Kolego sympatyczny. Przyjście Jezusa było ogłaszane przez proroków na wiele lat wcześniej przed jego przyjściem. Teraz ma przyjść dopiero w dniu Sądu Ostatecznego. Proste?
Oczywiście, ale żaden z nich nie powiedział kiedy :) teraz takich proroków jest tysiące i zazwyczaj śmiejemy się z nich:)
Ładnie wymieniłeś wszystkie konflikty, ale walczysz gościu unh z wiatrakami, religia zawsze będzie jakaś nie taka to inna bo ludzie maja w sobie naturalne przekonanie o istnieniu istoty wyższej czyli Boga.
Religia i wiara jako taka w sobie nie są złe i niech sobie istnieją, pod warunkiem że jej wyznawczy czy przedstawiciele nie zatruwają życia innym ludziom i nie narzucają innym co mają robić albo jak żyć. Mój ogródek - moje sprawy i nikomu nic do tego, ale jak ktoś mi wchodzi w moje grządki i chce robić wykopki to ma mu prawo przylać łopatą.
Maczek83 już widze stado wierzących zatruwających twoje życie :)
Powiem szczerze, że gdybym nie wierzył w Boga i w to że za czyny na Ziemi trafimy do Nieba albo umrzemy na wieki, to jaki sens miałoby moje życie? Czy naprawdę ktoś z Was myśli że to takie proste, że rodzimy się i umieramy bez celu? Nie znam wszystkich religii ale wiem że rozumny człowiek umie rozróżnić dobro od zła i tym w życiu powinniśmy się kierować bez względu na wyznanie. Ja czytam Biblię i nie mam pewności czy każdy kto pisał w niej słowo Boże był naprawdę natchniony Duchem Świętym, bo są fragmenty z którymi mogę się nie zgadzać, ale wiem też, że mądrzejszej lektury nie czytałem.
Ja wierzę w dobro i zło. Nie wiem co jest po śmierci i boje się śmierci, ale tylko dlatego, że na chciałbym tyle rzeczy zrobić, że nie starczy mi zycia:) Natomiast ja uważam, że moje życie bez wiary w istotę wyższą ma sens i to duży. Jestem człowiekiem, co prawda jedną kropelką morzu tysiąca milionów, ale uważam, że jestem wyjątkowy, tak jak każdy inny. Każdy z nas jest wyjątkowy. Poza tym moje życie ma sens ponieważ wystarczy, że ja będę szczęśliwy będąc na tym świecie. A jeżeli ja będę szczęśliwy, wówczas tym szczęściem chce obdarzyć innych.
Moje życie ma sens ponieważ wierzę w to, że przynajmniej jedna osoba będzie mnie nosiła w pamięci jak odejdę...to mi wystarczy:) Jeżeli żyjąc w pamięci innych choć przez pewien czas to wg mnie życie wtedy ma sens:) Ale to tylko moje pragnienia:) Pozdrawiam.
o, i ta wypowiedź mnie sie podoba, pomimo, że ja wierze w Boga, ale jak widać, unhollyseth potrafisz w rzeczowy i kulturalny sposób pokazać swoje zdanie, 123 juz tego nie umie i nauczy sie nigdy, za późno
Ciekawe czy jak ci zachoruje dziecko .Czy sie pomodlisz do BOGA.napiszesz ze nie .Nie uwierze .Jest takie madre przysłowie.Jak trwoga to do Boga.UNholyseth.Co to za diabelski NIK.
Przecież nikt nikomu nic nie narzuca i nie zatruwa życia. Jest wręcz odwrotnie. To ci, niewierzący chcieliby żeby Kościół zniknął. Podejrzewam, że jest to związane z tym, że tak w głębi duszy nie są przekonani czy dobrze robią i dla dobra ich sumienia byłoby lepiej, gdyby nie widzieli tłumów ludzi zmierzających do Kościoła co niedzielę..Po prostu ich to wkurza, stąd ta nienawiść i głupie wpisy na forach internetowych.. Zła wiadomość jest taka że nic z tym nie możecie zrobić..
Wierz co mnie wkurza w kościele? To że żeruje na naszym budżecie państwa, to że duchowni wtrącają się do każdej sfery życia, również politycznego, o prywatnym nie wspomnę. Że krzyczą za zakazem aborcji i każą wychowywać dzieci ofiar gwałtu i przemocy oraz chore, które mogłyby się nie narodzić i w życiu nie cierpieć. Że nie pozwalają kościół nie pozwala na euntanazję, która ludziom cierpiącym i ich rodzinom ukróciłaby cierpienia i w końcu wkurza mnie to że kościół nie pozwala na karę śmierci, chociaż przydała by się w naszym kraju. Jeszcze wiele rzeczy do których kościół w naszym państwie się wtrąca i narzuca jakie mają być można by się przyczepić. A każda opcja rządząca musi im usługiwać, bo to ich elektorat.
A i owszem zgodzę się teraz z tym co piszesz:) Rzekłbym, że wiara w istotę wyższą jest wręcz zapisana w naszych genach. Moim zdaniem (ale nie tylko) pierwsze społeczności i cywilizacje nie znały odpowiedzi na wiele pytań ( co prawda teraz również jest tysiące takich pytań) i wszelkie "tajemnice" tłumaczyli istnieniem siły wyższej. Nie ma co się dziwić, że nie znając astrologii, zasad fizyki jądrowej pierwsi ludzi czcili słońce. Wydaje mi się, że religia (wiara w siłę wyższą) to wynik próby racjonalnego zrozumienia świata przy braku odpowiedniej bazy danych. Natomiast wraz z postępem nauki i poszerzaniem wiedzy o otaczającym nas świecie zmienia się nasz punkt widzenia i tak można tłumaczyć wszelkie rzeczy, które do tej pory wydawały nam się nadprzyrodzone. Wszakże informacja służy do poszerzania wiedzy o otaczającym nas świecie:)
Druga sprawa ludzkie życie jest, kruche, marne i obłożone cierpieniem, stąd też naturalnym wydaje się być dążenie do człowieka do życia po śmierci. Wczoraj poświęciłem dobrych kilka godzin, przeglądając stanowiska bardziej znanych filozofów na przestrzeni dziejów dot. życia po śmierci i ludzkiego żywota. Większość z nich pisała to co napisałem w sprawie cierpienia. Dlatego ogólnie rzecz biorąc, co zawsze podkreślam nie mam nic do wiary w "istoty wyższe". Są tysiące ludzi na ziemi i każdy z nich jest wyjątkowy. Każdy z nich inaczej odbiera świat, cierpienie itd. Niektórzy potrzebują nadziei i to jest dobre, ponieważ nadal utrzymuje ich przy życiu.
Reasumując pokrótce, faktem jest, że religia, a raczej wiara jest nieodłączna człowiekowi, ale zauważyć trzeba jedną rzecz. Tezę, którą dałeś trzeba zmienić. Ludzie naturalnie CHCĄ wierzyć w istnienie istoty wyższej czyli Boga. Ja tak bym to ujął.
Poza tym, nie rozumiem przekonania ludzi, że to właśnie ich religia jest ta najlepsza i ta prawdziwa, że to ich bóg jest istotą "rzeczywistą".
Wczoraj czytałem o zakładzie Pascala, żeby lepiej wierzyć w Boga...tak na wszelki wypadek, ponieważ więcej można zyskać niż stracić. Jak czytałem debaty na temat tego zakładu to jest ono prawdziwe tylko w dwóch przypadkach. Jeżeli Bóg istnieje i jeżeli nie istnieje. Natomiast całe to twierdzenie legnie w gruzach jak dołożymy inne czynniki tj. czy bóg faktycznie interesuje się losem ludzkości, czy stworzył nas i zostawił, czy jest litościwy i miłosierny czy też nie. Stawiając coraz więcej hipotez zakład Pascala nie może się obronić.
Jeszcze jedna rzecz...nie wiara jest zła, tylko religie, które nakazują, zmuszają i podporządkowują. Ale sama wiara jest czymś pięknym i...naturalnym.
Aha i nie walczę z wiatrakami tylko piszę i mówię zawsze to co myślę:)
unholly miałem prze pół roku filozofię, przerabialismy wszystkich najsłynniejszych i kazdy nastepca obalał swojego poprzednika jak i my w naszej małej grupce, tak ze żaden filozof nie ma na nic monopolu, za to niektóre cytaty mają dość trafne i ciągle aktualne.
Dlaczego Ty odpowiadasz tylko na wybiórcze rzeczy? Chciałbym żebyś się chociaż raz ustosunkował do wszystkiego co napisałem w tamtym poście.
I widzisz nawet nie zrozumiałeś mnie z tą filozofią:)
PS. Pół roku to nawet nie liznąłeś filozofii:P Ja miałem 5 lat:P