To nie film, to mógłby być objaw bujnej wyobraźni (czego potwierdzeniem może być fakt obrazów pojawiających się w wyobraźni na skutek czytanych tekstów). Sądząc jednak po twoim wywodzie, stawiam raczej na chorobę psychiczną o podłożu fobii antychrzrścijańskich :))
Faktycznie, nie da się o Tobie dobrego słowa powiedzieć...
Żeby słowo było dobre, najpierw musiałbyś rozróżniać abstrakcyjne pojęcia dobra i zła, które bez zakorzenienia w Prawdzie będą tylko i wyłącznie pusto brzmiącymi wyrażeniami.
Każde słowo nie powinno wrócić do Pana zanim nie uczyni na ziemi tego, po co zostało wypowiedziane - zgodnie z wolą Pana.
Amen
Ten post powinien przeczytać jakiś psychiatra.
Miałbym być zazdrosny o ciemniaka12? Wybacz, ale kieruję się stałymi zasadami i nie jestem chorągiewką, która w zależności od wiatru wieje w różnych kierunkach. Przede wszystkim nie znoszę hipokryzji, a za swój brak konformizmu wielokrotnie musiałem ponosić konsekwencje. Na czym polega bycie chorągiewką w wykonaniu ciemniaka12? Już to napisałem, ale jeszcze powtórzę - stosuje podwójne standardy wobec tych samych zjawisk. Już o tym pisałem i również to powtórzę - ciemniak 12 ma swoją własną "piramidę ciemniaka", gdzie kościół i księża stoją najwyżej. Na samym zaś dole znajdują się ofiary pedofilów w sutannach.
No i na koniec zapytam w swoim stylu (chociaż bardzo tego nie chciałaś) - w którym miejscu Nowego Testamentu niejaki Jezus Chrystus nakazywał obronę jakichkolwiek pedofilów? Może nie doczytałem, ale jakoś mi w tym miejscu mi przychodzi cytat (dla ścisłości cytuję z pamięci, więc cytowanie może być nie do końca idealne): "Cokolwiek uczyniliście jednemu z moich braci najmniejszych, mnieście uczynili".
Piramida (nie)ciemniaka12 jest zbudowana prawidłowo. Nikt bez mocy Ducha Świętego nie jest w stanie wypowiedzieć nawet, że Jezus jest Panem.
U Niego - Bóg jest na najwyższym miejscu, tak zresztą, jak i u mnie. Że czasami Go trochę poniesie ...cóż jest tylko człowiekiem, jak każdy z nas. Czasami może być po prostu bardziej zmęczony i mieć niższy próg wytrzymałości/ mniej cierpliwości - jak każdy z nas. I tak trzyma się bardzo dobrze po tylu latach obcowania tutaj z forumiwiczami, krórzą są jacy są.
Nadal jednak - mimo Twoich tłumaczeń- utrzymuję, że strasznie cię Jego osoba gryzie po kostkach, czego nie da się ukryć. Tak samomo, jak tego, że buntujesz się, że To Jego, a nie Ciebie, chwalę częściej.
Maru1 - bo stracę o Tobie to dobre zdanie, które mam jeśli nadal będziesz zamknięty na to co napisałam wyżej.
Chodzi o SPOSÓB dochodzenia do prawdy- z rograniczeniem spraw boskich i ziemskich, w oparciu o dary Ducha Świętego, który da na te działania światło, takie by zbawienie jednych nie zepchnęło innych w otchłań, a nie o to "czy należy te działania podejmować".
Ja widzę wiele negatywnych zjawisk w Kościele i też o nich mówię - nie tylko tu na forum. Staram się jednak robić to opierając się o Boga, bo wiem, że moc Jego darów- darów Ducha Świętego- który daje światło na te sprawy, to to, o co chodzi w tym wszystkim by pełnić Jego, a nie moją wolę. Zauważ, że nie bronię w tym wszystkim siebie - pierwsza jestem pod ostrzałem za każde słowo, biorę je na siebie, tak wyzwiska, jak i milczenie cichych obserwatorów. Te słowa/milczenie tak jak mi niczego nie dodają, tak też i niczego mi nie zabierają, bo wiem że Bóg mnie kocha, bo wiem po co ton wszystko się dzieje.
Do usłyszenia - bo mam inne sprawy.
Niestety, jakim człowiekiem jest Pan ciemniak12, to już zostało udowodnione.
Jeżeli zaś chodzi o religijność (jakąkolwiek), to badania naukowe wykazują, że to właśnie ateiści popełniają statystycznie mniej przestępstw w stosunku do osób deklarujących religijność. Cóż to oznacza? Ich normy moralne wywodzone z innych źródeł niż jakiekolwiek "święte księgi" mają większe przełożenie na ich życie i powodują mniejszą skłonność do łamania prawa. Takie są fakty, ale oczywiście niezbyt wygodne dla niektórych. W przypadku więc ciemniaka12 wywodzenie "najprawdziwszej prawdy" z Biblii jest dodatkowo o tyle łatwe, że ta "święta księga" pełna jest sprzeczności. Na jeden przykład mówiący, że należy się zachować w ten konkretny sposób bez problemu można znaleźć fragment mówiący o czymś zupełnie innym. Na tym, moim zdaniem, polega "uniwersalność" Biblii.
Koniec didaskaliów - wróćmy do tematu obrony pedofilów w sutannach.
To Wy się znacie osobiście, wiecie kim jesteście w realu i odstawiacie tu takie szopki? W jakim celu? Macie jakieś prywatne porachunki? Odnoszę się do wpisu niejakiej Feli vel ciemniak12 z godz. 00:28.
Do Anonima z godz. 13:26 nie można wykluczyć, że znamy się z Felice123 w realu. Mam jednak co do tego duże wątpliwości, a pewność bym uzyskał, gdybym poznał jej prawdziwe imię (równocześnie nie można oczywiście wykluczyć tego, że tak naprawdę przykładowo nie jest kobietą). Na pewno nie utrzymuję żadnej znajomości z tak fanatycznym katolikiem (właściwie lepiej pasuje do niej określenie fundamentalista katolicki), co jednak nie wyklucza, że ją kiedyś poznałem.
Myślę jednak, że Pani Felice pisząc o tym, że "się dobrze znamy" miała na myśli tylko i wyłącznie naszą znajomość wirtualną z tego forum.
Nigdzie nie napisałem że jestem prawnikiem i nigdy się za takowego nie uważałem, to po pierwsze. Po drugie, wystarczy że Ty nim jesteś i wszystko próbujesz w typowy dla prawników sposób zamącić tak aby Twoje było na wierzchu, bez względu na to czy masz rację, czy też nie. Jak dla mnie ośmieszyłeś się oskarżając Felice123 o coś, czego nie zrobiła. Napisałeś przy tym kilka elaboratów, z których tak naprawdę nic nie wynika ale ludziom mającym problemy z rozumieniem tekstu pisanego z pewnością mogą one nieźle w głowach zamieszać. Na szczęście ja nie z takich. Nie mam też zamiary wdawać się z Tobą w jakieś głębsze dyskusje gdyż i tak nic z tego nie wyniknie, szkoda mojego i Twojego czasu. Wracając jednak do sedna. Mimo iż umiesz pisać to jednak z analizą tekstu już u Ciebie kiepsko. Nigdzie nie napisałem aby zastraszać przeciwników jakichkolwiek pedofilów gdyż sam się do takowych zaliczam, zresztą jak większość naszego społeczeństwa (tak przynajmniej mi się wydaje). Chodziło mi zupełnie o coś innego. Większość z tych jak to nazywasz przeciwników pedofilów w sutannach to po prostu zwykli antyklerykałowie, którym wcale nie chodzi o pedofilię tylko o to by przy tej okazji dowalić księżom i w ogóle kościołowi uogólniając i spłycając temat do absurdu. Jeśli ktoś jest czysty a druga osoba oskarża go o coś, czego ta osoba nie robi to przecież ma możliwość dochodzenia swoich praw choćby z powództwa cywilnego. Oczywiście że taki proces kosztuje ale jeśli mam pieniądze i chęć ukarania takiej osoby to kto mi zabroni ? W przypadku wygranej mogę nawet zażądać wpłaty określonej sumy np na jakąś parafię czy CARITAS. Myślę, że dla takiego antyklerykała byłaby to podwójna kara a dla mnie duża satysfakcja.
Jeśli chodzi o pytanie które mi zadałeś... Gdybyś czytał to co pisałem wcześniej to wiedziałbyś że potępiam wszystkich pedofilów, niezależnie jaką profesją się zajmują. Tak samo nie pochwalam żadnego ukrywania pedofilii w kościele. W tym temacie jednak sporo zaczyna się zmieniać, dajmy trochę czasu kościołowi a myślę że upora się z tym problemem. Wbrew pozorom, zjawisko pedofilii w kościele nie jest aż tak wielkie jak niektórzy uważają. Dlatego nie lubię uogólniać. Nie można nazywać wszystkich księży pedofilami jak niektórzy tu sugerują. Nazywajmy tych konkretnych, o których wiemy, że nimi są. Tak to wygląda z mojej strony.
TropicieluAbsurdu - zgadzam się w pełni z ostatnim akapitem Twojej wypowiedzi. Przed napisaniem tego postu, do którego się odnosisz, nie widziałem jednak twojej jasnej deklaracji i nawet jeśli ona padła wcześniej, to zwyczajnie jej nie dostrzegłem, bo gdybym takową zauważył, to bym Ci nie zadawał pytań.
Co do określenia Ciebie prawnikiem - przymiotnik "kiepski" nie dotyczył wykonywania przez Ciebie profesji prawnika. Dotyczył on rad udzielanych innym, które nie miały zbytniego oparcia w przepisach prawa. Dlatego też to wyjaśniłem.
Dla ścisłości zaś - grożono mi kilkakrotnie odpowiedzialnością karną za pisanie prawdy o pedofilii w kościele. Problem polegał na tym, że pisałem prawdę, a groźby wysuwane pod moim adresem miały służyć temu, abym zamilkł.
Kiepsko analizuję tekst? Nie zgodzę się z Twoim twierdzeniem. Mogę się jednak mylić, więc wskaż mi, kiedy w odpowiedzi na moje pytanie: "jakby się zachowała Pani Szczęśliwa w przypadku przyłapania księdza-pedofila na gorącym uczynku" padło stwierdzenie z jej strony: poinformowałabym policję lub prokuraturę.
Wyraźnie natomiast wyartykułowała, że "gówno mnie to obchodzi" oraz "Chrześcijanin ma upominać KONKRETNĄ OSOBĘ w cztery oczy, a jak upomnienie pozostanie bez rezultatu, ma upomnieć przy świadku, a jak za mało, to dopiero są następne kroki."
Jakoś nie dostrzegłem w jej wpisach faktu poinformowania prokuratury o przestępstwie popełnionym przez księdza-pedofila.
Skoro twierdzisz, że błędnie przeanalizowałem posty Pani Szczęśliwej, to chyba nie ma nic prostszego, żeby wykazać mi błędnie przeprowadzoną analizę. Zacznij może od wskazania postu Pani Szczęśliwej, w którym jednoznacznie stwierdziła, że zawiadomi odpowiednie organy o księdzu-pedofilu. W ten sposób niewątpliwie mnie "ośmieszysz".
Nie wchodząc w zbędną dyskusję uważam że w przytoczonej przez Ciebie hipotetycznej sytuacji Felice123 zrobiłaby i jedno i drugie, tzn.upomniałaby taką osobę i poinformowała odpowiednie organa ścigania. Tak przynajmniej zrozumiałem jej wypowiedź w tym temacie. Wasz spór toczył się o coś zupełnie innego i wydaje mi się że raczej nie dojdziecie w nim do konsensusu. Nie mnie to jednak oceniać, zawsze mogę się mylić. Pozdrawiam.
Wydaje Ci się to jedynie TropicieluAbdurdu. Przeanalizuj jednak tekst Felice123: wyraźnie z niego wynika, że za pierwszym razem pouczy księdza na osobności, za drugim razem pouczy go przy świadku, a dopiero za trzecim razem podejmie inne kroki.
Nigdzie nie ma mowy o tym, że sama zawiadomi odpowiednie organy. Nie było to jednak zwykłe przeoczenie z jej strony, bo jednocześnie w tym samym akapicie mi nakazywała takie zachowanie, którego oczekiwałem od niej. Znacznie wcześniej zadeklarowałem jasno i wyraźnie, jak się zachowam. Z jej strony wyraźnej deklaracji o poinformowaniu o przestępstwie nie było.
Myślę, że żadna deklaracja w tym temacie nie jest potrzeba bo oczywistym jest że jeśli ktoś skrzywdzi dziecko to należy to zgłosić a taka osoba powinna za to odpowiedzieć. Mam tu jednak na myśli konkretną osobę, o której wiemy że to zrobiła a nie taką, o której gdzieś tam słyszeliśmy. Jeszcze raz apeluję aby przy okazji tak poważnego tematu nie urządzać sobie prywatnych porachunków z kościołem bo to niczego nie ułatwia.