Na ulicy Kilińskiego koło sklepu Jadar błąkają się dwa duże pieski są głodne podchodzą do ludzi
gdyby nie zima i mroźne noce, pewnie dokarmione zwierzaki dałyby radę na wolności.......
Ludzie są winni,że te domowe poniekąd zwierzątka nie mają domów!!!!!!!
Tak to jest jak nie ma obowiązku chipowania zwierząt i odpowiedniego podatku
Rozumiem że admin ma problem z rozumieniem tekstu czytanego skoro wyłączył post w którym było o kastracji i sterylizacji.
zima i mroźne noce... a ciekawe co mają sarny i dziki w lesie powiedzieć...?
Dzikie zwierzęta leśne też maja trudno ale są nieco inaczej przystosowane i wyposażone przez naturę do takiego życia i przeżycia, domowe zwierzęta nauczone opieki człowieka, a potem jej pozbawione NIE PRZETRWAJĄ - jak ludzie mogą być takimi ignorantami z wiedzy ogólnej!!!!!!!
najlepiej do restauracji chinskiej
Nigdzie nie zgalaszać gosciu 11:47, bo zabiora je do tej mordowni na Janiku i taki będzie ich koniec. Na adopcje marne szanse. Pozostaje klatka, bo brak wolontariatu. Lepiej umrzeć wczesniej czy później na wolności niż w niewoli czekać na śmierć. Nakrm jer i popytaj może ktoś przygarnie.
Kebab na słonku przyjmuje kazdą ilość, byleby żylaste bardzo nie były
A w rzeźni wymieniają łby za friko.
Twojego łba 09:21 nawet za friko nie wezmą.
Przestań się znęcać nad psami. Pomóż im.