Z ciekawości, co powie po tylu latach pukania do drzwi.
Nie spodziewaj się niczego odkrywczego.Przeskanuje Ci mieszkanie, zada zdawkowe pytanie "jak się żyje", złapie szybko kopertę, machnie kiecką i tyle.
Jak średniowiecze to sobie daruj. Ja bardzo chętnie księdza zaproszę. Zawsze kawą poczęstuję, pogadamy o parafii, o życiu. Nie widzę w tym nic złego, jak zawsze malkontenci najwięcej mają do powiedzenia. Przecież ksiądz siłą do Ciebie nie wejdzie więc w czym problem? Zazdrościsz, że dla innych to nie problem? Kompletnie tego nie rozumiem gościu 13:02
Posłuchaj mnie synku. Nie ma żadnego przymusu chodzenia do Kościoła ,przyjmowania księdza po kolędzie itd. Nie podoba ci się to nie przyjmuj księdza ,nie przychodź do Kościoła. Zero przymusu. Wolna wola.
Po co ten wątek??? Chyba po to by zbiegły się palikoty ze swą nienawiścią do Kościoła.
O to ci chodziło "kolędniku" ???