Przede wszystkim szkoda mi zwierząt bałtowskich. Jeszcze te w Zwierzyńcu Górnym w miare spoko, ale np. stajnia to porażka.
Konie tam mają wieczną harówę, wypasu praktycznie wcale, jeden stajenny (K. N.) ktory tam pracuje nie ma dla nich serca. Jazdy uczą na niskim poziomie, co koniom wcale nie słuzy.
Na rajdach zajezdzają te biedne zwierzęta, że później połowa kuleje...
NIE POLECAM
Widzisz realista , pisząc jestem za zdrową ekologią, chodziło mi o rozsądną nie konserwatywną. Często ci krzyczący głośno ekolodzy sami piękniej mówią niż żyją ekologicznie. Jeżdżą samochodami, wycinają drzewa, by dom zbudować, noszą skórzane buty i torby. Trzeba na to wszystko realnie popatrzeć. Ekolodzy wydzierają się, ze w Tatrach nic nie pozwolą robić, a w Słowackich są piękne ośrodki narciarskie i roślinność i zwierzęta też i piękne Tatry. To samo w Alpach. U nas "niet" i koniec.
Bardzo mądrze powiedział kiedyś Linda, że krzyczą ekolodzy - samochody hybrydowe, bo na paliwo dla środowiska złe. A on się zapytał po jakim czasie siada akumulator w hybrydzie? Ano po 1,5 roku i co z tymi akumulatorami robić. Jakie one są szkodliwe. Takich przykładów można mnożyć.
Przyznam ci w jednym rację, że nie można dewastować. W Bałtowie nie ma dewastacji . Zresztą jestem pewna, że krzyczą najwięcej ci mieszkańcy którym nic nie kapnęło z JuraParku. Czyż nie?
Ciekawe czy odwiedzający przybytek Bałtowski wiedzą, że w okolicy jest coś innego - o wiele ważniejszego w dziejach historii świata..Ale po co mają wiedzieć, skoro doktor nauk radzieckich woli pieścić bałtów..
Widzisz dziewczyno ja naprawdę nie wiem kto? zkim? za ile? czy kapnęlo? Mnie to nie interesuje? Z tytułu tego wątku jak dla mnie może zniknąć i Bałtów, i Lichotowie. Nie potrafię i nie chcę nikogo oceniać, nikomu tez nie zazdroszczę - nie muszę zresztą nie leży to w mojej naturze? Jestem wędkarzem, zawsze byłem. W połowie lat siedemdziesiątych podjąłem pracę w Hucie. Dysponując jedynie motorowerem swoją wędkarską pasję realizować mogłem w zasięgu tego środka transportu a więc najczęściej był to Bałtów i w druga stronę Wióry (Szeligi). Moja fascynacja tymi miejscami nie osłabła nawet wtedy, kiedy dysponowałem i sprzętem i środkami na znacznie dalsze wypady. Dlatego to ja potrafię ocenić poziom i zakres zmian, złych zmian. W obydwu tych miejscach.
Nie chcę prowadzić jałowej dyskusji w stylu "zielonych". Znajdziesz zawsze argumenty nawet na to, że amerykanie rozbierają ogromne zapory rezygnując z rzekomo ekologicznej energii po to tylko, aby odzyskac naturalny bieg rzek. Nie o to mi chodzi. Rzecz w tym, że zawsze powinno się dokonać analizy kosztów, wszystkich kosztów również tych środowiskowych. Co za co? I jeżeli jest możliwość wyboru mniejszego zła to trzeba mniejsze wybrać. Budować pismenie trzeba infrastrukturę, nie aquaparki. Jak czujesz się widząc między tymi konikami, kurkami i gąskami małpy i lamy. Nie brakuje Ci krokodyli, ptaszków kiwi czy innych lemingów?. To przecież takie charakterystyczne dla tego regionu. Czy w zamian za możliwość zobaczenia tych dziwadeł poświęcisz następny hektar lasu?. A wiesz jak wyglada zimorodek?. Kiedy go ostatni raz widziałeś?. Jedż do Bałtowa. Posiedź chwilę spokojnie w jeszcze nie wyciętym lesie nad rzeką. Zobaczysz ptaszka i będziesz miał chwilę na refleksję. Między innymi taką, czy to co stało się wiosną z "ogolonym" zboczem nie jest zapowiedzią większej katastrofy. Natura często potrafi się bronić.
Budowac trzeba roznorodnie. I co bys nie budowal zawsze znajda sie tacy, ktorym budowa w tym konkretnym miejscu nie bedzie odpowiadala. Zimorodka widzialem 2 misiace temu, tez blisko Ostrowca, prawie na oplotkach miasta. Rownie dobrze moge powiedziec przyjedz w Bieszczady a zobaczysz zubra, albo jedz do Bialowiezy, tam tez go zobaczysz.
Wycina sie lasy pod drogi, domy i inne rzeczy, a ze zbocze zjedzie, dobrze, ze nie z domami mieszkalnymi.
Pewnych procesow zatrzymywac nie nalezy, tym bardziej, ze jeszcze 20 lat temu swietokrzyskie bylo tylko zalesiona pustynia.
Pustynia to za 20 lat będzie w Bałtowie (całkiem goła, nie zalesiona) i klnąc swoich poprzedników ówczesny burmistrz będzie ją z trudem usiłował zalesić. Ja już żyłem w czasach, kiedy Wojtek Korda spiewał " na betonie kwiaty nie rosną". Już wtedy ubrany w koszulę w kwiatki, spodnie dzwony z włosami do ramion, podpisywałem się pod tym. W tamtych słusznie uważanych za podłe czasach modne były nośne, bogate w treści hasła. Parafrazując jedno z nich: "Rozwój tak-głupota nie".
Sami na to pozwoliliście, na samym pączątku obiecywali góry złota dla kazdego. Działki poszły za bezcen a zarabiają tylko nieliczni.
Nikt nie zarabia oprócz samych właścicieli . Na wszystko mają wyłączność i nad wszystkim władzę . Może ktoś mi udowodni , że jest inaczej ???
Czy ktoś wie co tam w Bałtowie będą robić, co tak koparką kopia przy drodze głównej między domami. Dzięki za odpowiedz.
Najgorsze jest w tym to, że biznes wpływa u nas na politykę lokalną, na samorząd miejski i powiatowy
Czy znajdą się chętni do udostąpnienia swojej cześci działki na położenie tablicy pamiątkowej z nazwiskami szkodników,likwidatorów szkoly w Bałtowie.Tablica ma przestrzegać ,że jak da się ciulom,bezmózgowcom Radnym z nazwiska trochę władzy to efekty są w postaci likwidacji szkolnictwa.
To Wy mieszkańcy Bałtowa,wiecie dla czego zlikwidowano Wam szkołe na pewno nie były to przesłanki ekonomiczne.
Jak ma biznes nie wpływać na politykę jak urząd + biznes = TOS. Można to sprawdzić w wątku "Szkoła ogłasza przetarg ....... jest link - ścisły związek z miłości ... do pieniędzy.
Poco w Polsce ludzie wykształceni , lepiej matołów produkować którzy za grosze będą pracować .Szoda słów.?
Szkola z iloscia uczniow porownywalna z 1 klasa w ostrowieckich szkolach srednich nie miala zadnych szans i zlikwidowana zostala o kilka lat za pozno. Lepiej pozno niz wcale.
Człowieku,tam od "X"lat kształcilo się maximum 2klasy Irocznika
Udostępnią ci celę z wifdokiem na słonko