Nieda się jeśli sam niechce skończyć z piciem to nawet spotkania aa niepomoga wiem z własnego doświadczenia mnie się udało dwa lata bez alkoholu i żyje szkoda tamtych lat ale trudno tak musiało być.
Masz problem z alkoholikiem? zgłoś go na piśmie do Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych mieszczącym się przy Urzędzie Miasta albo zgłoś do Dzielnicowego żeby On wystąpił z pismem do komisji jeśli się obawiasz.Nie bój się i nie cierp jest rozwiązanie abyś Ty i rodzina odetchnęła z ulgą.
Musi sam wyrazić chęć na leczenie.
a moze jest jakisc podstepny sposob slyszalam o ziolach kopytnika ze ma sie niechec do picia
ja tez czytalam o tymkopytniku ale jak podac jak sam nie bedzie chcial
A ja myślę ze mnie by pomogła kochająca żona.
Ta która ma dla mnie czas , chwali, buduje a nie słucha wszystkich dokoła , ta która to co między nami ma dla mnie a nie dla doradzających. Są to osoby którym się nie powiodło i mają receptę wiadomo jaką.
One mają radę na wszystko , niech rozwiązują swoje problemy.
Gość ciekawa, dlatego wśród AA jest takie powiedzenie chcesz pomagać innym, pomóż sobie, a wszyscy odniosą korzyść.
AA chodzisz na spotkania AA? Jeśli tak to napisz czy przestałaś/eś pić. Sama już od lat mam problem, niby chcę z tym skończyć, bo mam dorastajace dzieci i nie chcę aby widziały mnie z piwem prawie codziennie, ale kilka dni przerwy a półki w sklepie kuszą, towarzystwo zawsze pije. Mój mąż akurat tylko w weekendy ale wtedy i ja z nim. Nigdy do upadłego, ale 4piwa nie robią na mnie wrażenia, bywa, że 6 i więcej wypiję. Mam cudownego męża, który na pewno nie domyśla się nawet, że codziennie prawie piję. Nie ma go codziennie w domu a jak jest to wtedy wypiję jedno piwo przy nim a kilka kolejnych po kryjomu, więc nie wie, że wypiłam więcej niż jedno. Staram się ostatnio ograniczać ilość piwa, nie piję innego alkoholu. Chciałabym też tego piwska nie chcieć się napić.
obserwatorka 29.07.2016r godz15:21;
Nie jest to prawda że musi wyrazić zgodę!!! ,dostaje wezwanie listem poleconym do stawienia się na komisji GKRP Alkoholowych,nie odbierasz listu Ty tylko On sam jeśli nie to dostaje powtórne wezwanie jeśli to nie pomoże Komisja występuje do lekarzy biegłych gdzie alkoholik jest doprowadzony przez Policję i po sprawie rodzina nie cierpi a tym bardziej żona.
AA ja jestem kobietą, mam dwoje dzieci. Piję od zawsze. Takie miałam towarzystwo. Nie skończyłam studiów jak większośc tych, z którymi piłam zamiast iść na uczelnię. Zakochałam się, piłam, wyszłam za mąż piłam. Zaszłam w ciążę i nie piłam w ogóle od samego początku ciąży, tak samo w drugiej ciąży. Jednego papierosa ani piwa nie miałam w ustach. Dzieci chorowały, nie piłam, dopiero, gdy robiły sie samodzielniejsze, nie miałam zbyt wielu obowiązków, nuda i tak piję do dziś. Jednak moje dzieci nigdy nie były zaniedbane. przeciwnie, wszystko mają na czas, pamietam o wizytach u lekarzy w stolicy i 2dni wcześniej nie piję już, a wracając zaopatrzam się w piwo. Czasami nawet palę przy tym choć ciśnienie skacze po tej mieszance. Urodziny dzieci i jestem trzeźwa, komunie itd, nigdy nie piję. Owszem zawaliłam kilka wywiadówek, ale dzieci uczą się dobrze. Naprawdę niczego im nie brakuję, jestem dla nich bardzo dobra, jakbym chciała nadrobić za to, że jestem matką alkoholiczką. Nigdy nie zostawiłabym dziecka, żeby się napić. Jak muszę któreś gdzieś zawieźć, przywieźć, to nie piję, ale też wcześniej dopytuję ich o dzień jutrzejszy aby wiedzieć czy pić czy nie. I tak żyję sobie, mąż nie wie, starsza córka się pewnie domyśla. Jak przestać, jak sie zmotywować... tego nie wiem. Nie piłam ostatnio 2tg bo codziennie jeździłam autem z samego rana i wiedziałam, że mogę stracić prawo jazdy a to byłby koszmar, tzn reakcja rodziny. Czasem myślę, że moje pice jest spowodowane koszmarnym dzieciństwem, awanturami, spaniem po sąsiadach, ucieczkami. Całym tym piekłem jakie zgotowali mi rodzice. Starszy brat też pije i nie ukrywa się z tym.
Panie 12 :12 i 12 :41, jak mogę pomóc? Skoro panie widzą same u siebie taki problem proponuję o skontaktowanie się ze specjalistą - lekarzem od uzależnień w ośrodku przy ul Sienkiewicza. Nie jestem osobą wyksztalconą w tym kierunku abym komukolwiek stawiał diagnozę. Pani 12 :12 chodzę na mittingi i nie piję :-)
Oszukujesz się sama wychwalajac swoje osiągnięcia..popracuj nad swoimi emocjami..posłuchaj innych z AA
12.41 jestes raczej pijaczká niz alkoholiczká, zle nie jest ;)
Książki nie pomogą by doradzić czy terapeutyczne nauki psycholodzy którzy nie przeszli tego co alkoholik nic o tej chorobie nic nie wiedzą dobrze ze maja książki i gadanie. Najlepszym psychiatra to który to przeszedł na własnej skórze a jest ich mało on wie jak pomóc bynajmniej w 50 procentach bo reszta zależy od pacjenta
bardzo proszę o namiary na takiego psychiatrę.najlepiej z Ostrowca.
Pani z 19:20 Pani nie pije juz 16 lat bo tak chce i nigdy ni bylem na zadnej terapi a scislej bylem raz i wniosek z tej terapii jest taki, ze jesli nie wezme sie garsc to nikt mi nie pomoze , wziolem sie za siebie i juz 16 lat nie mam zadnej nawet sladowej ilosci alkoholu w organizmie , jasne?
Jak pomóc synowi, który pije? Jest dorosły i mieszka osobno w innym mieście sam. Zmienia pracę co kilka tygodni, dopóki nie otrzyma wynagrodzenia. Zadłuża mieszkanie i inne media. Nie da sobie przemówić do rozsądku.
Przykro mi to powiedzieć, ale jeżeli alkoholik sam nie chce zerwać z nałogiem to nie można mu pomóc. Mówię to z praktyki, bo pochodzę z patologicznej rodziny, gdzie wszyscy piją i nie da się om pomóc. W młodości o mało sam nie poszedłem ich drogą. Były dwa podejścia, gdzie ktoś chciał mi pomóc, ale nie przyniosło to żadnego skutku. Pewnego dnia sam z siebie zerwałem z nałogiem i 22 lata nie piję, żyję normalnie i mam dzieci i żonę i wcale nie czuję pociągu do alkoholu. Reszta mojej rodziny .... niektórzy już stracili życie od picia, ale reszta nawet na chwilę się nie opamiętała.