Pan się chyba w muzeum nie przepracowuje, skoro ma czas na takie wpisy w godzinach pracy?
Wątpię.
Stażowo jestem młodym pracownikiem Muzeum, wiekowo chyba zaczynam być stary. Mam wyższe wykształcenie. I "zbieram patyki" na terenie rezerwatu. Nie wiem co pan Paweł Urban dokładnie ma na myśli pisząc ' o "starych pracownikach' i "zbieraniu przez nich patyków" ale postaram się wyjaśnić. Będący w Zarządzie (w większej części) rezerwat przyrody "Krzemionki Opatowskie" ma obowiązujący Plan Ochrony. To akt prawa miejscowego i Dyrekcja jest w obowiązku realizować ten plan. Jednym z zapisów w Planie jest ten, który nakazuje usuwanie części drzew i krzewów z neolitycznego pola górniczego. Robi się to po to, żeby zachować w dobrym stanie neolityczny krajobraz pogórniczy - żeby turyści mieli wyobrażenie jak on wyglądał i czym był (jest) oraz robi się to po to, żeby zachować chronione siedliska i rzadko występujące, zagrożone, ginące gatunki roślin i zwierząt, które są ściśle związane z aktywnością neolitycznych górników. Tak więc trzeba usuwać nadmiar biomasy ('zbierać patyki") żeby być w zgodzie z obowiązującym prawem. Obecny dyrektor dobrze rozumie ten obowiązek i realizuje go. Gdyby tego nie robił, mogło by dojść do sytuacji, w której cele ochrony rezerwatu nie zostały by zrealizowane. To znaczy chronione gatunki wymarły by. A to by oznaczało, że istnieje realne zagrożenie likwidacją rezerwatu przyrody. Muzeum kierowane przez tego dyrektora od lat czyni starania aby obiekt zachował status obiektu UNESCO. "Zbieranie patyków" przez "starszych pracowników z wyższym wykształceniem" może nie wprost ale jest związane zarówno ze staraniami o zachowanie statusu UNESCO jak i z promocją obiektu i turystycznym uatrakcyjnieniem go. Przede wszystkim jak wspomniałem, to prawny obowiązek, który jest realizowany. Wiem, że zostanie to odebrana (to co napisałem) jako włażenie w d... ale jednak podpiszę się. Kierownik Działu Przyrody Muzeum Historyczno - Archeologicznego w Ostrowcu Świętokrzyskim mgr Łukasz Misiuna lat 49, zatrudniony w placówce od 3 lat.
Obecny dyrektor to archeolog ,doskonały znawca neolitu i wczesnego średniowiecza. Słynie z niezwykłej pracowitości, rzetelności i znakomitej wiedzy ,ponad to posiada jeszcze wiele innych talentów, jest autorem poczytnych książek mówiących o naszych pradziejach ,jest pasjonatem rekonstrukcji historycznej i potrafi tym zainspirować ludzi ze swego otoczenia a od finansów to jest główny księgowy. Jeśli chodzi o UNESKO to mało kto robi tyle co on by Krzemionki utrzymały status światowego dziedzictwa .Osobiście miałem przyjemność z nim współpracować i cenię go za jego skromność i profesjonalizmKrzysztof
Trudno będzie znaleźć osobę z lepszymi kompetencjami niż obecny dyrektor muzeum. Ma i wiedzę i doświadczenie. Pracował jako archeolog na wykopaliskach i kupę lat w urzędzie konserwatora zabytków. Czuje sens i klimat historii i archeologii, co wg mnie jest cechą niezbędną przy organizacji pracy muzeum. Robi z kadrą ciekawe imprezy historyczne, warsztaty, zajęcia. Mam nadzieję, że A. Przychodni pozostanie na stanowisku dyrektora. I oby Krzemionki ze swoją wyjątkową historią i przyrodą nigdy nie stały się rozrywkowym kompleksem turystycznym bo tego to już mamy pełno dookoła.
Mam okazję obserwować rozwój Muzeum, całego rezerwatu, organizowanych wydarzeń i ciągłej promocji tego miejsca oraz okolic. Widzę OGROMNE zaangażowanie obecnego dyrektora. I nie tylko w urzędowych godzinach pracy, czy w "wymaganym"zakresie obowiązków. Ma świetny kontakt z ludźmi-współpracuje z okolicznymi mieszkańcami. Robi wszystko, co może by wpis Krzemionek na listę UNESCO zachować-pomimo wielokrotnej ignorancji, co do ważności tego zabytku przez 'inwestorów", czy urzędników, którzy przedkładają pieniądze ponad jego ważkość w odniesieniu do całego świata...
A co tyczy się prywaty, w którą Pan uderzył - naprawdę pan uważa, że praca fizyczna uwłacza komukolwiek- nawet jeśli ma wyższe wykształcenie? Mniemam, że ma Pan za to płacone. Ruch jest zdrowy, a przebywanie na świeżym powietrzu oczyszcza umysł, dotlenia organizm, zwiększa poziom endorfin- podsumowując, same plusy (nawet, jeśli czasem strzyka w kościach). Co może się i Panu przydać. Tak samo jak i przestudiowanie słownika ortograficznego. Bo może i ma Pan wyższe wykształcenie, ale błędy w pisowni z podstawówki.
Pozdrawiam, Justyna
No to już wszystko wiadomo, może niektórzy wieczni prezesi i dyrektorzy powinni odejść a nie jątrzyć...
Za kilka dni kończy Pan 65 lat?