Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Były doradca strategiczny prezydenta USA Steve Bannon uważa, że narody Zachodu powinny zmusić swe elity, by rozliczyły Pekin z „rzezi” spowodowanej pandemią koronawirusa.

Twierdzi on, że „prawie 91 proc. Amerykanów uważa Komunistyczną Partię Chin za „bezpośrednie zagrożenie bezpieczeństwa USA”.

Uważa on, że trzeba postawić tamę chińskiej ekspansji technologicznej i gospodarczej, i to wbrew „elitom finansowym londyńskiego City i ludzi Wall Street”, którzy nic nie zrobią w tym kierunku, gdyż „zarabiają na tym dużo pieniędzy”.

Podczas Forum Ekonomicznego w Davos, w styczniu 2017 r., zaraz po wyborze Trumpa, te elity „przyklaskiwały prezydentowi Chin, który mówił, że »problemem jest narodowy i populistyczny ruch zachodni, który grozi porządkowi międzynarodowemu« i zapowiedział obronę globalizacji."

Financial Times« i inni uznali go za wizjonera i pomiatali prezydentem Trumpem za to, że broni westfalskiego systemu suwerenności narodów”.

Zwrócił też uwagę, że finansjerze zgromadzonej w Davos nie przeszkadzały chińskie „obozy pracy dla Ujgurów i polityczne represje”.

Emmanuelowi Macronowi, że dla niego „stolicą Francji jest Bruksela, a nie Paryż, co spowodowało ruch +żółtych kamizelek+”.

To nie Ameryka była promotorem ekscesów globalizacji”, ale „wierzące w tę utopię elity Davos” - dodał Bannon.

Chińczycy zrobili ogromny skok przemysłowy i świat jest od nich uzależniony, ale „bez zachodnich kapitałów i technologii, komunistyczna partia Chin pada, jak domek z kart” - powiedział były doradca prezydenta.