Pani Ania ma szanse wykazac sie w najblizszych latach spolecznie.Pewnikiem w nastepnych wyborach wygra jesli teraz bedzie jej praca widoczna.
Ja rowniez zycze Jej powodzenia, podziwiam Jej zaangazowanie i poglady.trzymam kciuki, aby tak dalej.
Od jakiegoś czasu na forum jest post "Schronisko dla zwierząt", obecnie utworzono Stowarzyszenie. Wszystko pięknie. To tylko suche fakty organizacyjne a mnie interesuje co konkretnego zrobiono dla zwierząt? Czytajac posty widzę, że od dawna piszecie, że przy Rynku błąka się bezdomny psiak. Nawet Pani Kocjuszu pięknie opisuje jego mysli i uczucia. Interesuje mnie jak pomogliscie temu psiakowi ( właśnie jemu). Proszę nie opisywać innych faktów bo wiem, że na pewno wiele zwierząt dzięki Wam znalazło dom. Prosze o opisanie pomocy dla tego psiaka.
A bardzo proszę - ja odpowiem .
Pies z rynku, nazwany przez nas "Leklerkiem" ( imię powstało od marketu pod którym przesiaduje obecnie),jest dalej pod naszą opieką , udzielono mu pomocy weterynaryjnej - obecnie jest dokarmiany w miejscach przebywania.
Niestety wszelkie próby umieszczenia go w azylu (ciepłe miejsce z boksem i budą, stałymi posiłkami ) - zawiodły - pies zbiegł po raz 5 ( mimo sędziwego wieku i nie młodych już zębów - potrafił przegryźć siatkę, której nie dawały rady zęby młodszych psów).
Podobnie w domu tymczasowym - zbiegł przy pierwszej lepszej okazji - zwiał na spacerze.
Jest to starszy pies, z charakterem i wielkim przywiązaniem terytorialnym- on po prostu dalej szuka swojego zmarłego pana.
Apeluję do wszystkich - jeśli gdziekolwiek go zobaczycie- proszę udajcie się do najbliższego sklepu mięsnego i kupcie mu, przynajmniej parę deko okrawków z wędlin ( ok. 5 zł za kg. nie przepada za karmą suchą dla psów).
Wydatek to dla człowieka żaden- ok. 2 zł, a pomożecie psu, który jest obywatelem Ostrowca.
Jego przywiązanie i miłość do zmarłego pana , powinny poruszyć wasze sumienia.
Jest to pies, który wybrał wolność- wolność i poszukiwanie - wieczne poszukiwanie swojego pana - doceńmy to - takie przywiązanie i miłość zasługują na szacunek !
to od niedawna musicie mu pomagać bo sklep funkcjonuje od niedawna a tu już pięć razy uciekł
Pies był dokarmiany przez nas wcześniej (w czasie gdy nie mieliśmy jeszcze azylu) .
Później były problemy z jego namierzeniem .
a teraz cóż, skoro pies pozostawiony w zamknięciu , mimo medykamentów pobudzających apetyt , nie je i ciągle ucieka - nie możemy zmienić jego psychiki - starych drzew się nie przesadza .Tylko w sposób wyżej opisany możemy mu pomagać. Smutne ,ale prawdziwe.
Miło by było, gdybyś szanowny "gościu z 09:49" zamiast pisać sarkastyczne uwagi - postarał się mu pomóc - może ty wymyślisz rozwiązanie dobre dla niego ?
Dziekuję za odpowiedź na moje pytanie. To dobrze, że na siłę nie chcecie go usiedlić, ale jeszcze lepiej, że go dokarmiacie. Mam nadzieję, że sprzedawczynie ze sklepu równiez włączą sie do Waszej akcji i zamiast wyrzucać odpady do kontenera dadzą je temu bezdomnemu psu. On pewnie ciągle ma nadzieję, ze chodząc po mieście spotka swego pana. To jest właśnie bezinteresowna psia miłość, miłośc do grobowej deski ale nie właściciela a psiaka.
Czytałam pewien artykuł jak pies po śmierci swojego właściciela zamieszkał na cmentarzu, wykopał sobie norę koło grobu i tam pozostał, ludzie mu zaczęli przynosić jedzenie. On tak tęsknił za swym panem,że nie chciał się wyprowadzić z tego cmentarza. To się nazywa miłość aż po grób-jak to pies potrafi być wierny. Ale tylko nie liczni wiedzą o czym ja piszę i co mam na myśli:) wie to ten kto ma serce i patrzy sercem:) pozdrawiam miłośników zwierząt...
Przecież wcześniej wyraźnie pisało, że pies przebywał w okolicach rynku. O nim informowała m.in. Pani Kocjusz. Dlaczego więc czepiasz się, ze dopiero od niedawna udzielana jest mu pomoc? Animals pomaga mu tam gdzie on jest, a jako, że to jest wolny wędrowiec to obecnie czeka na swego Pana pod tym sklepem (widocznie kiedys tam razem chodzili).
http://allegro.pl/pomoz-obolaly-pies-czeka-na-dalsze-leczenie-i1337532396.html
http://www.tvs.pl/informacje/29824/ to do linku wyżej jeszcze