W skrócie:
-stres spowodowany strachem przed epidemią
-samotność z własnymi myślami
-brak dotychczasowego kontaktu z ludźmi
-osoby z rodzin patologicznych zamknięte z katami pod jednym dachem
-pogorszenie sytuacji finansowej pracujących
-upadki firm i biznesów
-utrata pracy - utrata środków, czasem też sensu i celu
-brak ruchu na świeżym powietrzu
-brak chodzenia po słońcu powoduje brak witaminy D
-część osób straciła lub straci bliskich i znajomych, albo będą przeżyją kosztem zdrowia
Tyle czynników. Jeśli ludzie dalej będą siedzieć w kwarantannie - czeka nas epidemia ale zaburzeń psychicznych. Począwszy od depresji, przez chandry aż po manie i zaburzenia w funkcjonowaniu. Czeka nas też epidemia otyłości i nadwagi - chyba każdy przez czas epidemii przytył choć trochę przez zjadanie stresu i brak ruchu. Na wsiach ludzie może jakoś będą funkcjonować, jeśli mają działkę czy ogród. Ale ludzie w blokach - tragedia.
Nie chcę być złym prorokiem, ale problemy zdrowotne (szczególnie zdrowia psychicznego, ale też i otyłości) będą jednym ze dotkliwszych skutków tej kwarantanny.
Jednak jeśli alternatywą byłoby trafienie do szpitala i utrata życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu - lepiej jest siedzieć w kwarantannie.
Tak to prawda. Skutki tego siedzenia w domu i brak normalnego funkcjonowania będą widoczne za jakiś czas.
Zgadzam się. Depresja jest bardzo rzadko uleczalna, jeżeli w ogóle? W 2019 roku samobójstwo popełniło w Polsce dwa razy więcej ludzi niż zmarło na raka. Depresja jest mało medialna i niewiele się o tym mówi.
Jeżeli ludzie nadal będą oglądać telewizje w kółko i słuchać o tych durnotach ,których nie ma, to tak będzie. Ludzie ,wyjdźcie z domu i zacznijcie żyć normalnie. Nie ma żadnej pandemii, są tylko ludzie chorzy,którzy chorują , reszta żyje normalnie i jest zdrowa. Przestańcie się dawać ogłupiać!
Od dawna zmagałam się z depresją. Cokolwiek robiłam nie miało dla mnie sensu. Chciałam leżeć w łóżku tylko to się dla mnie liczyło. Zapomniałam co sprawiało mi przyjemność i radość w życiu tak jakbym nigdy nie była szczęśliwa. Nie chciałam chodzić po lekarzach niby jak obcy człowiek który mnie nie zna miałby mi pomóc. Na szczęście moja siostra kupiła dla mnie naturalny lek. Po dwóch tygodniach pojawiły się dobre myśli i przestałam się skupiać na tych złych które ciągnęły mnie w dół. Już od dwóch miesięcy zażywam ten lek i muszę przyznać że teraz potrafię się cieszyć nawet zapachem powietrza o poranku kto by pomyślał o tym dwa miesiące temu ha :)
Szczerze polecam https://bit.ly/spokojnysen