A teraz chce episkopat wprowadzić zasade że kobieta w ciąży nie będzie mogła brać slubu kościelnego i narzeczeństwo trwać musi co najmniej rok a do tego dłuższe nauki przed małżenskie i zaświadczenie od psychiatry o zdrowiu . To już mało kto będzie brał ślub .
to jak ja w narzeczeństwie jestem np 5 lat to co już ślubu kościelnego nie dostanę? śmieszne te wyznaczniki:P jeszcze bardziej to wszystko odtrąci ludzi od Kościoła...
Ale was wkręcają ,a wy jak dzieci ..............
Bardzo dobrze, że zaostrzą przepisy. Ślub będą brać Ci, dla których na prawdę coś znaczy ten sakrament. Teraz dużo ludzi bierze go tylko dlatego, że tak wypada, a to błąd. Widzę, że KK idzie w dobrym kierunki, oby tak dalej..
Dobry kierunek narzucać wiernym takie odgórne nakazy i zakazy tego typu? To trzeba samemu być czystym jak łza;) Nie otrzyma ślubu kobieta w ciąży...a ksiądz, który np. (potajemnie...czyt.nie jawnie) ma dziecko lub spotyka się po cichu z kobietami może tego ślubu udzielić????
Albo taki co np. żeruje na naiwności ludzi starszych? przykład: Było w telewizji jak ksiądz tak omotał starszą kobietę, że ta mu dom swój odpisała. Ja wiem, że to są wyjątki ale się zdarzają...i posługę jednak czynią w Kościele i udzielają slubów....
Słuchaj, ksiądz ma swoje sumienie i będzie rozliczany z tego też, nie mnie to oceniać. Przepisy zostaną zaostrzone między innymi dlatego, że ludzie nie rozumieją sakramentu małżeństwa..To nie to samo co rejestracja w USC, którą w razie czego można sądownie odwołać biorąc rozwód. Do małżeństwa trzeba się dobrze przygotować, wtedy można być razem nawet i pięćdziesiąt lat. Są na to przykłady i ja podziwiam takich ludzi. Trzeba umieć być ze sobą na dobre i złe.. Bo nie zawsze będzie dobrze. Do niektórych zdaje się to nie docierać. Wracając do księży.. Mimo tego, że pośredniczą między Bogiem a człowiekiem, są zwykłymi ludźmi i mają takie same słabości jak my wszyscy. Jeśli biorę ślub to przysięgam przed Bogiem a nie księdzem. Nie interesuje mnie co on robi prywatnie, jeśli popełnia grzech to wierzę, że zostanie z tego kiedyś rozliczony. Dla mnie ważne jest abym ja żył zgodnie z sumieniem, szanował żonę, wspierał ją itd. Wierzę, że Bóg mi w tym pomoże. Może jestem naiwny ale mi z tym dobrze..
Ja oczywiście w Boga wierzę! ale nie w księży. A te postanowienia kto może a kto nie dostepować Sakramentu Małżeństwa wymyśla człowiek nie Pan Bóg. Chodziło mi o to, że wymagając "czystości" od biorących ślub trzeba samemu nie mieć podobnego grzechu, bo jest celibat i się "coś" jednak ślubuje. Więc taka "selekcja" powinna iść w obie strony. Ale oczywiście nie wrzucam tu wszystkich do jednego worka.
Bóg dał nam 10 przykazań a później kościół rozbudował je do granic absurdu ( nie dotyczy ustawodawcy). przykład? jeden z ostatnich hitów ,, kto ma majątek i pieniądze popełnia grzech nie dzieląc się z kościołem" a więc do spowiedzi bracia i siostry.
Nigdzie takiego przykazania nie ma więc nie wymyślaj...
Tu nie chodzi o czystość samą w sobie. Chodzi o to, żeby ciąża nie była jedynym powodem zawierania związku małżeńskiego. Nie będzie tak, że ciężarna nie dostanie ślubu w ogóle. Po prostu będzie dokładniej zbadane czy powodem ślubu jest miłość wzajemna chęć wspólnego życia czy tylko ciąża..
oczywiście co niektóre za odpowiednią opłatą do ślubu pójdą ,tylko po co zaświadczenie od psychiatry o dobrym zdrowiu ,po co zaostrzone reguły ,nie dość ze za to płacisz to jeszcze ksiądz ma prawo wtrącać się w twoją prywatność , a to już przesada.
Za onet.pl
Na niecodzienny pomysł wpadł przewodniczący Centralnego Duchownego Zarządu Muzułmanów Rosji, mufti Tałgat Tadżuddin. Zaproponował wprowadzenie w Baszkirii (republice w europejskiej części Rosji) podatku religijnego ("podatek od duchowości") i za zebrane w ten sposób pieniądze budować świątynie i meczety - podaje serwis kp.ru.
- Powinni go płacić wszyscy pracujący mieszkańcy republiki niezależnie od wiary, także ateiści. Przecież wszyscy zachwycają się pięknem cerkwi i meczetów, przejeżdżając obok nich - wyjaśnia swoją ideę mufti Tadżuddin. - Aby uniknąć problemów ze zbieraniem tego podatku, należy go odliczać od wypłaty. Będzie to niewielka suma, kilka rubli. Ludzie nawet nie zauważą - mówi autor pomysłu.
ile dać? ile uważasz za stosowne.Nie masz to nie daj,jeśli masz i chcesz dać-wydaje mi się że 50 złotych to datek od rodziny mającej pracę,bezrobotny - 0 złotych,dobrze zarabiający: według uznania i sumienia (jeśli je ma)
Ja uważam, że to chodzenie od domu do domu, od mieszkania, do mieszkania jest żałosne. Co roku woda, kropidło, kasa. I tak w kółko. I czy coś z tego wynika? Wizyta duszpasterska - tak się to górnolotnie nazywa.Co to za wizyta - 5 czy 6 minut? Wizyta, o terminie której decyduje tylko jedna strona. Dziwne, średniowieczne, ciemnogrodzkie.
Nie wpuszczam. Nie życzę sobie wizyt z osiedlowymi opryszkami w charakterze kolędników czy jak ich tam zwał. Bez tych gnojków wpuszczę.