ferrari
A gdzie jest ten cennik? Chciałbym się dowiedzieć ile ludzie dają za dobre słowo, albo jaki prezent można kupić na 25 urodziny, bo jakby nie było są tak samo ważne jak 18.
a ja nic nie dostałam bo mam biednych chrzestnych ;((
A zaprosiliście w ogóle swoich chrzestnych??? Zazwyczaj jest tak,ze chrześniak wymaga dla siebie, a sam nie pamięta o rocznicach swoich chrzestnych.
Chyba się komuś w głowie poprzestawiało- jaka kasa? Od utrzymywania mają własnych rodziców !
Spytajcie jakiegokolwiek chrześniaka ile prezentów czy kasy dał swojemu rodzicowi chrzestnemu. Niby czemu to ma działać w jedną stronę ?
Ja zaprosiłam,
a idea jest taka, że to rodzice chrzestni mają dbać o życie swojego chrześniaka- życie duchowe, jednak w razie potrzeby- finansowe.
Zwyczaj wymaga aby chrzestny pamiętał o swoim chrześniaku w dzień jego święta. Jednak każdy daje tyle na ile go stać- wymaganie aby dać dziecku np. laptopa to duża przesada.
Czy Ty słuchałas kiedyś co się mówi na chrzcie i na jakie pytania się odpowiada? Bo ja nigdzie o PIENIĄDZACH i PREZENTACH nie słyszałam.
Zwyczaj wymaga, aby pamiętac o starszych, szanować ich a nie doić. Jak jest ktoś taką miernotą,że musi żebrać od chrzestnych to tylko mu pogratulować.
Człowieku, kto mówi o ,,żebraniu" od chrzestnych? Na chrzcie mówi się o sprawach duchowych, jednak istnieje też pewna tradycja społeczna, która jest związana z upominkiem dla chrześniaka. Jeśli nie chcesz- nie dajesz i tyle. Np. ja nie dostałam prezentu od chrzestnej na 18 urodziny bo nie pozwalała jej na to sytuacja materialna. Była obecna na moim przyjęciu urodzinowym i zapewniam cię, że nikt nie robił jej wyrzutów z powodu braku upominku, cieszyłam się po prostu, że przyszła na moje urodziny.
Piszesz, że "zwyczaj wymaga". Jaki zwyczaj? kto go ustalił? Ludzie. Tak samo zwyczajem jest aby obdarować młodą parę prezentem w dzień ich ślubu.
Podczas ślubu nie ma też mowy o wynagrodzeniu dla księdza a jednak jest ono niejako wymagane.
Rodzice też nie muszą dawać dziecku prezentu na Gwiazdkę- nie jest to przecież związane ze świętem religijnym. Jednak jest taki zwyczaj. Nigdy nie dostałaś nic od rodziców? Pewnie tak...więc czemu pozwalałaś na to aby "doić kasę" od rodziców, dlaczego, używając twoich słów "żebrałaś" o prezenty od rodziców? ;)
Nie robiłaś chrzestnej wyrzutów, to teraz na forum skamlesz, że nic nie dostałaś. Dobre ;D
Rodziców biologicznych do utrzymywania swoich dzieci obliguje prawo- nie myl pojęć. O życiu to jeszcze niewiele wiesz świeża 18-ko ! Rodzice nauczyli cię widzę postawy roszczeniowej.
Po pierwsze nie "skamlę", psem nie jestem. Po drugie piszę o tym tylko dlatego, żeby pokazać, że nie wszyscy chrzestni coś dają a jednak nie zostają "wyklęci".
Tak, prawo obliguje ich do UTRZYMANIA dziecka. Czy prezent gwiazdkowy jest jego niezbędną częścią? Rodzice mają zapewnić dziecku dach nad głową, ciepłe miejsce do spania+ jedzenie. Prezenty to bonus, na który jednych rodziców stać a innych nie. Tak samo z prezentami od chrzestnych.
Tak się składa droga "dorosła osobo znająca życie" że nie mam już dawno 18 lat, sama na siebie zarabiam, mam jedną chrześnicę. Z okazji chrztu kupiłam jej biblię dla dzieci+kopertę z pieniędzmi, które rodzice przeznaczą na coś dla dziecka. Nikt mi nie kazał nic dawać ani kupować, jednak taki jest zwyczaj. Gdyby mnie nie było stać to bym kupiła tylko Biblię, aby dziecko od najmłodszych lat poznawało wiarę w której zostało ochrzczone.
Patrząc na twoje posty wnioskuję, że być może jesteś chrzestną wielu dzieci i biadolisz w duchu, że ich rodzice przychodzą do ciebie z listą prezentów. Inaczej nie byłabyś taka złośliwa i agresywna w dyskusji na zwykły życiowy temat.
Przestancie piep... Daje sie pieniadze. jak jestes zyd to nie dawaj wcale. nie wypowiadaj sie. skoro jestes zydem to nie dawaj i nie namawiaj innych. ja zawsze swojemu chrzesnikowi cos nwyrzucam . gdy cos wiecej zarobie . a temu cwo _kowi raz sie nie chce wyrzucic na 18. nie dawaj wcale. nie pomagaj chrzesnikowi. trzeba bylo odrzucic gdy zlozyli ci rodzice dziecka abys zostal chrzestnym. tyle
więc ile mam dać? 400 zł wystarczy?
Ja tam nigdy nic nie dostałam od chrzestnej i jakoś żyje i wcale nie mam do niej pretensji
Hehe, ja też nie, nawet życzeń nie dostałam i żyję. Od chrzestengo zresztą też, czasem on wysępi ode mnie parę groszy na piwo;).
Uważam, że jeśli ktoś ma MOŻLIWOŚĆ i OCHOTĘ wspomóc chrześniaka finansowo, to super, niech to robi. Ale to nie jest jego obowiązek, nie widzę sensu ustalania jakiś odgórnych kwot. Moja chrześnica to fajna dziewczyna, ale rodzina dość daleka i widuję ją z raz do roku, więc gdyby miała już teraz osiemnastkę, to biorąc pod uwagę swoją średnio ciekawą sytuację finansową, nie dałabym więcej niż 300-400zł. I nie obchodziłoby mnie ile dają inni, ile "wypada".
dostałam od chrzestnego 350 zł... więc tak jak mówisz 300-400 zł jest w porządku... wiadomo że to wszystko zależy od sytuacji materialnej, ale bez przesady...
do mnie zadzwonili z życzeniami i tak dużo bo o innych urodzinach nigdy nie pamiętali
A co Wy wszyscy myślicie? Macie swoich rodziców, którzy zdecydowali o waszym przyjściu na świat, to miejcie do nich swoje wymagania. Nie wymagajcie od ludzi, którzy mają własne rodziny, żeby jeszcze na Was harowali. Często zgodzili się na bycie chrzestnymi, bo ich o to poproszono a im głupio było odmówić. Przecież przy chrzcie muszą być chrzestni, innej opcji Kościół nie przewiduje. I za to, że ktoś się zgodził na to, teraz musi Wam funować majątki???? Ludzie.... dokąd ten szalony świat podąża?????
Ja dostalam 500 zl od chrzestnej i bylam zadowolona :) od chrzestnego niestety nic nawet zyczen ;/