Sama jestem fryzjerką i naprawdę Byłam dumna z tego że jako grupa zawodowa tak szybko się zorganizowaliśmy i mimo zakazu pracy sami za Zdecydowaliśmy o tym że o chronimy swoje i innych zdrowie i pozbawi my się pracy od 13 marca siedzę w domu bo z bawiłam się dochodu Ale zaczynają mnie dochodzić słuchy bo klienci ciągle telefonu ją dopytują tak na to że niektóre salony bagatelizują problem i normalnie przyjmują klientów czyli jednak nie jesteśmy grupą zawodową konsekwentną
Niestety tak jest. Niektórzy chcą załapać się i na zwroty z tytułu tarcze antykryzysowej i po cichu bez kas fiskalnych zarobić. Jeszcze na dodatek jak się da skubnąć pracownika na urlop. Takie zachowania powinny być zgłaszane do ZUS US czy PIP.
Sypać mandaty takim bo okradają państwo.
Problem to mogą mieć Ci, którzy nie strzygą, a mianowicie bankructwo.
Tarcza antykryzysowa istnieje gościu 21:48
Widocznie niektórzy uznali, że jest za słaba i wolą sobie dorobić "nielegalnie".
Jestem ciekaw kto obsługuje naszych rządzących i niby jak pieniądze z tarczy mają im zrównoważyć straty? czyżby coś nowego wymyślono? Pieniądze mogą być umorzone ale nie zrównoważą strat, mało tego mimo że biedny poszkodowany pracownik siedział w domu to nadal trzeba zapłacić pensję, czynsz i ZUS za niego. Polska to nie USA gdzie da się zwolnić pracownika od ręki.
Wreszcie rozważny głos. Tarcza to pożyczka, którą trzeba będzie spłacić. Tak jak są ludzie, którzy czują, że maseczki nie chronią, tak są ludzie, którzy czują, że ta tarcza to jakaś farsa i warto pracować mimo groźby kary za "nielegalne" działania. Bo żeby strzyżenie włosów było nielegalne to na prawdę zakrawa o paraonoję.
No tak dobrze to nie było. Leń siedzi, a pracujący ma nie dostać? Przecież Polak to nie frajer.