J/w co mysli facet o kobiecie po rozwodzie i z dzieckiem?czy takie kobiety maja szanse na szczescie?popelnily blad w mlodosci i zakonczylo sie zle.Czesto czytam opinie ze szukaja grubego portfela.To nieprawda w moim przypadku,pracuje i stac mnie na wychowanie dziecka.Tylko ta samotnosc...
jestem kawalerem, to nie dla mnie
na pewno nie mysla dobrze. wiem bo sama jestem w ciązy i wolę byc sama niz w związku w którym przemoc oraz zdrada są na porzadku dziennym( szkoda ,ze partner ukazał swoją prawdziwą twarz dopiero po miom zajsciu w ciążę dodam,ze znalismy się dłuższy czas i nie była to przypadkowa wpadka).
samotne macierzyństwo było moim swiadomym wyborem a dziecko chcianym dzieckiem mimo to ludzie spoglądają na mnie jak na najgorszą co nie wie z kim ma.
Co to znaczy po przejściach?
Po rozwodzie, a może wdowa? Jeśli był ślub to kościelny czy tylko cywilny? B. partner żyje? Utrzymuje kontakty z dzieckiem?
Pozdrawiam
Przecież masz napisane jak byk PO ROZWODZIE, to co chłopa uśmiercasz? Co ma do tego, jak zwykle, kościół, bo się gubię???
Taaa?
A skąd wiesz, że autorka wątku to ta sama osoba co autorka pierwszego wpisu, jeśli obie są podpisane jako "Gość"? Mnie się wydaje, że to są dwie różne osoby.
Poza tym nikogo nie uśmiercam, tylko się pytam grzecznie.
Znaczy co, nie wiesz co ma Kościół do ślubów kościelnych i jakie zasady obowiązują katolików? Naprawdę nie wiesz czy udajesz?
Dla osoby wierzącej , związek z rozwódką raczej nie wchodzi w rachubę , bo ślubu kościelnego wziąć nie może, chyba to oczywiste. Natomiast jeżeli kobieta jest wdową - to jak najbardziej, dlatego pyta.
Rozumiem. Chajtnie się z Matka Boską, a być może życiowa sytuacja na poznanie wspaniałej osoby przejdzie mu koło nosa.
jak rozwódka to już niestety wspaniała nie jest , skaza zostaje do końca życia.
Ta to trzeba żyć w związku z bandytą w domu pelnym przemocy i dziękować Bogu że sie ma faceta bo rozwódka to od razu zła ma być
OGARNIJCIE SIĘ
Trzeba było takiego nie wybierać na męża
No, w końcu dobrze rozumiesz. Tak to już jest, że albo ma się zasady, albo korzysta z życiowych sytuacji.
Nie da się założyć wątku bez "pierwszego" wpisu. To chyba aż nazbyt oczywiste.
To ma do tego kościół, że jeśli facet chciałby ślub kościelny a ta kobieta już brała to nie mogliby go wziąć. Rozumiesz gościu Tata Fuhrera?
Ooo, a ja myślałem, że średniowiecze to było jakieś 500 lat temu.
Nie rozumiem tego wpisu. Możesz sprecyzować, o co ci chodzi?
Kościół dzięki takim zapisom nie pozwala na szczęśliwe życie być może dwóch kochających się osób, bo jedna z nich tego prawa musi przestrzegać. Ale te prawa cały czas się zmieniają - chociażby martwe niechrzczone dzieci idą teraz na luzie do nieba. Wcześniej nie pozwalał na to Watykan :) (nie wiem jak oni to robili... stali w bramie niebios?).
Ale, tam. Antares, Kościół nie pozwala też na poligamię, co nie pozwala na szczęśliwe życie nie dwóm, ale nawet więcej osobom (np. Mieszko I musiał odstawić kilka żon). Co ty na to - przywrócić, żeby było więcej uszczęśliwionych?
P.S.
Nie - to było na zasadzie - "komu odpuścicie, temu będzie odpuszczone, komu zatrzymacie - będzie zatrzymane".