pracownice rzeczywiście obgadują na głos klientów.niezbyt to miłe
Nie jest tam niestety tanio, a wybierać też nie bardzo jest w czym.
Dawno przeniosłam się do innego ciuchacza - wole zapłacić trochę więcej i mieć modną rzecz angielską niż tanią niemiecką czy holederską ,, babke " . Choć przyznaje że na początku tam bywało się
Pojechali z cenami na Maxa. Używane szmaty kosztują tyle, co nowe ubrania, a często są wyższe.
To prawda. Ceny masakrycznie. Już tam nie chodze i dużo koleżanek też przestało chodzić. Każdemu inaczej liczą, chyba po uważaniu.
Kwestia czasu by budynek był do wynajęcia lub sprzedaży.
Wkrótce będzie po ciucholandach- problemem jest brak dobrego towaru w Europie i 500+ które bidocie i patologii wywróciło w głowie . To w ciągu max dwóch lat wykończy resztę ciuchaczy
Macie racje ceny z kosmosu za stare badziewie.