Nie po raz pierwszy jestem świadkiem sytuacji przy pasach dla pieszych, kiedy to kobiety za kierownicą mieszają /być może/ zasady dobrego wychowania z zasadami kodeksu drogowego w kwestii pierwszeństwa.
Dziś, blondynka /dosłownie/ z dzieckiem w foteliku, pędząc ul. Kilińskiego od Alei czarnym ....... z 6-tkami w rejestracji dała tego dowód.
Na przejściu przy zbiegu z Focha, przy doskonałej widoczności i małym ruchu, przy wystarczająco dużej odległości musiała widzieć osoby po obu stronach jezdni, czekające na przejście i samochód z naprzeciwka, który już zatrzymał się przed pasami. Sytuacja bardzo groźna, bo na pasy wchodzą piesi z obu stron. W odległości dopiero ok. 1 metra przed mężczyzną, który już był na jej pasie nagle zatrzymuje się. Pani widać uznała, ze może uda jej się przejechać, wszak to kobieta i na dodatek z małym dzieckiem.
Kierowcy z WLI jadąc od alei zatrzymują się na drodze z pierwszeństwem na skrzyżowaniu przy targowicy i chcą puszczać auta które wyjeżdżają od targowicy. I tak znają przepisy i patrzą na znaki ludzie z WLI.
Mnie omało nie trącnął taksówkarz. W porę uskoczyłem na chodnik jak zobaczyłem że nie zwalnia bo gada przez telefon