A czy na PO albo informatyce nie przeszkadza wam smród papierosów? Szkoła powinna nam płacić "szkodliwe" za przebywanie w trudnych warunkach. Natomiast wspomniana pani KiKi kojarzy mi się z j. polskim. Dobrze myślę?
A jak w Bronku geografia po odejściu pani O ? kto uczy ?
co do pana P. to mam odmienne zdanie. Jakoś kartkówki trwają dłużej niż 30s, do matury przygotowuje przyzwoicie, jak ktoś ma problem, to wytłumaczy. Chwilami denerwujący facet, nie powiem, ale jeśli chodzi o sferę dydaktyczną, to zastrzeżeń nie mam.
Geografii uczy pani z Norwida. Jest bardzo dobrą nauczycielką według mnie... Dość wymagająca, ale na prawdę można się czegoś nauczyć, myślę, że bez problemu przygotuje do matury.
A mnie uczy pani Wiesia K. Jest z Chreptowicza. Geografia nie jest moim ulubieńcem ale sama nauczycielka jest O.K.
Nie nazwałbym nauczyciela dobrym kiedy prowadzi lekcje czytając nam informacje z Vademecum maturzysty ; )
Drugiej Pani O. nie będzie. A szkoda, brakuje jej bardzo ; )
a mnie sie podobają lekcje z filozofii. Pani P. traktuje nas jak partnerów do rozmowy. Nie takie klepanie, ale nie wytwarza dystansu
Co do PO, nie narzekajcie. PO i tak nie macie na maturze, nic z niego nie wyniesiecie, certyfikatów za ukończenie kursów pierwszej pomocy nie uzyskacie a godzinkę dla siebie macie. Możecie coś odrobić, pouczyć się, porobić ściągi, wejść na internet, pogadać.
Do pana G. (PO) chodzi większość nauczycieli palących, na fajkę bo tam się najmniej ludzi kręci więc też dajcie spokój. Czy Wam nauczyciele robią wyrzuty że chodzicie do "palarni"? A salę możecie przecież wietrzyć, drzwi też możecie otworzyć.
U mnie w domu nikt nie pali. Dlaczego mam wąchać smród papierosów w szkole? A swoją drogą ciekawe czemu dyrektor na to pozwala. Przecież musi wiedzieć, że tam się schodzą na fajki i nic nie mówi?
Geografia mi nie będzie potrzebna więc Pani W.K. mi pasuje. Może nawet nic nie mówić.Gorzej, że matmę mam z panią, której dość często nie ma i trzeba nadrabiać na korkach
tak, robią nam wyrzuty. Ostatnio chcieli wzywać rodziców, nawet tych pełnoletnich palących. Później darli się, że będziemy pisać referaty na bio o szkodliwości palenia. czepają sie czego tylko mogą, a oni samowolka. Co innego palić na dworze a co innego w pomieszczeniu.
Trzeba nadrabiać na korkach? A może wystarczyłoby się samemu trochę pouczyć.
nie jestem samoukiem, żeby się samemu uczyć. po to chodzę do szkoły aby mnie UCZONO. samodzielnie odrabiam prace domowe. od szkoły natomiast oczekuję solidnie prowadzonych lekcji a nie ich braku. przynajmniej jeśli chodzi o przedmioty maturalne obowiązkowe. w końcu bronek to podobno super szkoła!!!!!
nie podobno, a faktycznie 'super szkoła'. nikt Ci do głowy wiedzy nie włoży, sam musisz trochę wysiłku włożyć. jesteś chory, wracasz do szkoły i co? i prosisz o wyrozumiałość, bo Cię w szkole nie było? to jest liceum, prawie dorosłość, trzeba sobie radzić, a nie zwalać na innych. Na studiach nikt Cię nie nauczy, tylko wyłoży zagadnienie, a potem sam sobie radź. nie dziwne, że ten kraj tak wygląda, skoro ludziom się nic nie chce.
A jeśli chodzi o PO, to wolna godzinka zawsze jest przydatna. nikt Ci nie każe siedzieć bezczynnie, możesz porobić zadania/pouczyć się czegoś. jak chcesz wiedzieć coś z PO - nikt Ci nie broni wziąć do ręki podręcznika i się pouczyć samemu.
W tej szkole jest tylko jeden dobry nauczyciel matematyki, jak już wiele osób wspomnialo - pan P. Ja mam z M.M. i na wstepie powiem ze to jakas porazka, cala klasa chodzi na korki... jednym slowem katastrofa. Bylam ostrzegana przed ta panią juz wczesniej od kolezanki ktora ukonczyla bronka, pomyslalam ze moze nie jest taka zla, ale sie mylilam... gdyby nie korepetycje u pana P. to chyba nie zdalabym matury z matmy.
O panie "Jusi" nie bede sie wypowiadac bo mnie nie uczyla, ale wiem od znajomych ze szkoly ze jej lekcje to rowniez porazka.
Za to na pochwale zasluguja tutaj chemiczki pani C. i pani K. Szczegolnie pani C. jest swietna, jest wymagajaca ale umie dobrze wytlumaczyc i jest bardzo sympatyczna.
Pan od fizyki tez nie jest zly, lekcje nie sa monotonne, wrecz przeciwnie w miare mozliwosci duzo doswiadczen jest.
Angielski stal sie moim ulubionym przedmiotem (w gim. go nie lubilam) odkad zaczela mnie uczyc pani A.N.M <3
Matematyka z MM to totalna porażka, moja siostra też miała matmę z tą panią i jak sama mówi w Bronku uwsteczniła się, dobrze , że chodziła na korki to dostała się na wymarzone studia. Ja niestety mam takie same odczucia.
Totalną pomyłką są lekcje z sorem Tof., wieje nudą, uczniowie wyjmują swoje laptopy i grają