Prezydent obrażony.
W sensie, ktoś gdzieś na forum, nie wiem tym czy innym, najechał na rodzinę i a nie powinien. Jasne. Oczywiście. Dno, głupota, chamstwo.
Tak. Większość panów z wyższych stanowisk się obraża, jeśli cokolwiek im zarzucić albo, co gorsza, nie wstydzi się albo nie słucha, szumi, w końcu zmienia temat. Że po znajomości - pff, że nie ma pracy - no tak, przecież, a tu takie wykształcenie, takie doświadczenie - aha, ym, ale zły kierunek, potrzebujemy wysoko wyspecjalizowanych ludzi. Bo... gdybyśmy mieli swoich, tobyśmy dawno już obsadzili?
Bo jeśli robi się z mieszkańca bałwana to wypada, jeśli się mieszkańca oszukuje, prosto w oczy stwierdza nieprawdę, to w porządku. No tak wychodzi. A mieszkaniec, głupi, nic nie mówi, nie wprost, bo zależny, bo może wróci, bo po co palić mosty.
A jeśli nie masz pracy, twoja wina, trzeba było się dokształcać, na przykład i przede wszystkim studia podyplomowe - pestka finansowa - przekwalifikować się.
A najważniejsze to w ogóle budownictwo dla młodych ludzi - chociaż braki w pracy. Inwestycje mają rodzić inwestycje i inwestycje. Kiedyś tam.
A na powtarzanie się nazwisk w urzędach...? W różnych też? A co to, normalka.
A te artykuły w Gazecie Ostrowieckiej... ojej, ymm, szwalnie, CKU, huta, hala sportowa... MAG-KAS po raz enty się ogłasza, ciekawe, że tak maszynowo... MeDica Life Polska chyba już nie, na szczęście...
I w całym tym paplaniu, pensja starosty, nadzieja ks. Anioła o tym, że beatyfikacja otworzy hojność mieszkańców, bo przecież nic ważniejszego niż hospicjum, bo ludzie chodzą po sklepach to mają, bo mieszkają w ładzie, porządku i szacunku dla własności to mają...
Tak. Ksiądz, prezydent i inni wyżsi rangą mają prawo do obraz, które trzymają na podorędziu. A człowiek? On ma mieć poczucie winy, które z lubością się w nim wywołuje.
Ostrowiec, ach... miasto spełnionych marzeń...
Brawo i jeżeli mogę to podpisuję się i ja pod tym.
Bo właśnie tak w realu przedstawia się sytuacja w Ostrowcu! Ostrowiec miastem inwestycji, hehehehe Gościu brawo za tekst!
Dzięki. Ale szkoda, że tak to widać. Cóż, inni radzący sobie na tym bagienku powiedzą być może, że nie do końca prawda, bo przecież poradzić sobie można i że to głos leniucha i się tylko bidzi i nic nie robi.
Jakby co, to wspominek o ks. Aniele nie oznacza, że nienawidzę księży, czy coś w tym stylu. Po prostu omdlewa mnie za każdym razem, kiedy nawet i ksiądz zdaje się traktować ludzi niczym krowę dającą pieniądze. I że akurat, kiedy w rzeczonym artykule mieszkańcy mówią o faktycznym wypełnianiu pewnych zasad JP II, on wyjeżdża z tym, niestety tylko (no może z wyjątkiem nawiązania do daty), optymizmem od pieniędzy...
No więc tak jakoś to widzę i jeśli takie widzenie Ci nie przeszkadza, możesz się podpisać, a jakże unhollyseth :)
Poradzić sobie można i nawet trzeba bo co nam zostało. Nie zmienia to faktu, że władza jest nieudolna i to praktycznie na każdym szczeblu. Niestety tak się dziwnie złożyło, że nie było nawet w czym wybierać. Trzeba radzić sobie samemu, dobrze by tylko było żeby kochana władza nie przypisywała sobie sukcesów których po prostu nie ma..
Tudzież wyciągała konstruktywne wnioski z poczytywania forum.
Bo przecież to też jest głos mieszkańców, nie tylko tych stojących w, no nie teraz to różnie bywa i zależy do kogo, coileśtygodniowej kolejce do wice- bądź prezydenta, starosty lub wicestarosty.
Tak na marginesie, wiecie, że do ostatnich z wymienionych zapisy są już na drugą połowę lutego? Deja wu z wizytą u lekarza.
Zapomniałes napisać o tzw kursach dla róznych grup tzn 45+, rolników itd, celem jest wywołanie wrażenia u pospulstwa że praca na nich czeka tylko wykształcenia im brakuje, zamist tworzyć miejsca pracy organizuje sie pseudokursy po których i tak nikt nie ma pracy poza samym organizatorem kursu.
Jeszcze słówko odnośnie kursów, które mają dofinansowanie z różnych programów "unijnych": nie twierdzę, że są bezużyteczne, ale w znakomitej większości chybione. Nie są finansowane kursy, po ukończeniu których faktycznie zwiększyłaby się szansa na znalezienie zatrudnienia np. kurs na prawo jazdy, na prowadzenie wózków widłowych, czy też inne, na które względnie byłby popyt na rynku pracy. Zamiast tego jest cała paleta takich, po których kursant jest w punkcie wyjścia, czyli bez przydatnych umiejętności. I faktycznie wygląda na to, że zarabiają na tych kursach tylko ich organizatorzy. No i lokalna władzunia się cieszy, że daje bezrobotnym "szansę" na zmianę pracy.
To jeszcze do kursów może dorzućmy to, że uczestnictwo w niektórych jest związane z poniesieniem kosztów dojazdu, bo nie ma zwrotów za bilety. I tak np. bezrobotny spoza Ostrowca musi sobie dojechać kilka razy w tygodniu na bilecie za prawie 4 zł w jedną stronę i wrócić, co miesięcznie daje niezła sumkę wydatków, a efektów nie będzie żadnych.
Haha, celnie.
Podobnie, jak prezentowanie artykulików po Targach Pracy, ileż to osób zyskało zatrudnienie i jaki sukces. Nikt nie pisze, niestety, co za umowy podpisano i na czas jaki. Na chwilę to jednak podkręci statystyki. Że nie wspomnę, iż pracownik biurowy/administracyjny to najczęściej nic innego jak przedstawiciel handlowy, doradca finansowy itp.
Założyciel wątku - bardzo trafnie napisałeś. Podpisuję się po tym, po prostu ostatni numer Gazety Ostrowieckiej w pigułce.
Cała prawda o Ostrowcu !!! (Niestety)
Podzielam twoje słowa.
