Witam
Ma ktoś jakieś doświadczenie jeśli chodzi o zwolnienia lekarskie na cały okres trwania ciąży. Zaznaczam, że miałam "kłopoty" w trakcie pierwszej ciąży i mam na to dokumentację lekarską. Bardzo o oporni są lekarze z wystawianiem takich zwolnień?
jak idziesz prywatnie to nie sadze. u mnie nie bylo z tym zadnego problemu, a Ty jak najbardziej bedziesz miała ku temu podstawy...nic sie nie martw, zwolnienie dostaniesz z pewnoscią
Byłam calą ciążę na zwolnieniu, bo była to ciąża zagrożona. Gdy nic się nie dzieje, to nie widzę potrzeby ciągłego zwolnienia. Przecież ciąża to nie choroba.
Kolejna "madra" z teoria "ciaza to nie choroba" ile ja sie juz tego osluchalam w trakcie swojej ciazy, zwlaszcza przy kasie jak chcialam zeby mnie przepuszczono ze sloikiem dzemu i papierem toaletowym ze juz mi sie chce wymiotowac na to powiedzonko.
Fakt, ciaza nie tlumaczy poszczegolnych funkcjonalnosci ale warto sie zastanowic ze ciaza to stan odmienny i nalezaloby w miare mozliwosci takiej kobiecie w czyms ulzyc.
Co do zwolnienia to musisz miec powazne podstawy do tego zeby dostac zwolnienie na caly przebieg ciazy, wydaje mi sie ze nawet prywatnie zaden lekarz od tak nie da takiego zwolnienia. Ja w 5 miesiacu mialam skrocona szyjke i towarzyszyly temu czeste skurcze, jednak lekarz wydal zwolnienie dopiero jak zaczelo spadac cisnienie...
nie ważne czy chodzisz prywatnie czy na fundusz możesz byc na zwolnieniu od dnia kiedy sie dowiesz że jestes w ciąży
Nie mądra tylko tak jest. Z pierwszym dzieckiem czułam się bardzo dobrze, nic mi nie dolegało i dlatego chodziłam do pracy do 7-go miesiąca ciąży. Póżniej zaczęły mi okropnie puchnąć nogi, a było to lato wiec lekarz zdecydował, ze pora odpoczac od pracy. Z drugim dzieckiem już tak wesoło nie było. Od samego poczatku ciąży miałam problemy z ciśnieniem, plamienia. Ciągle na hormonach to nie było mowy o jakiejkolwiek pracy. Dlatego uważam, że jak nie ma problemów to lepiej pracować, a nie gnuśnieć w domu i udawać chorą.
to nie chodzi o to by udawac chorą zależy jaka sie tez prace wykonuje bo jak sie siedzi przy biurki i nic nie robi to mozna pracowac a jak ktos ma ciezka prace to bym nie ryzykowała bo bywa tak że dziś jest ok a jutro już nie choc wiem że tego sie nie uniknie jak cos ma być nie tak ale każdy ma prawo decydować czy woli pracować czy byc na zwolnieniu
Tylko,że lekarz zawsze się pyta jaki rodzaj pracy się wykonuje i to on decyduje czy trzeba iść na L4, a nie ciężarna, która już z założenia określa,że będzie mieć problemy. To jest nie zdrowe podejście do samej ciąży, bo psychika też odgrywa ważną rolę. A jak już się nastawisz,że wszystko będzie na NIE, to możesz sobie wszystkie komplikacje wykrakać. Tylko PO CO? Dobro dziecka jest lepsze czy zwolnienie?
a jak ktoś sie długo stara o dziecko to sie boi wszystkiego nie mówie by leżec obłogiem i nic nie robić
Każdy się boi o dziecko, kto tego dziecka chce.
można iść na zwolnienie od razu po stosunku
każda ma swój rozum i niech postepuje jak uważa