aha, oo to jak klatki niepomazane to faktycznie, już rozumiem te zwroty o zazdrości, faktycznie jest czego zazdrościć.
dziewczynko o czym ty piszesz?? jak nowe to jeszcze nie pomazane wiec czym sie dziwisz?? zobaczysz jak bd za 10 lat
może ludzie tam mieszkający mają trochę kultury i nie będą niszczyć tego co wspólne chłopczyku :)
Ja mieszkam w starym bloku,blok ma 21lat i wiesz co, ta Pogodna wcale mnie nie zachwyca. Ja mam okna na 3 strony,zapłaciłam za wyremontowane mieszkanie 170tys 65m a tam musiałabym zapłacić duużo więcej. I nie uwierzycie ale mamy czysto w klatkach, nic nigdzie nie jest pomazane, nie ma obcych ludzi w klatce, jest domofon i nie ma nikogo obcego nigdy. Dziś plułabym sobie w brodę, że kupiłam tam mieszkanie, bo mąż i dziecko chcieli tam kupić. Tyle, ze za te pieniądze można mieć mały domek a nie to co mam teraz, czyli klatkę jak to mówią. I nie wyjeżdżajcie z tą zazdrością, zazdroszczę tym co wiedzieli kiedy stąd uciec.
Różnica to jest jak ktoś o swój własny dobytek nie dba i wiek bloku nie ma tu znaczenia. Mój blok do nowych nie należy a jakoś nie zauważyłem żeby w którejś klatce śmierdziało albo aby były pomazane. Podejrzewam jednak, że tak będzie na tej całej Pogodnej za kilka lat jak będą tam mieszkały takie osoby, które to innym potrafią jedynie napisać, że zazdroszczą. Czego tu zazdrościć? Że macie mieszkania? My też mamy, a do tego kredytów spłacać nie musimy... Zazdrościcie?
Ale dokladnie, tu nie ma czego zazdroscic. Wlasnie staram sie to wytlumaczyc tym polmozgom. Bloku na pogodnej, willi w Wilanowie, co z tego? Ktos zarobil, zapracowal, a nawet jak ukradl i za to kupil sobie to mieszkanie w nowym bloku, to nie powinno sie na jego temat wypowiadac w taki sposob. Tylko w naszym miescie jest to codziennosc, ze jak ktos wystaje poza 99% spoleczenstwa, czyli jezdzi dobrym samochodem, ma rozowe wlosy, ma "szczyt luksusu", czyli mieszkanie na nieosiagalnej dla nikogo w ostrowcu ul. Pogodnej, ten jest tym zlym, tym co kole kazdego w oczy, bo ma troche lepiej. Do wiesniakow, ktorzy krytykuja bloki na pogodnej. Czy kilkadziesiat lat temu jak wasze bloki byly nowe tez byliscie tymi najgorszymi, bo nie mieszkaliscie na smietniku? A co do tych co wzieli te mieszkania na kredyt- czy ktorys z krytykujacych wiesniakow zastanowil sie ile trzeba miec odwagi i jakim byc zaradnym, zeby sie na to zdecydowac? Odpowiem wam. NIE. Bo nie macie o tym pojecia i jestescie nieudacznikami.
hehe co za ludzie ,miec pretensje, Ze ktos ma mieszkanie w nowym bloku, brawo za odwage dla tych co wzieli kredyt i dla tych co kupili za to, ze sa zaradni
Mój mąż to jest dopiero zaradny, kupił nam duże mieszkanie i bez kredytów. Nie muszę się o nic martwić, mieszkam w swoim mieszkaniu a nie banku.
Wielki szum - o nic ....... Bloki jak bloki, a tu mecyje na kiju.
już widze tych zaradnych co pobrali kredyty jak te mieszkania na sikorskiego czy na pogodnej są juz wystawione na sprzedaż i zaznaczone ze są pod hipoteke heh
Ja widzę ten temat tak: ponieważ na forum (całkiem niewinnie) pojawiają się tematy w stylu "Wieśtrex - prawdziwne opinije" zakładam, że ktoś z OTBS nudzi się w pracy i podbija ten wątek, przy okazji obrażając czytających. Dlaczego doszedłem do tego wątku? Po pierwsze na Sikorskiego jest również inne ogrodzone "osiedle", gdzie mieszkają ludzie i jakoś nikt nie tworzył sztucznych wywodów na ich temat. Mieszkania na Pogodnej średnio się sprzedają (wiem, bo mieszkam obok i widzę ile stoi pustych), więc jakiś geniusz biznesu postanowił wylać żale, a jednocześnie zareklamować i spowodować, by typowy "Janusz" przejechał się, by zobaczyć ten cud budowniczych TOS.
Jak ktoś nie wziął kredytu to jest nieudacznikiem? Porozmawiamy na ten temat z kilka lat, jak te bloki także będą stare, a kredyty nadal trzeba będzie spłacać... Dla mnie nieudacznikiem to jest osoba, która bez kredytu by sobie nie poradziła, a zaradni to tacy, którzy wolą zadbać o swoje stare mieszkanie i żyją na własny rachunek bez zadłużania własnej rodziny już na starcie.
Jak ktoś dostał kredyt tzn że zarabia i jest zaradny, szkoda żeby młodzi swoich pieniędzy mieli 200 czy 300k gotówki na mieszkanie bez kredytu. Krytykują tylko tacy co po babce w syfiastym bloku odziedziczyli kawalerki i wielce zaradni są...
uważam, że jakby ludzie nie musieli to by nie prosili się banku o pieniądze...
Uważam, że jak ktoś jest w takiej sytuacji, że musi poprosić bank o pożyczkę, to ostatnią rzeczą jaką powinien zrobić jest kupno mieszkania.
Nie mieszkam w syfiastym bloku, nie dostałam nic od babki, bo ona żyje jeszcze, ale pewnie dom dostanę. Mieszkam na Rosochach, ten na Pogodnej też będzie kiedyś syfiasty, skoro wiek o tym świadczy. No i wyobraź sobie, ze odłożyliśmy z pracy w innym kraju. A w banku mam lokatę a nie dług. Odkładam na dom. Bloków nikomu nie zazdroszczę.
Jest się czym chwalić że się na zmywaku w uk robiło. Powodzenia z tą lokatą życzę.