Jakie mieszkanie kupisz za 100tys? Kawalerkę do remontu, w starym bloku i na 4piętrze? Jeśli masz jakieś ogłoszenie, gdzie chcą sprzedać za150tys 3pokoje i stan ok, lokalizacja również to wrzuć bo szukam miesskania ale takich okazji o jakich piszesz nie słyszałam.
Za 1 50 tys. To kupisz sobie domek, trochę wyremontujesz, i masz gotowe.
Nie kupisz domku w takich pieniądzach 08:40. Teraz sama działka to około 100 tyś zł. Remont pochłonie drugie tyle. Mieszkanie w bloku jest dużo tańsze i zawsze tak było. Coś za coś.
Pierdzielisz głupoty, jak nie wiesz to się nie wymądrzaj
Mój znajomy kupił domek za 75 tys wyremontował i ma jak w bajce
z piernika czy na kurzej łapce ?
To ty pierdzielisz głupoty. Za cenę mieszkania domku nie kupisz.
Skoro on pierdzieli to powiedz gdzie dom za150tys znajdę. Może być do remontu ale nadający się do zamieszkania.
Kupi za takie pieniądze domek tylko tyle samo włoży w remont albo i wiecej
Gościu z 7:56 są takie domy do sprzedania oczywiście nie nowe ale w dobrej lokalizacji i po remoncie,osobiście wiem o jednym wartym uwagi adresu nie podaję gdyż mój kolega jest umówiony na oględziny w najbliższą środę (po co mu robić konkurencję,normalna sprawa)Należy po mieście trochę pojeżdzić,pochodzić i porozglądać się.Jak ktoś wygodnicki i szuka tylko w internecie i agencji to z reguły okazji nie znajdzie,zwsze w życiu jest coś za coś,ale do rzeczy bo odbiegam od tematu.Pytaczu:dla mnie lepiej mieszkać we własnym domu czy domku niż w bloku gdzie spędziłem ćwierć wieku.Musisz sobie sam odpowiedzieć na to pytanie bo są ZA i PRZECIW i jedno i drugie słuszne.Jeśli ktoś jest typowym blokusem ,który nigdy nie mieszkał w domku i nie ma predyspozycji tzw majsterkowicza i .....chęci to zdecydowanie blok,bo siedzisz,nic koło chałupy nie robisz,płacisz spółdzielni i ściśle przestrzegasz zasad i zwyczajów sąsiedzkich.Swój dom czy domek ,osobiście odradzam domy o duże kubaturze i powierzchni,chyba że rodzina młoda o dość liczna.Max 100 metrów kwadratowych,działka do 100 metrów ,owszem wielka działka to rarytas ale....trzba mieć dużo czasu na jej utrzymanie albo dużo kasy na pensję dla zatrudnionego ogrodnika.Trawka rośnie wolniej lub szybciej ale trzeba ją przystrzyc,elementy drewniane domu czy ogrodzenia odświeżyć,pomalować,wyczyścić rynny ,elewacje,taras posprzątać nie pisze o porządkach w domu bo w bloku też się to robi.
Dobrze piszesz mirecki. Jest trochę pracy ale coś za coś. Niedaleko mnie miesza Pani po 90 i sama kręci się wokół swojego ogródeczka. Ma syna, córkę ale ona twierdzi,że to ja trzyma przy życiu i jest bardzo zadowolona, gdy to wszystko,co posadzi ożywa i piękne kwitnie.
https://www.otodom.pl/oferta/mieszkanie-do-remontu-ID45bsW.html?
sa tylko trzeba poszukać samo ie przyjdzie
wiadomo ,ze nie w nowym przecież napisałem że wtórne bo u dewolepera na piwnej nic specalnego ponad 300 000 to napewno bym nie dał
Mirecki a finansowo jak Ci się lepiej wydaje dom czy blok?
To leps, e, co lepsze dla ciebie. Wolisz dom to bierz dom, wolisz mieszkanie w bloku to bierz mieszkanie. Różnludzie mają różne priorytety. Dom pewnie trochę drożej na wejściu, ale później może być taniej. Ja bym patrzyl raczej przez pryzmat tego gdzie chcesz spędzić większość życia każde wyjście ma swoje plusy i minusy, a kto zna Twoje wymagania najlepiej jak nie ty sam.
Tu jest link do kosztów budowy domu
https://kb.pl/porady/koszt-budowy-domu-dokladne-wyliczenia/
Jest to koszt stanu deweloperskiego, a NIE pod klucz.
Jak mieszkałem w bloku to przychodzili znajomi i zachwycali się jakie to mam ogromne mieszkanie, wow, super 68 m2. Jak zbudowałem dom 100m2 to przychodzili ci sami i mówili, jaki to mały domek :) Paradoks normalnie.
A co mnie skłoniło do mieszkania w domu, a nie w bloku? W domu to prawa, że jest więcej do roboty, ale mam ogród, roślinki, warzywnik pod nosem, drzewa owocowe, krzewy, oczko, grilla, w zasadzie mogę mieć co chcę i mam fajny komfort. Uwielbiam patrzeć na przyrodę, sam wyhodować sobie warzywa, owoce, dzieci mogą grać w piłkę na podwórku, ja sobie jeszcze majsterkuję w garażu albo warsztaciku. A w bloku to egzystencja i czekanie na śmierć z pilotem od tv. To tak jak pies w kojcu, który oprócz spania i jedzenia nie ma nic innego do roboty, a żeby zrobić cokolwiek, musi ten kojec opuścić. Są argumenty, że przecież z bloku można wyjść do lasu, na spacer, na działkę. No tak - tylko na tą działkę, do lasu, etc. trzeba wyjść i przejechać, przejść. Po co, skoro można to mieć po otworzeniu drzwi wejściowych albo tarasowych pod nosem. A basen, hamak, czy grill z wędzarnią w ogrodzie? Co mi to w bloku zastąpi? Więc nie, w życiu bym do bloku nie wrócił. Nie cierpię rutyny i naprawdę w depresję prawie wpadłem w cyklu sen-praca-dom-bezużyteczne spędzanie czasu przed tv/konsolą/komputerem/z gazetą - sen i od czasu do czasu chodzenie do galerii po zakupy i targanie tego wszystkiego z parkingu na trzecie piętro. Skrobanie szyb w zimę, bo do najbliższych garaży pół osiedla trzeba dymać... nieeeee.... w życiu....