Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy uważasz, że dobrze zagłosowałeś w kwietniu wybiarając obecnie rządzących?
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Antyfani TOS-u łączcie się

Ilość postów: 26 | Odsłon: 4521 | Najnowszy post
  • Antyfani TOS-u łączcie się

    Polecamy odwiedziny na stronie antytos

    Gość_antytos
    Zgłoś
    Odpowiedz
    • Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

      MACZEK83
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

        Jakoś ni ma chętnych, co ?

        Gość_W.S.
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

          Są, są chętni, ale wcale nie muszą się wpisywać ns forum, że wchodzą na tą stronę " ANTYTOS"

          Gość_antytos
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

            Teraz na tapecie znalazł się tchórz Wilczyński. Warto zajrzeć.

            http://antytos.wordpress.com/

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

              Ludzie ale jesteście śmieszni . Walczycie o przegraną sprawę , J. Sz. Człowiek który do Ostrowca przyjechał na krakowskich rejestracjach , który swoje dwie córki umieścił poza Ostrowcem opowiada jak bliskie mu jest miasto Ostrowiec . Wybierzcie go bo obiecuje gruszki na wierzbie , bo z komunisty stał się wierzącym i podpisał się nawet na pomniku papieża , bo dostaliśmy za jego kadencji obrzydliwy do niczego nie pasujący rynek co ważne z granitów . A co on za rynek dostał ? Ciepłą posadę i

              u JP ? Panie Sz. czy to prawda że za głosowanie na Pana płacił pan piłkarzom KSZO ? Ile chwytów poniżej pasa jeszcze będzie by dostać się do koryta (ostatnio z RED) ? Na koniec napiszę Wam że nie mieszkam i nawet nie pracuje w Waszym mieście i wybierzcie kogo chcecie a później przez pięć lat wstydźcie się tego . Ja ma pracę a Wasze dzieci nie mają i nikt cudu nie zrobi by to zmienić a szczególnie Pan Sz.

              Gość_robert
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

                odpowiedź do godz. 22.17.

                Wybory samorządowe są co cztery lata, a nie co pięć!! Jesteś osobą tak mało zorientowaną, że prezydent kandydujący w danym mieście musi być jego mieszkańcem a rejestracja jeszcze o niczym nie świadczy!!!!!!!!!!!!!!!!

                Gość_kacperek
                Zgłoś
                Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 22

        Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

        Wejdę na tą stronę jak napiszecie że jesteście anty PIS.

        PS. Brak możliwości komentowania. Autor się boi krytyki ?

        pono
        Zgłoś
        Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 27

        Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

        Świetna strona!!! popieram opinie, też jestem za!!!

        Niech wreszcie przejrzą ludzie na oczy- mają na to jeszcze trochę czasu.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 8

      Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

      Starachowice, Ostrowiec, Polska?

      Rozgrywki wewnątrz lokalnej elity doprowadziły do protestów załogi upadłej rok temu Huty Ostrowiec. Ich determinację starają się wykorzystać inwestorzy walczący o przejęcie majątku zbankrutowanego zakładu

      FOT. MARCIN KREK

      ANDRZEJ MICHALSKI

      JACEK KRZEMIŃSKI

      Plan przejęcia kontroli nad Hutą Ostrowiec przez miejscowy układ towarzysko-biznesowy istniał co najmniej od końca 2001 r. Główne role w jego realizacji odegrali prezydent Ostrowca Jan Szostak oraz Tomasz Ćwierz - biznesmen związany z branżą hutniczą. W uwłaszczeniu się na cudzym majątku pomógł im lokalny wymiar sprawiedliwości, związkowcy oraz czołowi politycy SLD.

      Dziś autorzy upadku Huty Ostrowiec (HO) oskarżają się o to, który z nich zrobił więcej złego dla zakładu. Tymczasem przez ostatni rok zarówno prezydent Szostak, jak i Tomasz Ćwierz przedstawiali się jako zbawcy huty. Zbawienie to polegać miało na ogłoszeniu upadłości spółki, wydzierżawieniu, a następnie sprzedaniu jej majątku inwestorowi, który zapewni odpowiednie profity miejscowej elicie. Plan ów prawie się udał.

      Dajcie nam hutę

      Upadłość ostrowieckiej huty sąd ogłosił 5 lipca 2002 r. Stało się to w niezwykłych okolicznościach. Aby zrozumieć ich sens, należy cofnąć się do końca 2001 r. - Jesienią rozpoczęliśmy poważne przymiarki do pozbycia się naszych udziałów w Hucie Ostrowiec - mówi Marek Cywiński, dyrektor biura strategii Stalexportu, do połowy 2002 r. większościowego udziałowca w hucie. - Powstało kilka wariantów wycofania się z inwestycji. Już wtedy hutą zainteresowani byli zachodni inwestorzy, m.in. hiszpańska Celsa. Chcieliśmy podzielić hutę na dwa zakłady i sprzedać je różnym inwestorom. Był również pomysł, aby hutę włączyć do holdingu razem z Cegielskim i stoczniami. Realne również wydawało się przejęcie huty przez tworzony właśnie koncern PHS - dodaje Cywiński.

      Według niego żaden z tych pomysłów nie spodobał się prezydentowi Ostrowca Janowi Szostakowi. Miał on własny plan ratowania zadłużonej na ponad 800 mln zł huty. Jednym z nich, z którego miasto szybko się wycofało, było przejęcie huty przez spółkę Miejska Energetyka Cieplna. Bardziej konkretna propozycja padła 15 stycznia 2002 r. Jarosław Wilczyński, prezes należącej do miasta Agencji Rozwoju Lokalnego (ARL), wysłał do prezesa Stalexportu Emila Wąsacza list, w którym zaproponował odkupienie 68 proc. udziałów w ostrowieckim zakładzie za 133 tys. zł oraz redukcję z ponad 160 do 20 mln zł długów huty wobec Stalexportu.

      To dobry pomysł

      Kilka dni po przedstawieniu propozycji przez ARL w Sejmie odbyło się spotkanie władz samorządowych Ostrowca, przedstawicieli rządu oraz Sejmowej Komisji Gospodarki. Pomysł przejęcia huty przez miasto uzyskał poparcie władz. Jerzy Jaskiernia, szef klubu parlamentarnego SLD, w notatce ze spotkania zasugerował przedstawicielom Stalexportu, aby na zbliżającym się walnym huty nie przeszkadzali władzom miasta w realizacji ich strategii.

      - W tym czasie były ogromne naciski, aby sprzedać hutę miastu. Prezydent Szostak przekonywał do swojej koncepcji najbardziej znaczących polityków. To przyniosło efekty. Pewnego razu zadzwonił do mnie Józef Oleksy z pytaniem: "czemu wy nie chcecie pomóc Jankowi (Szostakowi - przyp. red.). Przecież to taki dobry chłopak". Nawet jeżeli to był żart, to w ustach byłego premiera brzmiał bardzo wymownie - mówi przedstawiciel jednego z największych wierzycieli Huty Ostrowiec.

      Miasto wchodzi w biznes

      5 kwietnia 2002 r. Agencja Rozwoju Lokalnego podpisała ze Stalexportem umowę, na podstawie której stała się właścicielem Huty Ostrowiec. Umowa podzielona była na dwie części. Pierwsza z nich mówi o kwocie 133 tys. zł, które ARL zobowiązała się zapłacić za akcje huty. Druga, nakłada na hutę obowiązek spłaty Stalexportowi 80 mln zł długu w ratach od 2004 do 2009 r. Spłatę tę gwarantowało miasto, dając w zastaw trzy spółki komunalne: Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji, Miejskie Wodociągi i Kanalizację oraz Ostrowieckie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Jak się później okazało, władze Ostrowca nie miały zamiaru wywiązywać się z żadnego z tych zobowiązań. Stalexport swoich pieniędzy dochodzi w sądzie arbitrażowym przy Krajowej Izbie Gospodarczej. Jest spora szansa, że spółka wygra cały spór z miastem i przejmie kontrolę nad spółkami komunalnymi. Według naszych informacji do Stalexportu zgłosili się już pierwsi zainteresowani odkupieniem poszczególnych firm.

      Układy na najwyższym szczeblu

      Dobrym znajomym Jana Szostaka jest Stanisław Bobkiewicz, członek władz Polskiego Związku Piłki Nożnej, współwłaściciel firmy Hutnik (powstałej na bazie majątku ZSMP) i Wyższej Szkoły Biznesu i Przedsiębiorczości w Ostrowcu. O Bobkiewiczu miejscowi mówią, że jest w doskonałych stosunkach z Oleksym i Jaskiernią, że poznał ich przez ZSMP. Faktem jest, że ci dwaj politycy SLD wielokrotnie mieli wykłady w szkole Bobkiewicza i dostawali za to honoraria (z nieoficjalnych informacji wynika, że było to 500 zł za godzinę wykładu).

      - Oleksy i Jaskiernia mają wobec niego wielki dług wdzięczności - mówi znajomy Bobkiewicza. - Często się spotykają. I jeśli Bobkiewicz o coś ich prosi, nigdy nie odmawiają.

      Bobkiewicz z kolei ma bardzo dużo do zawdzięczenia Szostakowi. Za kadencji Szostaka miasto oddało Wyższej Szkole Biznesu i Przedsiębiorczości w nieodpłatne użytkowanie kilka budynków w mieście. Poza tym firma Hutnik dostawała sporo zleceń od władz miejskich. Największą inwestycją była modernizacja stadionu (kosztowała ponad 8 mln zł).

      Bobkiewicz z Szostakiem znają się też ze Stowarzyszenia Piłki Nożnej KSZO, prowadzącego sekcję futbolu w ostrowieckim klubie. Szostak jest szefem tego stowarzyszenia, a Bobkiewicz - honorowym prezesem.

      - Kontakty Szostaka to kontakty, które dał mu Bobkiewicz - mówi ostrowiecki działacz prawicy. - To Bobkiewicz poznał Szostaka z prominentnymi działaczami SLD. I to dzięki Bobkiewiczowi Jaskiernia i Oleksy pomagali miastu przejąć hutę.

      Nowa ekipa bierze wszystko

      Nowi właściciele huty w błyskawicznym tempie pozbyli się starych, związanych ze Stalexportem, władz spółki. Do głosu doszli główni bohaterowie ostrowieckiego dramatu. Przewodniczącym rady nadzorczej huty został prezydent miasta Jan Szostak. Natomiast jej prezesem Tomasz Ćwierz. Biznesmen ten od wielu lat związany jest z branżą hutniczą. W Hucie Ostrowiec pracował on już od 1978 do 1981 r. Według osób znających Ćwierza musiał on z huty odejść. Będąc w niej zatrudniony, równolegle prowadzić miał prywatny, konkurencyjny biznes. Swoje doświadczenie z tym związane wykorzystał i tym razem.

      Po przejęciu przez Ćwierza władzy w HO dwie związane z biznesmenem spółki: Interspeed oraz TIZO, robiły z hutą niezwykle korzystne interesy. Głównie chodziło o kupowanie od HO po zaniżonych cenach produktów wytwarzanych przez ostrowiecki zakład. Prokuratura w Nowym Sączu, która prowadzi postępowanie przeciwko ostatniemu (przed upadkiem) zarządowi HO, doliczyła się, że mógł on narazić spółkę na 9,7 mln zł straty.

      Na profity z kupna huty przez miasto liczył też Stanisław Bobkiewicz. Już wcześniej jego firma Hutnik uzyskiwała znaczną część przychodów z prac wykonywanych na rzecz HO (przejęła też jeden z jej wydziałów: Gospodarki Odpadami Hutniczymi). A gdy huta upadła, w Ostrowcu zaczęto mówić, że Bobkiewicz wraz z kilkoma znajomymi interesuje się przejęciem jednego z najcenniejszych wydziałów hutniczych: Zakładu Wyrobów Kutych. Bobkiewicz temu zaprzecza.

      Potwierdza jednak tę wersję dziennikarz lokalnej gazety z Ostrowca: - Gdy ogłoszono przetarg na sprzedaż huty, jednym z zainteresowanych była firma Złomrex spod Częstochowy. Złomrex miał dobrą ofertę i duże szanse na przejęcie huty. Opublikowaliśmy wywiad z szefem tej firmy. Bobkiewicz spotkał się ze mną i zapytał, czy nie można by było skontaktować go ze Złomreksem. Powiedział: Złomrex chce wziąć z huty tylko walcownię, a my, miejscowi, moglibyśmy wziąć zakład wyrobów kutych.

      Bankructwo ekspresowe

      Po 3 miesiącach od przejęcia przez miasto Huty Ostrowiec sąd rejonowy w Kielcach ogłosił jej upadłość. Stało się to 5 lipca 2002 r., zaledwie dzień po złożeniu przez zarząd spółki wniosku o bankructwo. Sąd nie dokonał głębszej analizy sytuacji finansowej huty. Opinia biegłego na ten temat sporządzona została dopiero w październiku 2002 r. Co więcej, kielecki sąd ogłaszając bankructwo obszedł przepisy prawa upadłościowego, które mówią, że nie można ogłosić upadłości spółki, gdy ma ona otwarte postępowanie układowe z wierzycielami. A tak było w przypadku HO.

      Kielecki sąd, wydając decyzję o ogłoszeniu upadłości huty wyznaczył dla niej sędziego komisarza, który od 1 lipca (wyrok zapadł 5 lipca) do 31 sierpnia 2002 przebywał na urlopie wypoczynkowym. To oznacza, że upadłość huty w pierwszych tygodniach odbywała się bez nadzoru. W tym czasie syndyk masy upadłościowej huty zdążył wydzierżawić jej majątek, a razem z nim maszyny, które wcześniej do huty nie należały. Chodzi o urządzenia katowickiej spółki TLK, które ostrowiecki zakład wziął od niej w leasing. Do dziś TLK nie odzyskało swojego majątku ani też pieniędzy za jego używanie (ok. 10 mln zł). Nadzorujący syndyka sąd stwierdził, że w zawłaszczeniu cudzej rzeczy nie widzi problemu i nie zgodził się z wnioskiem TLK, aby maszyny wyłączyć z masy upadłościowej huty.

      Przygotowania do przejęcia

      Na tydzień przed upadłością huty w aktach Krajowego Rejestru Sądowego pojawiła się nowa spółka Zakłady Ostrowieckie Huta Ostrowiec (ZOHO). Jej jedynym akcjonariuszem było Stowarzyszenie Piłki Nożnej KSZO, którego prezesem był Jan Szostak, prezydent Ostrowca oraz szef rady nadzorczej Huty Ostrowiec. Kapitał zakładowy spółki wynosił 500 tys. zł. W rubryce "przedmiot działania" widnieją m.in.: działalność wydawnicza, działalność turystyczna, ale również produkcja i sprzedaż metali.

      Jak się okazało, świeżo powstała spółka nie musiała długo czekać na rozpoczęcie poważnej działalności. I wcale nie chodziło o wydawanie książek czy uruchamianie hoteli. ZOHO 18 lipca zostało dzierżawcą majątku po upadłej hucie. Jej syndyk Henryk Szymczyk, zapytany o to, dlaczego wydzierżawił majątek właśnie ZOHO, odpowiada niejasno: były naciski związków zawodowych, żeby to wydzierżawić, żeby nie było przerw w pracy, żeby zakład funkcjonował.

      W połowie lipca całość akcji ZOHO przejęła za 600 tys. zł zarejestrowana w Szwajcarii spółka Welex, która zajmuje się handlem metalami. Jej roczne obroty wynoszą ok. 100 mln franków szwajcarskich (ok. 300 mln zł). Zdaniem ludzi związanych z branżą hutniczą Welex jest mało znaczącym graczem na rynku europejskim, a jego kapitał, ok. 1 mln franków szwajcarskich, na pewno nie wystarczy do prowadzenie dużego zakładu, jakim jest huta.

      W czasie, kiedy szwajcarska spółka przejęła kontrolę nad ZOHO, jej prezesem został Tomasz Ćwierz, który wcześniej jako szef Huty Ostrowiec złożył wniosek o jej upadłość.

      Syndyk nietykalny

      Sprawą dzierżawy majątku upadłej huty zajęła się prokuratura. W postępowaniu przeciwko syndykowi zarzuca mu ona, że podpisując umowę z ZOHO dopuścił się on niegospodarności. Miesięczna opłata, ok. 600 tys. zł, za korzystanie z majątku, zdaniem prokuratury była zbyt niska. Tylko do końca 2002 r. strata z tego wynikająca mogła wynieść ok. 10 mln zł. Sąd Okręgowy w Kielcach 18 listopada 2002 r. postawił syndykowi zarzuty, stosując jednocześnie jako środek zapobiegawczy, zakaz prowadzenia przez niego działalności. W obronie syndyka stanęli związkowcy z upadłej huty. Pod koniec listopada zorganizowali oni pikietę przed kielecką prokuraturą. Ich zdaniem zarzuty stawiane syndykowi były bezzasadne. Zaangażowanie pracowników może tłumaczyć fakt, że od sierpnia do października cała załoga (2,2 tys. osób) bankrutującej Huty Ostrowiec otrzymała od syndyka w sumie 57 mln zł odprawy. Średnio na jednego pracownika przypadało więc ok. 25 tys. zł brutto.

      Za Szymczykiem wstawił się również prezydent Szostak. Chwalił się on wielu osobom, żeto dzięki jego interwencjom w Warszawie, syndyk odzyskał pracę. Na początku grudnia sąd rejonowy w Kielcach zmienił wcześniejszą decyzję prokuratury. Henryk Szymczyk do dziś jest syndykiem majątku Huty Ostrowiec.

      Czysty zysk ZOHO

      Przez prawie rok majątkiem Huty Ostrowiec zarządzała wspomniana wcześniej spółka ZOHO. Zdaniem przedstawicieli branży, nawet, gdyby prowadziła ona swoją działalność niezbyt udolnie, to i tak powinna wykazywać zyski. ZOHO przejęło hutę bez jakichkolwiek długów. Na rozruszanie działalności spółka otrzymała od syndyka, według naszych informacji, nie płacąc za to, materiały oraz niedokończoną produkcję o wartości ok. 20 mln zł. - W takich warunkach spółka powinna osiągać ok. 20 - 30 mln zł zysku netto rocznie - mówi przedstawiciel jednaj z największych w Polsce spółek handlujących stalą.

      Kłótnia w rodzinie

      Pod koniec lipca tego roku do naszej redakcji zgłosili się przedstawiciele spółki ZOHO. Materiały, które mieli ze sobą świadczyły, że wybór hiszpańskiego koncernu Celsa jako inwestora mającego przejąć to, co pozostało po Hucie Ostrowiec, jest złą decyzją. A taką właśnie, na początku lipca, podjął syndyk Henryk Szymczyk. Według ZOHO, wielu pracowników byłej huty straci pracę, gdyż Hiszpanie po jej przejęciu zamkną część zakładu. Zupełnie inaczej miałoby być, gdyby majątek trafił do ZOHO. Spółka ta odpadła w przetargu na kupno upadłej huty, gdyż zaoferowała 50 mln zł, czyli o 3,1 mln zł mniej niż Celsa.

      Zdaniem wielu osób, z którymi rozmawialiśmy, nie cena jednak była powodem, że ZOHO wypadło z gry. - Przecież Tomasz Ćwierz, prezes ZOHO oraz syndyk i prezydent Jan Szostak to była jedna drużyna. Coś musiało ich poróżnić - mówi przedstawiciel byłego udziałowca HO. - Najbardziej prawdopodobne wydają się dwie tezy. Pierwsza zakłada, że autorów pomysłu uwłaszczenia się na hucie zgubiła pazerność.

      Żadna ze stron nie chciała podzielić się profitami. Doszło więc do konfliktu interesów. Druga teza mówi, że władze miasta wraz z syndykiem zorientowały się, iż ZOHO nie będzie w stanie zrealizować swoich obietnic, czyli zainwestować w hutę ponad 300 mln zł i zagwarantować zatrudnienie na 10 lat. Spółki tej po prostu na to nie stać. Tymczasem ewentualne rozczarowanie inwestorem mogłoby w przyszłości narazić lokalnych polityków na niezadowolenie społeczne - dodaje nasz rozmówca.

      Kryminalne propozycje

      W ostatnich tygodniach, kiedy już interesy Jana Szostaka i Tomasza Ćwierza rozeszły się, do prasy docierają informacje na temat korupcyjnych propozycji stawianych przez obie strony w trakcie walki o hutę. Jak podała "Gazeta Wyborcza", prezydent Ostrowca Jan Szostak miał proponować firmie ZOHO, że poprze jej ofertę kupna upadłej huty w zamian za 10 proc. akcji. Prezes ZOHO Tomasz Ćwierz tłumaczył, że z wypowiedzi prezydenta nie wynikało, czy chodzi o akcje dla niego jako osoby prywatnej czy też dla miasta. -

      WSP. KRAK

      KOMENTARZ

      Starachowice, Ostrowiec, Polska?

      Na początku wygląda to na monstrualną niegospodarność. SLD-owski prezydent Ostrowca postanawia w imieniu miasta kupić większościowe udziały w Hucie Ostrowiec. Na rzecz prezydenta u właściciela huty, Stalexportu, twardo lobbują liderzy SLD Józef Oleksy i Jerzy Jaskiernia. Dla Stalexportu, którego największe udziały kontrolowane są przez państwo, jest to propozycja nie do odrzucenia. Miasto przejmuje hutę, aby za trzy miesiące ogłosić jej upadłość. A prezydent nie ma zamiaru wypełnić zobowiązań miasta. Po interwencji sądu Ostrowiec musi więc zapłacić Stalexportowi blisko 80 procent swojego rocznego budżetu albo przekazać mu swoje najważniejsze instytucje komunalne.

      Po bliższym przyjrzeniu się okazuje się, że sprawa była planowana przez prezydenta i jego wspólników od dawna. Najprawdopodobniej zarobili już na niej miliony. To oni po zakupie stają na czele huty i doprowadzają ją do upadłości, to oni tworzą spółki, które później dzierżawią jej majątek.

      Z prezydentem współpracuje przedsiębiorca, który majątek zdobył, uwłaszczając się na majątku miejscowego ZSMP. Jest on właścicielem wyższej szkoły w Ostrowcu, która od prezydenta dostała w bezpłatne użytkowanie kilka gmachów miejskich. W szkole wykładają opłacani powyżej wszelkich standardów Jaskiernia i Oleksy.

      Gdy nowy zarząd huty zdecydował się złożyć wniosek o jej bankructwo, sąd w Kielcach potrzebował dnia na jego akceptację. Opinie biegłych sporządzone zostały trzy miesiące później. Można przypuszczać, że sąd i grupa prezydenta Ostrowca to jedno towarzystwo. Decyzję Sądu Rejonowego podtrzymał Okręgowy, mimo oczywistych błędów przy jej podjęciu. Sądy w Polsce są solidarne. Ten sam sąd w Kielcach zgodził się, aby syndyk huty (oczywiście z towarzystwa prezydenta Ostrowca) dysponował również majątkiem nienależącym do huty. Sąd jest hojny.

      Mamy więc modelową sytuację. Układy i majątki z PRL twórczo rozwijają się do dziś. W starych układach odnajdują się władze samorządowe, państwowe i sądownicze.

      Sprawa Ostrowca jest nie mniej poważna niż Starachowic. Czy znowu usłyszymy, że to tylko incydent, a liderzy SLD, Jaskiernia i Oleksy, którzy wspierali swojego partyjnego kolegę w aferalnym przedsięwzięciu, odpowiedzą, że nie czują się odpowiedzialni?

      Bronisław Wildstein

      Gość_konio
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

        i kto to przeczyta????!!!!!!!!!

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

          Konio--napisz sam coś od siebie----a nie ściągaj z innych wątków.Jeżeli nic niemasz do powiedzenia nie odzywaj się. Z poważaniem

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
      • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 12

        Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

        Dosyć piep.....a czas ostatecznego wyboru już nadszedł. Mamy wszyscy wybór pomiedzy zmianami w mieście które gwarantuje Szostak a beznadzieją i układami reprezentowana przez Wilczyńskiego. Nie bądźmy bierni, nie dajmy się wykorzystywać cwaniakom z miejscowej mafii dla niepoznaki nazywanej TOS-em.

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

          pan sz. nie gwarantuje zadnych zmian jakos nie pamietam zeby cos zmienialo sie w miescie za jego czasow...teraz dopiero widac zmiany .

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

            Hi!Hi! Zmieło się wilczek na kolanach przed paluszkiem, w żadnej bajce tak nie ma.

            Gość
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

              pampersi

              Gość
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

                kto podetrze pupe i załozy pampers wilkowi jak nie paluch

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
                • Odp.: Antyfani TOS-u łączcie się

                  Zakładając, że tak było jak przedstawia to pan Bronisław Wildstein to inne rozwiązanie mogło spowodować, że huta by dziś nie nie istniała, więc to było dobre rozwiązanie, nawet z lekkim nagięciem prawa!!! Chwała Szostakowi za to!!! Facet nie boi się trudnych decyzji w przeciwieństwie do Wilka!!!

                  Gość_arek
                  Zgłoś
                  Odpowiedz
4 posty w tym wątku zostały wyłączone z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:
FHU MALPOL Halina Michalec
Branża: Nieruchomości
Dodaj firmę