Czy przegrałem swoje życie?Mam 25lat jestem osobą która zawsze miała małe grono znajomych.Teraz prawie nie ma z kim pogadać popisać,(wyjść jak sytuacja z wirusem się zmieni). Z niektórymi kontakt ucichł kazdy poszedl w swoja strone a to wyjechali itp z obecnymi tematy w sumie ciagle te same a na koniec wszystko sprowadza sie glownie do alkoholu (ja rzadko pije) i słów "pożycz" "postaw" raz 4ty 10ty właściwie działa to na zasadzie:
"Gdzie są Twoi przyjaciele?
-Nie ma ich.
-Jak to?
-Narazie nic nie potrzebują.
Jak to zmienic i poznać nowe osoby?Wyjechac?Na razie nie chce.
Co psycholog pomoże? Namnożyło się tych psychologów, terapeutów iw sumie G o pomagają a ludzie wierzą w ich moc.
Autorze wątku, świetna sytuacja do stwierdzenia, że nie po drodze ci z dotychczasowym towarzystwem. Poszukaj nowych znajomych.
Masz dopiero 25 lat i wszystko przed tobą,niestety znajomi zawsze są jak tylko coś chcą,poza tym tak jest że jak znajomi mają drugą połówkę to kontaktu już niema ze znajomymi
Założycielko wątku coś Ci napiszę i zapamiętaj sobie na zawsze, bo stare powiedzenia są mądrościami nigdy nie tracącymi aktualności:
"Kardynała Richelieu sekret dziś Wam zdradzę - Od przyjaciół mnie Boże strzeż, z wrogami sobie poradzę".
O prawdziwą przyjaźń trudniej nawet niż o miłość, bo z tym drugim różnie bywa i można kochać wiele razy i wiele różnych osób w przeciwieństwie do przyjaźni.Uważam, że ludzie zbyt beztrosko jakiś układ nazywają przyjaźnią, a inny miłością. Drażni mnie bardzo kultywowany na Zachodzie obyczaj mówienia przy każdej okazji(np. na koniec rozmowy telefonicznej)I love you. Nawet najlepszy tort, albo inny przysmak może się przejeść i tak bardzo stracić na atrakcyjności, że później już nigdy nie będzie przysmakiem. Najlepiej, to znaleźć sobie męża czy żonę i połączyć uczucie miłości z przyjaźnią. Tego właśnie Ci życzę. Teraz mi się przypomniał wierszyk z pamiętnika z podstawówki. Mam tam wpis mojej dawnej nauczycielki języka polskiego o treści "Miej w życiu mnóstwo znajomych i niech będą życzliwi. Miej kilku przyjaciół i niech będą prawdziwi". Piękne słowa i jakie prawdziwe.Tyle lat i zawsze je pamiętam.
* SORRY, teraz zauważyłem, że piszesz "przegrałem swoje życie". To odbieraj tę wypowiedź jako dla mężczyzny.
przyjazni w zyciu niema,ludzie sa tak falszywi ze beda ci zazdroscic wszystkiego,jak chca chca ta sa a tak to maja cie gdzies,masz kolegow fajnie ale jesli oni znajda sobie kobiete to gdzie sa? niema ich,dobrze powiedziane znajdz sobie kobiete i znia stworz zwiazek z przyjaznia
Bądź cierpliwy a wszystko się ułoży.
autorze, też tak kiedyś miałem, ale zapisałem się na wolontariat. Wybrałem pracę z dziećmi, młodzieżą ,przeważnie popołudniu, od tamtej pory mam mnóstwo znajomych i przyjaciół ,zawsze mam po co wyjść z domu i zawsze mam co robić
Dzięki wszystkim za słowa otuchy sam mam nadzieję że bedzie lepiej
Będzie lepiej. Głowa do góry. Nie myśl o "przyjaciołach" bo nimi nie byli.
Damian wiem co przezywasz,wierz mi albo nie ale cie rozumiem,nie wszyscy sa piekni,bogaci ale kazdy zasluguje na zwiazek,za osobe ktora pokocha z wzajemnoscia,po drugie kazdy potrzebuje kogos kto go bedzie wspieral itp kazdy chce byc szczesliwy,nie wszyscy jednak moga byc szczesliwi :( jak mnie irytuja tacy co tylko tu siedza i wyzywaja i nasmiewaja sie dajcie spokoj
nie kazdy jest zdolny do wejścia w związek, trudno powiedzieć czy zasługuje,skoro jego to nie dotyczy po prostu . Można być szczęśliwym na inne sposoby.