OSTRZEŻENIE
Ostrzegam potencjalnych klientów firmy z Nowej Słupi o nazwie AUTO _ MAX Własciciel ANDRZEJ KWIATEK ul. Sandomierska 46
Samochody tam sprzedawane to kupa w miarę ładnego złomu a potem problemy.
KUPIŁEM i teraz dokładam bo nikt mi nie powiedział prawdy
Jak w nowej slupi nie ma ul.sandomierskiej .... :))
a co to kogo obchodzi? jak zes frajer to teraz placz
Wszystkie samochody sprowadzone to trupy niestety.JUz nie z pierwszych rak i dla niemców są już zjeźdźone a my sie trupami cieszymy i zachwalamu och i ach.A handlarze i te ich żargony to juz szczyt wszystkiego.Zresztą teraz to juz nie handlarze tylko oszuści i każdy tylko chce zaqtrzec historię auta żeby jak najmniej wiedzieć o nim.Trzeba mieć glowę na karku.
Slyszalem pare ciekawych historii ludzi, ktorzy skusili sie na kupno aut od tych "handlarzy". Co ciekawe wydali na te auta mnostwo kasy. Spokojnie mogliby miec za te pieniadze male auto miejskie z salonu typu Clio, Punto, Fieste czy Polo. No ale coz, liczy sie przeciez komfort. Tylko czy komfortem jest bieganie od mechanika do mechanika?
To że sam sie możesz naciąć i też będziesz marudził i kłął
jeśli kupiłeś w komisie i masz fakturę zakupu, to masz prawo domagać się naprawy auta na koszt sprzedającego. Jeśli komis odmówi możesz wysłać pismo przedprocesowe. Jeśli była to wada ukryta sprawę wygrasz a gość pójdzie z torbami. Klauzula : stan techniczny jest znany kupującego prawnie nie ma żadnego znaczenia.
a jak to załatwiać? bo nie mam rachunków na częścibo robie taniej i mechanik kupuje na szrocie używki więc nie mam paragonów.
ale masz fakturę zakupu. możesz spróbować ściemnić może koleś się przestraszy i odda jakąś kase. Jeśli nie to masz świadka w postaci mechanika.Dobrze by było gdybyś miał jeszcze te zepsute części które zostały wymienione.Jeśli jednak są to materiały eksploatacyjne typu, paski, klocki cham., filtry itp to marne szanse. Spróbuj załatwić z go
sorry nie sandomierska a Świętokrzyska
TAK NAPEWNO UDOWODNISZ W SĄDZIE WADE UKRYTĄ
ZYCZE POWODZENIA!!!
Szkoda sobie głowe zawracać drobnostkami to nie był nowy samochód więcej możesz stracić kasy na sądy niż cały samochód był wart.Kota w worku nie kupowałeś pewnie musiałeś go obejrzeć i widziałeś co brałeś.Szkoda czasu i pieniędzy by sie dochodzić.
A dla mnie warto, ukryl wady, a to jest juz karalne.
Może i karalne ale jak kupujesz samochód to rozbierasz go na części przed sprzedażą? Chyba że ma iść na złom to tam go rozbiorą he he
Kupiles używany samochód więc musisz liczyc sie z tym że bedzie trzeba dołożyć jakies pieniadze żeby wszystko grało.Gośc z 15.24 nie wkładaj wszystkich do jednego worka wszyscy handlarze to oszuści.Zacznij sam handlować zobaczysz jaki to lekki kawalek chleba.
Z Handlarzami to bywa różnie ale przeważnie picują samochód parę dni zanim idzie na sprzedaż. I zawsze ta sama gadka "panie bezwypadkowy" a na pytanie czemu lampa jest innej produkcji od tej albo gdy gdzieś farba na plastikowych elementach jest to zaraz wielce obrażony, że to tak powinno być i że to nie jest nowy samochód, inna gadka. Szukałem samochodu 2 miesiące i co ? Nie od handlarza, licznik nie ruszany, znam historie i wiem że lakier nie odpadnie po miesiącu. Swoją drogą handlarze zazwyczaj ściągają rozbitki dają lakiernikowi za parę groszy lub nie daj boże sami zaczną się bawić w lakiernika. Nie piszę że wszyscy ale znam paru i wszystkich mogę wrzucić do jednego wora.
Kupiłem auto od handlarza i śmigam 5 latek, auto nie jest młode,naprawy zawsze jakieś są,, ale przed zakupem zaufany i znający się na rzeczy mechanior oblukał wszystko, miernik do grubości warstwy lakieru nie był potrzebny, on robi blacharkę i nie tylko i wie że największy geniusz nie zrobi tego tak jak przyrządy fabryczne, wie czego szukać i gdzie,wiadomo rtg nie ma w oczach ale na 95% auto sprawdzone, z własnej autopsji wiem że nie wolno się śpieszyć z zakupem bo płacz i zgrzyt zębów(maluszek po 20km zapalała się kontrolka oleju). Nie znajac się na rzeczy można kupić auto w salonie bo taki mi się podoba i chcę go, nie każdego stać na to. Nie ma sie czego wstydzić ze sie nie znamy odżałować parę groszy na ''speca'' i po wyszukaniu poprosić gościa o sprawdzenie, unikniemy późniejszych napraw w pewnym stopniu.