O i tu błędne myślenie. Nauczyciele zarażają się od chuchających na nich dzieci . Dzieci przenoszą chorobę, a same nie mają lub prawie nie mają objawów. Dzieci bez maseczek a nauczyciel w ich towarzystwie przez kilka godzin dziennie , no i efekt taki , że objawowo chory nauczyciel . Sale lekcyjne to zamknięte pomieszczenia ,a kontakt z potencjalnie chorymi dziećmi nie trwa dwie - trzy minuty...Ciekawe , w którym to innym zawodzie można tak narażać pracujących ? Do sklepu nie wejdziesz bez maseczki ,do urzędu też nie , teraz nawet na dworze masz nosić maseczkę ,a w szkołach ? Tam to dopiero strefa bez koronawirusa - wszystkie dzieci siedzą w klasie bez maseczek , bez zachowania należytej odległości , a nauczyciel to przecież też człowiek i ma taka samą odporność jak inni . Przy takim nasileniu czynnika chorobotwórczego , kiedyś zachorować musi , proste.
Ludzie ogarnijcie się i przestańcie wypisywać te farmazony bez potwierdzonej informacji!!! Siejecie tylko niepotrzebną panikę!!! I oczywiście znów nagonka na Burmistrza? To chore! Bo liczy się tylko to żeby obsrać i mieć radochę?!
W tekście wyżej , do którego się odnosisz, nie ma absolutnie nic o Burmistrzu , tylko o braku bezpieczeństwa pracy dla nauczycieli i to nie tylko w Kunowie, ale ogólnie we wszystkich szkołach.Nikt tu nie panikuje , tylko stwierdza po prostu fakt. Jak dzieci będą dalej chodzić na takich zasadach do szkoły jak dotychczas, to nie ma takiej możliwości , żeby wzajemnie na siebie, a potem do domu i do swoich rodzin nie przenosiły korony. Nikt tu raczej radochy nie ma jak widzisz, ani rodzice posyłający dzieci do szkoły, ani nauczyciele , bo wyobraź sobie, że oni też maja małe dzieci, starszych rodziców i też maja dla kogo żyć .
Odnoszę się do całego tego wątku, to tak dla wyjaśnienia.
I polecam zapoznać się z zamieszczonym linkiem
Jerzy Zięba, tyle w temacie... Ale dobrze, słuchajcie go, sami się wyeliminujecie ze społeczeństwa :)
Słuchajmy ekspertów,a nie znachorów zarabiających na ludzkiej ciemnocie i głupocie
Ekspertów tak a nie znachorow co nie wyklucza faktu że nie mówi się głośno o istotnym zagrożeniu i tyle. Kunów z tego słynie rodacy nic się nie stało.
W Ostrowcu korona w kilku miejscach i nikt paniki nie robi
Panika to zły doradca a poza tym panika i stres obniżają odporność organizmu
Wirus jest i jeszcze długo z nami będzie
Musimy zachować środki ostrożności ale tak na prawdę nie mamy wpływu na to co będzie a panika tylko pogłębia problem
Dokładnie, co ten burmistrz może? Nie zlikwiduje jakiegoś tam wirusa przecież. A dzieci nie będą się dusić w maseczkach przez 6-8h. Jakoś sklepy nie pozamykane, kina, baseny również a w tych drugich raczej maski nie obowiazują. Znów zamknąć szkoły byłoby najwygodniej, ale tylko dla nauczycieli. Dzieci mają się uczyć, kiedy to nadrobią? Za 2lata bo niby wtedy będzie po "pandemii", ale być może już jest w planach kolejna. Nie dajmy się zwariować. Już nas leczą przez telefon i coraz więcej ludzi umiera przez brak normalnych wizyt. Coraz więcej ludzi nie może leczyć ciężkich chorób i kończy się to tragicznie.Jak tak dalej będzie, że lekarze będą się bali to przecież wielu z nas grożą ciężkie choroby zagrażające życiu i jesteśmy pozostawieni sami sobie. Zamknąć wszystkich w domu na te 2-3tygodnie i będzie po "pandemii". Czym nauczyciel różni się od np kierowcy autobusu czy pielęgniarki, która jednak musi wykonywać codziennie pobieranie krwi, czy pracuje w przychodni? Niczym, a najgłupsze są wieczne wakacje pandemiczne. Już były od marca do września, wystarczy. Nauka online to największa ściema i tego się już nie nadrobi.
Coś jest na rzeczy i to poważnego bo na Fb opublikowano info że dzieciaki mają non stop chodzić w miseczkach w szkole czyli jest czy nie ma problemu?????
Opublikowano, że dzieci muszą nosić maseczki w przerwach między zajęciami,w drodze do i ze szkoły to tak dla ścisłości.
A dlaczego na zajęciach już nie ? Przecież siedząc w ławkach mniej się męczą niż chodząc w tych maskach . Na lekcjach to już koronawirus w cudowny sposób się neutralizuje ? Przecież dystans między uczniami czyli odległość 1,5 m minimum nie jest zachowany . Nie mam ochoty , żeby dziecko od drugiego coś załapało i przywlokło mi do domu
Powiem krótko - piszesz głupoty i tyle . Wejdź do szkoły , gdzie na lekcjach chucha na Ciebie średnio 30 niezabezpieczonych żadną osłoną twarzy uczniów, często to już dorośli całkiem ludzie. Zobaczysz wtedy różnice w pracy pielęgniarki , która ma z potencjalnym chorym kontakt przez 3 minuty pobierania krwi , gdzie pacjent siedzi w reżimie sanitarnym , lub gdy wizyta na oddziale i kontakt z pacjentem trwa 15 minut . Długość kontaktu z potencjalnie zarażonym ma wpływ na to , czy się zarazimy . Każdy wykonywany zawód jest w tej chwili zagrożony tym,że się w taki czy inny sposób można zarazić... ale takich cyrków jak w szkołach , żeby w pomieszczeniach zamkniętych mogło przebywać tyle osób i to bez zachowania dystansu i noszenia osłon , to nie ma w żadnym zawodzie ... więc odczep się od nauczycieli . Poza tym tzw. zdalne nauczanie podobno wielu uczniom wyszło na dobre - podnieśli sobie znacznie średnią ocen pracując z domu. Zmniejszyła się ilość osób , które nie przeszły z klasy do klasy , a szkoły miały same oszczędności wynikające z mniejszych opłat za zużytą wodę, środki czystości itd . Jak myślisz na co poszły te pieniądze ?? Bo nie na pensje dla nauczycieli . Z tego , co wiem to dostawali je w takiej samej wysokości i jak większość społeczeństwa pracowali zdalnie, nie obijali się , jak to sugerujesz. Dbajmy o siebie i swoje rodziny , bo utraconego zdrowia i życia przez niefrasobliwe decyzje dotyczące szkół, nikt nikomu nie zwróci. Dzieci się w maseczkach nie poduszą , bądź o to spokojny , a uchronić mogą siebie i osoby od nich starsze i narażone bardziej na zarażenie .
Bo niektórym trzeba jednak tłumaczyć długo i namiętnie ;)
A jednak mleko się rozlało i jest.problem na świetlicy ,wszyscy na kwarantanie
Z nauczycielami tylko ekspedientki mogą rywalizować w zagrożeniu. Lekarze są tu zupełnie bezpiecznie w takim porównaniu.