W teorii to wszystko pięknie wygląda, można sobie naobiecywać co się chce: może jeszcze cytryny i pomarańcze będą tam rosły a wokół biegały szczęśliwe jelonki. Takie opowieści to my już znamy i dziękujemy. Niech te "dobroci" sobie gdzie indziej powstają. FAKTY SĄ INNE - chyba liczne protesty ludzi, którzy mieszkają w sąsiedztwie już działających biogazowni nie biorą się z niczego? Nie jest im "jak w raju'?
A co do Cukrowni - fakt, kampania cukrownicza była uciążliwa dla otoczenia (nawet dalszego, bo buraczane opary z Szewnianki roznosiły się, po całej dolnej części miasta) ale trwała zaledwie parę miesięcy a fabryka dawała zatrudnienie KILKUSET rodzinom plus KILKUSET rolnikom. I to była REALNA KORZYŚĆ dla mieszkańców.
Z Pańskiej wypowiedzi wynika, ze w takim razie warto abysmy sie zwrocili do Miasta i Cukrowni o wznowienie produkcji cukru. Wtedy bedzie praca dla KILKUSET rodzin i KILKUSET rolnikow ale kosztem nawrotu oparow z cukrowni, zgadza sie? To jest Panska salomonowa propozycja i tesknota za starymi czasami?
Oczywiscie wiadomo, ze uruchomienie cukrowni to pobozne zyczenia ale Panski argument jest najzwyczajniej chybiony: "to niech smierdzi wokol z cukrowni aby robota byla wokol to sie zgodzimy"! Prosze nie zartowac.
Podkresle jeszcze raz: biogaz chca produkowac i go spalac. Zero emisji. Zero halasu (agregaty "warcza" w takich metalowych puszkach). Zero gnoju (taki jest plan bo nie oplaca im sie tego wozic - GWARANTUJE to Panu bo znam jego "biogazowosc" i nadaje sie jak gnoj jest obok a nie 20 km stamtad). Rolnicy maja znow robote. Podatki dla Miasta (mozna to sobie zagwarantowac jak sie zmusi inwestora do zarejestrowania spolki u nas). Cieplo "zielone" po "kosztach". Nawoz organiczny z wykorzystaniem tego wapna co tam juz pala. Czego tu nie chciec?
Niezadowolenie spoleczne wynika z niewiedzy. Nie jest to przytyk ani drwina. To jest przyczyna niezadowolenia z ktora MOZNA (jesli sie tylko chce) sprobowac sobie poradzic rozmawiajac z inwestorem o tym co to jest ta biogazownia, jak pracuje, jakie korzysci bedziemy mieli, co sie z tym wiaze, jak to dziala itd. Spokojnie dowiedzmy sie wszystkiego i WTEDY wydajmy osad czy chcemy czy nie. Czy zgodzi sie Pan ze mna? Pozdrawiam
Panie Bauer z racją jest jak z dupą każdy ma swoją więc należy uszanować obawy uzasadnione mieszkańców.
1. dlaczego tak potężne firmy PGNIG PGE mają takie problemy z lokalizacją biogazowi na terenie całej Polski?
2. Największa biogazownia w Polsce - Liszków i problemy lokalnych mieszkańców - ponoć wszystko szczelne a pulpa leży i śmierdzi i czuć smród w całej okolicy wystarczy wygooglować temat i wszystko nabiera innego wyglądu
3. Napisałeś że w jednej dzielnicy wzrosły ceny ciepła z tego co wiem to dla całego miasta (więc mylisz się kolego)
4. Spodziewana moc max cieplna biogazowni ma wynosić ok 1MW więc jak to się ma do ponad 100 kilkudziesięciu MW mocy MECu(sądzisz ze to wpłynie znacząco na cenę ciepła hehehe)
5. Te "dobrocie" trzeba dowieź do zakładu a smród jedzie obok i nie czarujmy się ideału nie ma
Jeżdżąc troszkę po europie Niemcy Francja, Hiszpania , Włochy nie widziałem nigdzie biogazowni w tak bliskiej zabudowie!!!!
Reasumując Smród to smród i dziwię się skąd u ciebie taki fanatyzm inwestycyjny może masz w tym interes?
Bo sądząc po IP (sieć Aster) to Pan Bauer jest inwestorem ...
Panie Bauer nie mydlij ludziom oczu pseudo faktami. jeżeli ktoś nie chce mieć za oknem podejżanych instalcji, smrodu i potencjalnych zagrożeń wywołanych przez zmutowane bakterie to ma do tego prawo!!!!!!! ZDECYDOWANE NIE DLA BIOGAZOWNI!!!!!!!!!
Prosze nie siac fermentu wsrod forumowiczow. Jesli nie posluguje sie Pan faktami tylko demagogia o "zmutowanych bakteriach" to prosze mi darowac ta przyjemnosc. Szkoda Pańskiego czasu.
W moich wypowiedziach jest kilka stwierdzen faktow. Sa one odpowiedzia na zarzuty ktore tu sie pojawiaja, ze smrod, ze bakterie ECOLI, ze gnoj sie wala po ulicach itd. Wszystko sprowadza sie do tego, ze mieszkancy maja obawy co do tego, ze bedzie smierdziec. kropka. I to przyjmuje do wiadomosci. Istnieja jednak inne barwy niz czarne i biale. I chcialbym dyskutowac nt inwestycji a widze, ze opieramy sie tutaj tylko na domyslach ludzi ktorzy nie wiedza jak to dziala.
Panskie fakty sa sluszne, ze MEC jest duzy, Liszkow smierdzi itd. Przyznaje racje. Potrafilbym jednak i te argumenty wyjasnic szczegolowo dlaczego Liszkow nie dziala ale czy to oznacza, ze nalezy kategorycznie zrezygnowac z tej inwestycji? Stwierdzam, ze tereny cukrowni sie nadaja. Jesli ma Pan inne zdanie to prosze podac argument dlaczego nie skoro cukrownia byla i jak funkcjonowala tyle lat to bylo ok a teraz biogazownia juz nie moze? 400 tys. ton burakow vs. 60 tys. zielonki. Gdzie ta uciazliwosc?
Wie Pan doskonale iż wstępnie raport odziaływania robi się dla inwestycji "minimalnej, ekologicznej, idealnej, itp" wtedy wszystkie wskaźniki wychodzą w "normie" a potem pozostaje szara rzeczywistość czyli np zmiana wsadu, lekka rozbudowa, może małe awarie itp. i po co fundować mieszkańcą taką niepewność dla 5- 10 miejsc pracy dlatego, że do kasy wpłynie parę goroszy( mogą wpływać od innych lepszych inwestorów np.firma WEISS - ( miała być już budowa a biurokracja ją opóźnia) więc może pomoc w pokonaniu lokalnych problemów skierować dla takich firm). Ponadto argument,że może by byli sponsorem KSZO - PO co w II lidze są potrzebne mniejsze pieniądze i niech tam sobie grają a miasto niech będzie czyste i zielone.
Nie łamcie się głowy do góry. Wszak Gmina Ostrowiec bierze udział w projekcie Wspierania Partycypacji Społecznej "Decydujmy razem"
www.um.ostrowiec.pl (banerek w połowie strony), a w GO odpowiedni artykuł. Są animatorzy, Pan Prezydent i Pan Kuba też się rzeczowo wypowiadają. Będzie dobrze...
Damy radę tej biogazowni:-) dzięki partycypacji społecznej i animatorom.
Czasami mam wrażenie, że to prawdziwy Taniec Opętanych a może Dance Macabre na naszych oczach się rozgrywa.
Oficjalnie do takiej biogazowni będą dostarczane komponenty roślinne, a po nocy popłynie gnojóweczka - kto nad tym zapanuje???? Jak pozwolimy sobie w Ostrowcu postawić coś takiego, trudno się będzie tego pozbyć. To nie jest inwestycja dla naszego miasta!!!!
Trudno mi sie odniesc do Panskiego komentarza. Na terenie cukrowni NIE BYLA I NIE JEST PLANOWANA GNOJOWICA TERAZ ANI W PRZYSZLOSCI jako paliwo poniewaz SA INNE LEPSZE SUBSTRATY dla tego konkretnego projektu w cukrowni o czym byc moze Pan nie wie.. To bylo napisane w GO jak wół i jest napisane w Raporcie Środowiskowym ktory lezy w UM. Natomiast przy ul. Samsonowicza MA BYC GNOJOWICA. Prosze sie tam pytac jak oni zamierzaja to zrobic. Chetnie wszyscy posluchamy jak sie Pan juz od nich jak oni zamierzaja to wozic.
Bo buraki nie były poddawane takiej fermentacji. Owszem, zapach nie był najfajnieszy, ale nie przesadzajmy - po prostu "swojski".
Wysłotki, czyli odpady poprodukcyjne - tu już nieco gorzej, ale jeszcze nie tragicznie (choć ciekło niemiłosiernie z tych samochodów a po ulicach płynęły strugi lepkiego błota).
Nieprzyjemnie robiło się, gdy po kampanii czyszczono kadzie - to już był zapach "zdechłego szczura". Tyle, że to trwało parę tygodni.
Zresztą, Cukrownia nie wróci - zawdzięczamy to kochanej Unii, która ustaliła limity cukru a nasze kochane władze wytypowały najstarszą cukrownię w Europie do likwidacji.
Teraz ta sama Unia daje nam wzamian biogazownię a nasze władze ochoczo przyklaskują!
Szanowny Panie, powiem tak. Cieszy mnie Panska zmiana tonu wypowiedzi oraz kilku innych osob na tym forum. Traktuje to jako maly postep i rezygnacje z "nerwowego" jezyka pomowien i mitow co do inwestycji. Tego co tu sie naczytalem o biogazowniach to moglbym obdarowac kilka duzych inwestycji i jeszcze by zostalo..
Duzymi krokami zbliza sie czas na rzeczowa rozmowe i probe zrozumienia swoich stanowisk pomiedzy UM, mieszkancami i inwestorem. Mysle, ze szum ktory sie zrobil wokol biogazowni nikomu nie sluzy. Ani Miastu (czyli mieszkancom) ani inwestorowi. Jesli ma nie byc biogazowni na terenie cukrowni to pewnie jej nie bedzie. Nikt nikogo przeciec nie zmusi do inwestycji. Inwestor pojdzie gdzie indziej a ja bede czytal o kolejnych planach urzedasow z UM jak to "o inwestora trzeba dbac" i "wspierac lokalne inicjatywy" :/
Zycze sobie i Panstwu aby sprawa znalazla swoj pozytywny final. Tymczasem pozdrawiam.
No własnie mamy taką nadzieję, że "inwestor" pójdzie, gdzie indziej...
I pozwoli, aby w tym miejscu powstała inwestycja, która będzie służyć mieszkańcom Ostrowca- nie tylko "inwestorowi" z Warszawy.
Ja o jednym a Pan o drugim. Ja mówię o inwestycji a Pan mi mówi, ze Pan jako mieszaniec nie chce inwestycji z Warszawy i zeby inwestor poszedl sobie gdzie indziej. Gratuluje.
Moglibysmy tak do rano ale chyba juz mi wystarczy. Przeczytam sobie Panski kolejny komentarz rano na poprawę samopoczucia. Dobranoc
Ma Pan wyraźne problemy z czytaniem tekstu ze zrozumieniem.... Bo ja wyrażam się jasno: jestem przeciwko inwestycji, która jest szkodliwa dla miasta i jego mieszkańców. I nie obchodzi mnie, że inwestor jest akurat z Warszawy.
a co to za inwestor 6 miejsc pracy i podatki w Warszawie