Dziecku jak dziecku ,w pierwszej kolejności muszą podejsc mamusiom,które swój czas na naukę "przegapiły "a od dzieci wymagają szóstek
14:06 :) masz rację, wystarczy posłuchać komentarzy, gdy stoją z papierosami przed szkołą i komentują. To samo dzieje się na grupie w Messengerze. No cóż wydają świadectwo o sobie. Do czego to wszystko doprowadzi?
13:07 bez nerwów a czy zauważyłaś/eś cudzysłów? Zawsze było, jest i będzie, że jednego nauczyciela uczniowie uwielbiają, innego nie i wcale to nie oznacza, że tego przedmiotu się uczą a tego nie. Moje starsze dziecko nie bardzo lubiło swoją panią z klas 1-3( świetny nauczyciel), młodsze trafiło też pod jej skrzydła i sytuacja całkiem odwrotna, bardzo ją lubiło. To miałem na myśli pisząc, czy ,,nauczyciel podejdzie,,
Co do wyboru? Przecież od wielu lat jest praktykowane że do klas pierwszych rodzice piszą petycje czy podania do konkretnego nauczyciela, ale mam nadzieję, że dyrekcje patrzą na to z przymrużeniem oka.
Podobno i w starszych piszą też, ale akurat w klasach moich dzieci nie zdarzyła się taka sytuacja.
Po rodzicach nielotach orłow nie bedzie.
To prawda 20:33 z wróbla nigdy orła nie będzie i trzeba się z tym pogodzić Jednak i wróble, i orły mają swój urok. I o to chodzi, każdy w życiu ma swoją rolę.