Dziurawe, z kiepskimi zjazdami, a już najgorsze są te z kostki. W Ostrowcu są jedne z gorszych ścieżek rowerowych. Nie wiem kto je projektował, ale chyba w życiu na rowerze nie siedział. Smutne jest to, że niby są stowarzyszenia rowerowe, ale jakoś słabo funkcjonują w tym temacie.
Po co wam ścieżki jak jeździcie ulicami?
22:05 a tobie po co mozg skoro go nie uzywasz?
22:07 Napisał ci prawdę i zabolało. Znaczy że sam ulicą pomykasz.
Wczoraj, 22:12 Następny się popisał.
Radny Stelmasik w swoim czasie włożył wiele wysiłku, żeby skłócić środowisko rowerowe. Ze stowarzyszeń zrobił polityczną trampolinę. A dziewczynę, która zajmowała się tematem ścieżek rowerowych (Katarzyna L.) spuszczono na bambus.
Szkoda, bo ścieżki są naprawdę w kiepskim stanie. Wstyd dla lokalnego Stowarzyszenia z rowerem w nazwie. No chyba, że tak często jeżdżą, że im nie zależy (celowa ironia).
Tu wszystkie organizacje pozarządowe są upolitycznione. Dlatego nie udzielam się w nich, nawet Uniwersytetem III wieku rządzi SLD-owska działaczka.
Tak to jest, że ktoś po cudzych plecach wspina się i dopóki się wspina jesteś mu potrzebny, a jak już wejdzie na górę to cię kopnie w d.... Taka gmina Od Nowa.
Upolitycznili pisiory nawet drogi rowerowe. Co wy dziady zrobiliście dla Ostrowca dobrego?
Dziewczyna działając w RO mocno się angażowała. Przygotowała między innymi całą dokumentację np. dla starostwa dotyczącą ścieżek rowerowych w Ostrowcu, ich stanu technicznego, pułapek i niebezpieczeństw jakie niesie za sobą nieprawidłowa ich budowa. Wskazywała w oparciu o dokumentację techniczną jak prawidłowo powinny wyglądać i funkcjonować takie ścieżki. Ale jej zaangażowanie było wówczas niewygodnie, bo nie wpisywała się w polityczne plany radnego. I tak kolejna osoba w tym mieście, która chciała coś zrobić dla innych, dostała kopa.
Brzydkie zachowanie ze strony radnego. Będzie mu zapamiętane.
Z tego miasta to trzeba wiać, a nie ścieżkami się zajmować.
Tak jest.Ścieżki najważniejsze jak i tak ulicami jeżdżą
Jeżdżą właśnie z braku systemowych rozwiązań przy budowie tych ścieżek. Tak było np. na ulicy Waryńskiego. Co 100 metrów jadąc po ścieżce trzeba było z roweru schodzić, albo łamać przepisy ruchu drogowego i przejeżdżać po pasach. Wielu przez to machało ręką na tak zrobione ścieżki i jeździło po jezdni. Dopiero dzięki jej pracy i wielomiesięcznym naciskom, zarządca drogi tak przebudował te ścieżki (zgodnie z jej sugestiami) że dziś te niedogodności tam są już tylko wspomnieniem.
A jakie działania ma na swoim koncie to rowerowe stowarzyszenie aktualnie?
Kto projektuje ścieżkę z kostki? Błagam. Ktoś kto nawet na hulajnodze nie stał, a co dopiero rowerem jechał.
Ten projektuje kto ma szacher macher z producentem kostki , reka reke myje