zróbmy bojkot marketów i kupujmy tylko na Targu i w lokalnych sklepikach co wy na to
W lokalnych sklepikach jest:
1) za drogo
2) w większości za mały wybór towarów
3) niewygodnie, o ile interesujesz się tym co jesz i chcesz np. sprawdzić, czy produkt ma konserwanty, to co - masz o każdy produkt prosić sprzedawcę w małym sklepiku, by Ci pokazał?
Targ - punkt 2 i 3 jak w lokalnych sklepikach, a do tego dochodzi fakt, że część osób w godzinach otwarcia targowicy siedzi pracy i nie ma możliwosci zrobienia tam zakupów; pomijając fakt, że częste jeżdżenie na drugi koniec miasta średnio opłacalne i wygodne.
jak mi braknie jakiegos produktu to mam czekac az targ bedzie? masz troche racji ale to jest nie realne
A do tego małe sklepiki zatrudnionych ludzi traktują jak niewolników. W marketach pracownik przeważnie pracuje osiem godzin i ma prawo do urlopu i z niego korzysta a u sklepikarza pracują całe dnie o urlopach mogą pomarzyć a nawet o zwolnieniu lekarskim w dodatku trzeba się cieszyć z zarobionego tysiaka !
Tak na targu jest beznadziejnie idę tam jak za karę. Dla mnie może go nie być, w lokalnych sklepikach kupuję mleko, bułki i czasem wędlinę jak przywiozą świeżą. Wszystko w markecie i to mi pasuje bo jest taniej i wygodniej jak napisano.
A jaki jest cel tego bojkotu? Nie pamiętacie już jak nie było marketów i lokalni sklepikarze narzucali marże jakie chcieli. Niektóre produkty teraz są tansze w markecie niż były kiedyś w malych, osiedlowych sklepikach. Wiem że właścicielom małych sklepów marzy się powrót tamtych czasów, ale prawda jest taka że konkurencja to niższe ceny i walka o klienta. Więc na takim bojkocie mogłoby skorzystać kilku sklepikarzy, a stracić mogliby wszyscy klienci.
Też tak uważam. Szkoda mi małych prywatnych sklepików, które nie wytrzymują konkurencji marketów, ale ciekawe, czy gdyby nie było takiej konkurencji i mali sklepikarze podnosiliby ceny wedle uznania, to czy im byłoby szkoda, że mam malo pieniędzy i na wiele produktów mnie u nich nie stać.
Poza tym, biorąc pod uwagę wszystkie markety, to zatrudniają sporą rzeszę ludzi. Ja wiem, że to niełatwa praca i kiepsko płatna, ale znajomi pracujący w dużych marketach mają normalne urlopy, czas pracy, jakiś socjal, paczki na święta, nie drżą ze strachu, jak im choroba wypadnie i trzeba na zwolnienie iść. A moja mama pracując kiedyś u pewnego lokalnego małego sklepikarza, harowała po 12 godzin, urlop był czystą fikcją, wypłata nigdy w terminie i najczęściej w ratach, a przed świętami, dniem kobiet itp. zawsze jakaś zjebka od szefostwa, zeby czasem na jakiś talon czy chociażby życzenia nie liczyła. Więc...
to macie paliwa robią z nami co chcą ja z miłą chęcią się przyłączę bo wolę aby pieniądz został w mieście to co nasze to lepsze
Pieniądz został w mieście? Nasze to lepsze? O czym Ty piszesz? No ok, powiedzmy, że bojkotuję tesco i zaczynam robić zakupy tylko w małym sklepiku lokalnego przedsiębiorcy pana X. Fajnie, bo "nasze", fajnie, bo "pieniadz zostaje w mieście" - tyle, że zostaje w kieszeni pana X. A pan X, jak to nasi ostrowieccy "byznesmeni" , gdy zwiększą mu się zyski, to pewnie ostatnią rzecza o jakiej pomyśli, będzie zwiększenie wynagrodzenia pracownika. Ooo. nieee, pracownik nadal bedzie dostawał minimum, do tego zwiększą się jego zadania w pracy ( bo przecież ruch większy ), a jak pracownik upomni się nieśmiało o podwyżkę, to usłyszy coś w stylu "jak ci nie pasuje, to 50 chętnych na twoje miejsce". I tym sposobem, bojkotując markety, pieniadze zostaną w mieście. Tak, tyle, że w jednej kieszeni...
Ale dlaczego?! Ja lubię kupować w marketach! mam duży wybór i konkurencyjne ceny! W małych sklepikach cwaniaki zawyżają ceny i sprzedają stare towary!
w zasadzie bardzo rzadko chodzę do marketów bo są to produkty markowe ale produkowane dla marketów na specjalnych liniach. Tak samo jak mam możliwość kupuję owoce tylko na Targu sery masło z OSM i jestem zadowolony mięso na targu. Bo wybaczcie ale kiełbasę albo mięso jak widzę w markecie to mnie muli tak samo jajko tylko swojskie a nie w markecie. Kurczak albo mięso w worku żenada jabłka giganty jak arbuzy i to jest super. Snobizm i nic więcej. Czy to wstyd kupić zdrową żywność na Targu chyba nie ale lepiej market i dać się dupić na promocjach. Na zachodzie ludzie masowo odchodzą od marketów ale u nas jak zawsze 100 lat za murzynami.
Ja tam lipnych promocji w markecie nie lubię i śmiać mi się z tego chce jak ludzie się na to nabierają i stoja jak te sępy aby kupić mięso po 11 zł albo napoje po 4 szt aby taniej a i tak was rąbią na tych promocjach wiem bo robiłem kupę lat w tym bałaganie
a w markecie ile zarobisz minimum i jeszcze piękni kierownicy. Ostrowiec to tylko krytykowanie pomawianie zazdrość że ktoś ma pracę i tyle. Do roboty a nie biadolić i narzekać na prezydenta
A i jeszcze napisze kolejny post już trzeci.
Kupujcie na targowicy mięso może i stare ale jakie dobre, na w sklepiku pomarańcze jeszcze z biedronki, na bazaru jajka z eclerka itd itd
Hehe, pamiętam jak w lutym ludzie omal się nie pozabijali na otwarciu Biedronki i kupowali jabłka skrzynkami. Ciekawe ile z tych marketowych jabłek trafiło do dalszej sprzedaży na jakiś straganikach/w małych sklepikach za podwójną cenę jako te super-hiper-polskie-naturalne-samo-zdrowie;). Bo jakoś ciężko uwierzyć, ze komuś było potrzebne kilka skrzynek jabłek na prywatny użytek.
Nie dajmy się zwariować, niech każdy kupuje tam gdzie chce; ja uważam, ze i bazar, i market, i mały osiedlowy sklep ma rację bytu.