"Pobłogosławioną kredą oznaczamy drzwi naszych domów, pisząc K+M+B lub C+M+B. Obie formy są prawidłowe. Gest ten wyraża prośbę o błogosławieństwo Chrystusa przez wstawiennictwo świętych: Kacpra, Melchiora i Baltazara – przypomniał rzecznik Episkopatu Polski, ks. Paweł Rytel-Andrianik". też tak uważacie?
Ja jestem przyzwyczajony do pierwszej formy. Jednak jeśli obie są poprawne to chyba dobrze. Ważne, żeby w ogóle wykonać oznaczenie, nie wstydzić się go i zostawić na kolejny rok, mimo, iż niektórzy z pewnością będą z tego szydzić.
Ciemniak - serio piszesz?
https://obcyjezykpolski.pl/c-m-b-a-nie-k-m-b/
"Ale dlaczego błogosławieństwa Bożego mieliby nam udzielać właśnie oni, mędrcy ze Wschodu, nazwani później potocznie królami, o których księgi ewangelistów właściwie nie wspominają i nie podają ich imion (nie ma pewności, czy Kacper, Melchior i Baltazar w ogóle istnieli…)? Dlaczego mamy to odnotowywać na drzwiach? Błogosławieństwa oczekujemy przecież od samego Zbawiciela Jezusa Chrystusa i tylko od Niego, przekazywanego nam za pośrednictwem kapłana odwiedzającego nasz dom w czasie kolędy."
Dlatego ja używam pierwszej formy. Ciemniak zacytował tylko słowa biskupa i zapytał czy się z nimi zgadzamy.
Zgadzam się. Osobiści uważam, że rzecznik episkopatu naciąga fakty. Ale już nie do takich rzeczy przyzwyczaił mnie posoborowy Kościół.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Trzej_Kr%C3%B3lowie - imiona, profesja, liczba odwiedzających - to wszystko wygląda na nieścisłe.
Czyli jesteś zwolennikiem tego przedsoborowego ? Jak w takim razie odnajdujesz się we współczesnym kościele ? Serio pytam.
https://jasnapolska.pl/swieto-trzech-kroli-to-sztuczna-nakladka-na-zupelnie-inne-prastare-swieto-dowiedz-sie-skad-sie-wzielo/?fbclid=IwAR399A5Sg5wITH2TsFI-c_6gqL_oJiFbOLrOdCrYEDd3vcTjRKKnTS_abhU
We współczesnym kościele? To znaczy , nie najgorzej. Aż tylu zakamarków nie ma. Chyba, że pytasz o Kościół. A to co innego. Drobna różnica, prawda? Instytucja, a budynek :)
Po owocach ich poznacie. SV II miał otworzyć Kościół na świat. W rzeczywistości to otwarcie skończyło się takim przeciągiem, że wywiało z niego wiernych.
Tylko, że ten przeciąg ich nie wzmocnił, ale osłabił.
Bywa, tylko że Kościół jest od tego, aby tak nie bywało. Każda owieczka która zbłądziła będzie policzona pasterzowi.