W dupach sie poprzewracało od nieróbstwa i wyciagania pieniędzy.
człowiek pracował i zarabiał na dzieci itd... a teraz... powinna być praca a 500+ to dodatek do pensji
a nie miałeś rodzinnego, choinki organizowane przez zakłady pracy, kolonie obozy finansowane przez pracodawcę paczki na święta ,przedszkola, żłobki świetlice osiedlowe to wszystko była "za darmo " wiec nie wypisuj głupot.
A teraz za wszystko płacisz i czy 500 zł to tak dużo?
ile ci nadawali to było z moich pieniążków co pobierali od każdego pracownika A ty piszesz głupoty. A my wszyscy pracujemy na 500+ tych nierobów
Oj żółć Ci się wylewa bo nie dostałeś. Wcześniej te pieniądze po prostu znikały. Teraz przynajmniej oddaje się je rodzinom.
Dla pracujacych bylo i to jest ta roznica.
A jakie tam damy, jakie w publimie w Galerii?? Chyba żartujesz, jakie łby poczesane, chyba raczej tłuste i potargane, dlatego nie kupuje tam od dawna nic, bo jak widzę jak się gołą ręką po głowie drapie i grzywke poprawia, a potem łapie za szynkę, to mnie na wymioty zebrało i wyszedlem ze sklepu, żonie też odradzilem robienia tam zakupów.
nie ma co się bać zarazków z włosów, wędlinka jest tak nachemizowana konserwantami, że bakteria nie przetrwa żywa na powierzchni
też pracuję w sklepie i potwierdzam, że najgorsze są '' paniusie''.... pełny makijaż, ciuchy z żurnala ale co z tego skoro z zachowania.... kłócą się o rabaty, kiedy nie dasz upustu zostawi Ci przedmiot na ladzie bo ciężko odnieść, urwie guzik od spodni w przymierzalni i odwiesi bez słowa, o '' dzień dobry, dziękuję, proszę'' nie wspomnę.... Nie wiem skąd takie zachowania, chyba jakieś postkomunistyczne podejście typu '' klient nasz Pan'' i traktowanie sprzedającego jak śmiecia, ewentualnie sfrustrowane kury domowe które muszą się wyżyć w sklepie bo uważają że pracujace tam osoby są ''gorsze'' od nich i wszystko można.... nie wiem ale jest coraz gorzej.
Pozdrowienia dla ekspedientek marketu na Rosochach
To prawda w publimie w Galerii, nigdy ekspedientka nie ma rękawiczek, tylko gołymi rękami kroi szynkę, potem pieniądze, gdzie wiadomo są w tysiącach rękach obracane, a to siedlisko zarazkow i chorób, czasem się podrapie, potem znów łapy na wędline fujjjjj, trzeba to zgłosić do szefa.
pewnie napisła bogobojna katoliczka albo sfiksowana pisiara co to blizniego szanuje haha
11:25 ty masz mózg sfiksowany jeśli dla ciebie wkładanie mięsa i wędliny gołymi rękami jest rzeczą normalną. Nie wspomnę nawet, że sprzedawczyni może mieć okres i po wyjściu z toalety nawet nie umyć rąk i teraz rób hahaha
Chamskich klientow od razu wypraszam. Na wieś wracac a nie do miasta buraki.