Nie rozumiem dlaczego matki maja isc na zwolnienie jak dziecko ma juz 10 lat
Zapraszam w takim razie do oddziału zakaźnego opiekującego się chorymi na COVID, każde ręce do pracy się przydadzą. Tylko bez środków ochrony osobistej, chojraku :)
@fokiarz A byłeś głębię jeden wówczas w Bergamo? Co snujesz takie brednie...?!
Bo jakbyś tam był na prawdę to byś teraz takich głupot nie wypisywał
To że ktoś gdzieś nie był fizycznie to nie znaczy baranie że czegoś nie było. Media wszystkie należą do illuminati to myślisz że powiedzą ci prawde?
No no no, tylko bez takich tutaj tekstów. A dlaczego niby miałyby nie nosić? Po pierwsze, to szkoła jako całość, a w szczególności sale lekcyjne, to przecież budynek użyteczności publicznej, prawda? A w budynkach użyteczności publicznej noszone są maseczki (np. biura, sklepy małopowierzchniowe i wielkopowierzchniowe, a nawet w kościele). Po drugie, klasa w szkole to pomieszczenie zamknięte, a w takowych jest obowiązek noszenia maseczek. Wirus nie rozróżnia, czy pomieszczenie znajduje się w szkole, czy w sklepie, gdzie za brak maseczki grozi mandat. Po trzecie, dzieci silne są, nic im się nie stanie, a maseczka jest mniej szkodliwa niż papierosy, które palą po szkolnych kiblach.
znakowanie bydła lol, a polskich sklepów to nie ma opłacany pajacu? ;D
I tu akurat masz rację. Silnie toksyczny izopropanol zawarty w środkach przeznaczonych do dezynfekcji dużych powierzchni np. ławek w klasach, korytarzy, szkolnych krzeseł itp., najlepiej co godzinę, to dopiero jest trucizna (bóle głowy, zawroty głowy, mdłości i wymioty u dzieci, o czym nikt jakoś nie chce mówić). Tym się trzeba martwić, a nie noszeniem maseczek w szkole, co powinno być normą. Jakoś chodzenie kilkugodzinne w maseczkach z rodzicami po sklepach nie nadwyręża zdrowia dzieci i młodzieży.