczność co-weekendowego picia alkoholu is staje się to kompulsywne, wówczas można to nazwać fazą swoistego alkoholizmu. Jest prosty test-spróbujcie wyjść na imprezę, jeśli mówimy tu o "alkoholizmie weekendowym" i nie wypić grama alkoholu przez, załóżmy 4 tygodnie z rzędu. Jeśli plan zawiedzie, być może coś jest na rzeczy. Nie chodzi o to, by absolutnie unikać towarzystwa, ale postarać bawić się bez udziału napojów alkoholizowanych. To jest możliwe! Jeśli nie, oznacza to w moim mniemaniu, pewien problem. Ciężko stwierdzić, czy to już alkoholizm, czy jakieś jego stadium...
ja tez pije co weekend, pozniej praca, z niczym mi to nie koliduje, wiec chyba mozna sie odstresowac
Ja też ładuje co sobota i jest ok.,a daje zdrowo w palnik
oj tam oj tam przeciez 100 lat nie bedziesz zyl.. pije i pracuje i jest mi z tym dobrze, juz tak wiele lat i nie koliduje mi jedno z drugim
zycie towarzyskie nie musi byc powiazane ze spozywaniem alkoholu.... co na trzezwo nie masz bajera zeby dupe wyrwac ?
btw. zawsze mozesz zajaraz jointa :D
Istnieje, owszem. Istnieje także alkoholizm tygodniowy :-)))))
Dopóki ktoś pije, bo chce - to nie jest alkoholizm. Jak pije, bo musi - to już tak :)
Powiedz mi który uzależniony pije bo musi? Każdy tylko pije bo lubi,ale może w każdej chwili przestać,tylko po co.
Ja nie mówiłem o tym, co się uzależnionemu wydaje, tylko o tym, jak jest faktycznie. Wiadomo, że żaden alkoholik czy narkoman problemu nie widzi. Bo jakby zobaczył i sobie go uświadomił, to byłby pierwszy krok do wyjścia z nałogu.
ja też pije w kazdy weekend od prawie 10 lat, pije wtedy dosc duzo, uwazam, ze nalezy mi sie to po tygodniu pracy, a skoro nie wplywa to na moje funkcjonowanie to nie zamierzam przestac, raz sie zyje, jak bede stara i juz nie bede mogla to wtedy przystopuje
Po 10 latach przystopujesz? raczej wątpliwe.