13:10 co ty ćpiesz?
* tejże (oczywiście)
13:10 Patrząc na religie rzymsku-katlicką wstecz to wychodzi, że dla katolika zabić i torturować to kromka z masłem. Poza tym pomijasz jeden fakt. Moralność i religia to dwie różne rzeczy. Zwierzęta religii nie mają, a moralność już tak, więc to podważa cały ten mit, że religia kształtuje człowieczeństwo i ludzie bez religii to jacyś wynaturzeni, bez zasad. Czy ateiści zabijają na potęgę? Ano nie, ale często widać żołnierzy, którzy się żegnają znakiem krzyża, co dodatkowo potwierdza, że religia nie wpaja jakiś super ludzkich zasad o których trąbią katolicy.
A Adam i Ewa nie wzięli się z powietrza ktoś ich spłodził,z powietrza się w ciążę nie zachodzi i płodzi Boga?
13:44, w teorii Darwina jakoś brak jest 'członu pośredniego' między małpą a człowiekiem.
Z tą moralnością zwierząt, 13:30, to z mojego punktu widzenia nadużycie (tam raczej działają instynkty). W skrócie, w ogrodzie Eden tylko pierwsi ludzie (nie zwierzęta) otarli się o drzewo poznania dobra i zła. Bo przecież tym jest moralność, rozróżnianiem dobra od zła.
Natomiast, kolokwialnie ujmując, ludzie w religii katolickiej powinni być dobrzy, która to relacja w sensie ogólnym nie musi być zwrotna.
ALE, religijność wydaje się być niezbędna do zbawienia.
P
W Polsce 98proc. Populacji to katolicy.
Czyli cale to zlo ktore widzimy na co dzien to sprawka tych okropnych 2proc. ateistow,:)
13:50. "religijność wydaje się być niezbędna do zbawienia" i określenie "wydaje się być" traktujmy, jako słowa klucze.
Te słowa klucze, to z szacunku do steistów, 14:14.
Dla wierzących, 'wydaje się być' tu oznacza 'jest' i jest to słowo kluczowe.
P
16:24. To, co zaprezentowałeś, nazywa się potęgą podświadomości. Dobry psycholog nie miałby wątpliwości w zdiagnozowaniu tego, co napisałeś i co myślisz w rzeczywistości, a teraz usiłujesz odwracać wszystkie koty świata za ogony i kombinować, jak koń pod górę. Dalsze dyskusje na ten temat uznaję za bezsensowne. Kluczenie, kombinacje, oszustwa, dostosowywanie rzeczywistości do oczekiwań, to typowe postępowanie fałszywych proroków Kościoła Katolickiego. Milion razy już to udowodnili, zarówno mądrzy ludzie przed wiekami, mądrzy obecnie żyjący, jak i i wnikliwa obserwacja choćby wydarzeń bieżących, to po co klepać to wkoło bez sensu?
Dyskusja z Tobą, to czysta przyjenność, 16:45.
Potrafisz zagonić kogoś w kozi róg.
No i ta 'potęga podświadomości', trąci psychuszkową diagnostyką.
Nie pamiętasz, że sztandar już wyprowadzono?
P
*ateistów
13:50. Czym jest religijność według Ciebie?Czy deklaracją przynależności do kościoła jakiejś religii, uczestniczeniem w jej obrządkach, życiem zgodnie z przykazaniami tej religii, czy tylko deklaracją przynależności do danego kościoła i pozorowaniem życia zgodnym z jej nakazami, a w gruncie życie bycie złym człowiekiem, nienawidzącym innych ludzi, źle innym życzącym, oczekującym na wszystkie nieszczęścia tego świata spadające na ich wrogów, łamiącym na co dzień normy moralne i kościelne?Wielu katolików pozoranctwo ma opanowane do perfekcji, podobnie, jak wiarę w to, że już sama deklaracja bycie katolikiem, czyni ich bezwarunkowymi kandydatami do życia wiecznego w raju po śmierci.
*a w gruncie rzeczy bycie złym człowiekiem
14:27, aż tak dobrze jak ty, nie znam i nie osądzam katolicyzmu innych.
Dla mnie religijność jest przede wszystkim moją osobistą relacją z Bogiem, moim Stwórcą. Religia (doktryna) i Kościół (w tym sakramenty i wzajemne wsparcie duchowe wspólnoty w wierze) są mi pomocą w drodze o Ojca naszego w niebie.
Nie chciałbym, aby jakieś głoszone odstępstwa od doktryny czy błędy ludzi Kościoła, odwiodły mnie od uczestnictwa w Bożym planie zbawienia.
P
Otarcie od drzewo poznana to dopiero nadużycie. Poza tym u ludzi też w krytycznych sytuacjach przeważają instynkty. Ludzie dorabiają człowieczeństwo, bo jeszcze nie znaleźli się w takiej sytuacji. 90% ludzi w momencie wyboru żyć, albo nie żyć zabiło by drugiego o zwykła kromkę chleba. Łatwo zatem się prawi filozofie w sytuacji kiedy nie trzeba walczyć o przetrwanie. Chcesz naprawdę poznać kto jakim człowiekiem jest? wprowadź go w sytuacje podbramkową. Nawet w obecnej sytuacji pandemii widać zalążki takich instynktów.
Nie twierdzę, że religia rzymsko-katolicka ma złe idee, bo ma dobre, ale co z tego jak większość ludzi utożsamiających się z nią, w życiu codziennym nie postępuje zgodnie z jej wytycznymi. Z drugiej strony, ludzie o wysokiej normalności nie potrzebują religii do usprawiedliwiania dobra jakie czynią. Tak samo jak ludzie wierząc w podstawy religii nie obarczone modyfikacjami instytucji kościoła, nie powinni do wiary potrzebować kościoła.
Niewielka cześć ludzi szuka odpowiedzi nt. świata. Jedni znajdują je w Bogu, inni w nauce, jeszcze inni tłumaczą wszystko jako matrix. Każdy z tych kierunków jest prawidłowy i jednocześnie nie, bo jakby nie patrzeć elementy te się przenikają. Co gdyby Bogiem byli kosmici? I kosmici z poza naszego układu słonecznego stworzyli całą tą religię? uważając jednocześnie, że na ten moment ludzkość ziemska nie jest jeszcze na tyle rozwinięta, że może nie pojąć prawdziwej istotny świata.
Była taka anegdota jak dwóch kosmitów hodowało ekosystem znany jako nasza ziemia (a w rzeczywistości było tym czym dla nas rybki w akwarium lub mrówki w terrarium. I nagle jeden pyta się drugiego:
"- No jak tam te swoje zwierzątka?
- Dziwne. Zaczęli się zabijać nawzajem tylko dlatego, że jedni mają inny kolor mięsa niż inni"
Daje do myślenia. Jak ludzkość z jednej strony jest rozwinięta, a z drugiej jak bardzo zatrzymała się w miejscu jeśli chodzi o rozwój.
Naprodukowałeś się i nic z tego.Bóg istnieje a ludzie w niego wierzą i chodzą do kościoła.Wszystkiego dobrego.