Poza granicami Ostrowca to chyba kielce
Daliśmy głos na tego pana 15 pażdziernika pamiętamy jego stałą rubrykę w tygodniku Wiadomości Świętokrzyskie jak pluł na obecnie rządzących. Panu już dziękujemy.
Produkuje się często w lokalnym postkomuszym radyjku. Ale po przegranej jakoś nie zabrał głosu. Wyjazd na marsz berlińskiego kolaboranta nie pomógł.
Myślę, że w przypadku tego pana wyjazd na marsz nie tyle nie pomógł co wręcz zaszkodził.
12.02.2015 "Za co oni biorą pieniądze?
Ostrowiec, podobnie jak Starachowice, nie może sobie pozwolić na trwonienie publicznych pieniędzy. Potrzebuje ich bowiem na to, żeby tworzyć tereny inwestycyjne, porządkować miasto również wizualnie.
Populistycznie brzmiący tytuł? Pewnie trochę tak, ale dzisiejszy felieton jest inspirowany realnymi i optymistycznymi działaniami nowego prezydenta. Jednakże nie Ostrowca, a Starachowic. Marek Materek zaczął kadencję od porządków w spółkach miejskich. Z tym, że w odróżnieniu od naszego miasta, postanowił urealnić zarobki prezesów i rad nadzorczych. Z pełną premedytacją piszę "urealnił", a nie "obniżył". Prezesowi spółki od wodociągów i kanalizacji zmienił wynagrodzenie z 15 tysięcy złotych miesięcznie do 13 tysięcy. Wiceprezesowi zaś z 13 tysięcy do minimalnej krajowej, zaznaczając, ze stanowisko to w ogóle jest zbędne i zostanie szybko zlikwidowane. Radom nadzorczym obniżył z 1000 zł do 600 zł (w porównaniu do ostrowieckiego Bizancjum, starachowickie rady i tak były nisko opłacane). Janina Paradowska skomentowała to pozytywnie, zauważając ze zdziwieniem, że kierownik wodociągu w mieście powiatowym zarabia więcej niż wicepremier kraju. Chciałbym przy tej okazji napisać to, o czym mówię od czasu pracy w ostrowieckim przemyśle. Wówczas właśnie dowiedziałem się, że ostrowieccy prezesi MEC, MWiK zarabiają po kilkanaście tysięcy złotych, więcej od prezydenta miasta, który jest ich szefem. Czasem ktoś sili się na uzasadnianie, dlaczego tak jest. W spółkach prawa handlowego uzasadnieniem wynagrodzenia zarządu jest w większości ryzyko osobiste, jakie ponoszą prezesi. Polega ono na tym, że w określonych sytuacjach członkowie zarządu odpowiadają swoim własnym majątkiem za straty spółki. Drugim powodem bywa duża zależność wyników spółki od działań zarządu.
Z tym, ze miejskie spółki, mimo tego, że formalnie są spółkami prawa handlowego, pracują w kompletnie innym otoczeniu niż normalny, rynkowy podmiot. Spółki te są po pierwsze monopolistami. Powiedzmy, ze są Państwo niezadowoleni z usług wodociągów w Ostrowcu. Czy możecie Państwo zmienić dostawcę wody? Nie. A czy zmienicie dostawcę ciepła, będąc mieszkańcem bloku? Też niemożliwe, prawda? Ano właśnie. W przypadku spółek o których mówimy ryzyko rynkowe nie istnieje. Nie ma też ryzyka biznesowego związanego z bilansem spółki. Jeśli są straty, zostaną pokryte uchwałą zgromadzenia wspólników, czyli jednoosobową decyzją prezydenta miasta. Tak bowiem to zgromadzenie wygląda. Zatem na czym polega menadżerski wkład takiego prezesa? Przecież nie na marketingu, bo nie widziałem nigdy żadnej akcji promującej korzystanie z usług gminnego wodociągu. Byłby to kompletny absurd. Ceny wody ustala rada miasta, ceny ciepła URE. Więc za co panie i panowie prezesi biorą pieniądze wyższe od osób, na których spoczywa znacznie większa odpowiedzialność? Dlaczego rynkowo możliwe jest, że kierownik wydziału produkcyjnego huty zarabia połowę tego co członek zarządu spółki miejskiej? Po drugie istnienie wieloosobowych zarządów jest kolejną zagadką. Marek Materek rozwiązał sprawę bardzo odważnie. Kibicuję mu gorąco, bo jego powodzenie w tym działaniu to nadzieja normalności również dla innych miast. Także Ostrowca. Marek, trzymaj się! Ostrowiec, podobnie jak Starachowice, nie może sobie pozwolić na trwonienie publicznych pieniędzy. Potrzebuje ich bowiem na to, żeby tworzyć tereny inwestycyjne, porządkować miasto również wizualnie. Oszczędności Materka w Starachowicach oznaczają setki tysięcy złotych do wydania na potrzeby społeczne. Jednym podpisem. Można? Można. I nic z populizmu w tym nie ma.
Arkadiusz Bąk
https://www.lokalnatelewizja.pl/artykul/1218,za-co-oni-biora-pieniadze
Rozmowa przy kawce dwóch koalicjantów https://www.youtube.com/watch?v=OD1ujUHEKRo
12:37. Aż się pofatygowałem, aby sprawdzić datę powstania tego felietonu i cóż widzę - data zamieszczona nad felietonem, to 1 2 . 0 2. 2 0 1 5r. i aż pusty śmiech mnie ogarnął, bo co zrobimy z obecnymi komentarzami (po 8 latach rządzenia) miastem Starachowice przez bohatera felietonu? Co zrobimy z ogromnym zadłużeniem miasta Starachowic, dziesiątkami nietrafionych, kosztownych inwestycji i ludźmi tysiącami zwalnianymi na bruk? Zadziwia mnie okrutnie, jakim trzeba być narcyzem, megalomanem, mitomanem, aby akurat teraz, w czasie samorządowej kampanii wyborczej(to oczywiście zupełny przypadek) zamieszczać tego typu dawno przebrzmiałe i zdezaktualizowane hymny pochwalne? Ktoś umie kulturalnie nazwać tego typu manipulacje, bo mnie przychodzą do głowy tylko określenia, które nie przetrwają cenzury na Forum.
Starachowice wypiękniały nie do poznania, dzięki Materkowi. Ostrowiec natomiast zyskał rozgłos miasta, rządzonego przez "dyche".
20:53 manipulowaliście bezczelnie przez dziesiątki lat mieszkańcami. Wystarczy.
A za co bierze pieniądze Arkadiusz Bąk? Prosimy o listę dokonań dla Ostrowca Świętokrzyskiego w punktach i bez bicia piany oraz bajek.
W jakim celu pan Arkadiusz Bąk gości na sesjach Rady Miasta, odkąd Górczyński na tych sesjach nie bywa?
Czy pan Bąk bierze urlop wypoczynkowy w kieleckim MPEC, którym zarządza na takie posiedzenie RM Ostrowca Św.?
Nie mieści się to przecież w ramach jego obowiązków jako radnego sejmiku.