Wybieram się do Bałtowa. I tak chciałam spytać czy zwiedzanie Bałtowa jest tylko z przewodnikiem czy jak nas będzie dwoje to możemy sami?
gościu z 17.04 ha ha ha bardzo śmieszne. Zabawny jesteś, widze, że poczucia humoru ci nie brakuje
Zwiedzanie tzw. dinozaurów z plastiku to rundka najwyżej 5 minut. Potem spacer dookoła reszty atrakcji, z ewentualnością zwiedzania mini zoo- jakieś max. 40minut. I po wszystkim. Więc kwestia przewodnika - trochę śmieszna, zważywszy na wiejsko - kiczowaty klimat.
Nie jestem z żadnej konkurencji i nie mam nic wspólnego z turystyką!
Fajnie, zielono i bezstresowo to jest w Kurozwekach, szczególnie jak są letnie koncerty fortepianowe.
Bałtów to kupa badziewi plastikowych i jak raz tam pojedziesz to Ci wystarczy do końca życia.
Ehhh Ci zazdrośnicy :) Kolego z 19.49 jeśli Ty park z dinozaurami zwiedzałeś w 5 min to raczej nic tu do powiedzenie nie masz :)
Kolego z 19.49, popieram, też plastic w tej wersji nijak mnie nie zachwyca.
A rzeczywiście odpustowych klimatów tam nie brakuje.
Rzeczywiście tam nie ma co zwiedzać. Gość z 17:04 ma w zupełności rację. Kto raz tam przyjedzie to już nie ma po co wracać. Chyba że w lato gdy są jakieś imprezy chociaż i z tym teraz lipa się robi, na początku było fajnie.
Dlaczego nikt nie wspomniał o pałacu Druckich z parkiem,młyna wodnego,który można zwiedzać,rezerwatu modrzewi z pięknym wąwozem,spływu tratwami,żydowskiego jaru ze śladami dinozaurów czy pobliskiej neolitycznej kopalni krzemienia pasiastego w Krzemionkach?Bałtów to nie tylko plastikowe badziewie lecz także piękna okolica z przełomem rzeki Kamiennej.
No, tak. Jest jeszcze w pobliskich Kielcach np. Pałac Biskupów Krakowskich. Bo, moi drodzy, Bałtów to nie tylko plastikowe badziewie.
Prawdą jest, że Bałtów nastawiony jest na klienta za przeproszeniem raczej prymitywnego, który byle błyskotką się zachwyca. Człowiek z trochę wyższą świadomością, mający odrobinę porównania z innymi miejsacmi, gdzie za wiele mniej "kasy" dostaje wiele więcej, na pewno nie ma co tam szukać.
Do zwiedzania Krzemionek można zachęcić w ten sposób.Wiocha w lesie zabita dechami.Parę dziur wykopanych w ziemi przez jakiś dzikusów co z nudów tłukli kamienie.Robili z nich siekierki i walili się nimi po tych pustych łbach,póżniej przeszli na scyzoryki i tak już zostało.Chwalimy się zagranicznymi wojażami a nie byliśmy jeszcze na Krzemionkach.W Bałtowie widzimy tylko plastikowe dinozaury a na Krzemionkach kupę kamieni, i to jest smutne.