nie polecam. Dostałam od Pana adwokata pismo, w sprawie godnej pożałowania, myślał, że się przestraszę i zapłacę. Dla mnie to zwykłe naciąganie, ponieważ nie było żadnych podstaw, że cokolwiek ze mnie dla klienta wyciągnie. Pomijam że w piśmie był błąd w moim nazwisku, które było kompletnie przeinaczone. No współczuje temu kto mu zapłacił za to pismo, bo on kasę zdarł, a sprawa była z góry wiadoma z korzyścią dla mnie... więc podejrzewam, że kiepski z niego znawca tematów nawet banalnych.... ciekawe ile wziął za to pismo :)?
tak. Pan Bienussa w tych sprawach jest bardzo dobry. rozwod z moja mama-tez pan bienussa prowadzil,moj tata go bierze zawsze jako pelnomocnika na sprawach( bo moj tata jest za granica i nie moze na sprawy przyjezdzac). Pan Bienussa zawsze wywalczy swoje. Teraz tata go wzial jako pelnomocnika do podzialu majatku.
kolejny przyklad na to że jak ktos przegrał sprawe to teraz sie msci . czlowieku jak z nim przegrznałeś to wypisuj bzdur i kłamstw tylko idz i mu powiedz. moja sprawe poprowadził za pół darmo i rachunek wystawił przed sprawą. z tego co wiem to zawsze przed sprawa umawia sie na kwote i późniuej nie wystawia zadnych rachunkow , a na kazdej sprawie był i wiedział o niej wiecej od sedziny. miał zawsze dla mnie czas i zawsze odzdzwonił. Jakk można pisać takie rzeczy tylko dlatego ze sie pisze na internecie anonimowo .
Hahaha! Mam niestety same złe doświadczenia z ostrowieckimi adwokatami! W zasadzie ich działalność ogranicza się do pisania standardowych pism i wystawiania rachunków. Zero wczucia się w sprawę, prowadzą ich tyle na raz (kasa, kasa, kasa!), że nie mają ochoty wnikać w szczegóły techniczne ważne dla sprawy!
Moja firma zatrudniała prawnika, ale odkąd zrezygnowaliśmy z jego usług i sami się reprezentujemy w sądzie, wygrywamy znacznie więcej spraw. To naprawdę nie jest trudne, trzeba trochę w necie posiedzieć, poczytać i... nie bać się sądów! :-P
no kurcze ale wymiatasz... po co studia prawnicze, aplikacja wystarczy internet, a matoły ucza się na uniwersytetach...eh
Gościu_a: Jeśli będziesz miał do czynienia z adwokatem, to zrozumiesz, o czym napisałem powyżej.
Przed pierwszą sprawą w sądzie myślałem, że będzie jak na amerykańskich filmach - obrońca będzie wygłaszał płomienne mowy, powoływał świadków i dowody, będzie jakieś zacięcie, jakieś emocje... A tym czasem obrońca złożył pismo (które mu w zasadzie podyktowałem w części technicznej), drugi mecenas złożył drugie pismo, mój adwokat siedział jak kołek, jakimiś argumentami przerzucałem się ja z moim adwersarzem. Wyszliśmy z sali, dostałem rachunek, 450 zł. Dziękuję.
Druga sprawa wyglądała podobnie. I kilka następnych też. Adwokaci robili wrażenie, jakby ich nie interesowało, co się dzieje na sali, ożywiali się przy wystawianiu rachunku. Zrezygnowałem z pomocy prawnika. Naprawdę - w większości spraw wiedza prawnicza nie jest potrzebna, ważne jest, by dotrzymywać terminów, dobrze formułować pisma i potrafić logicznie argumentować. Logicznej argumentacji w necie nie znajdziesz, jeśli chodzi o resztę, to tak.
Zaznaczam, że moja wiedza dotyczy spraw w sądzie cywilnym. Ostatnio jednak pomagam również z sukcesami kolegom przed sądami pracy.
dlatego polecam radców prawnych. prawo pracy , cywilne to bardziej ich dziedzina, a nie adwokatów. Własnie to jest to że w naszym społeczeństwie funkcjonuje mit amerykańskiego filmu, albo anny marii wesołowskiej... heh smieszne to , jak sobie skaczą do oczu. Ale prawda jest inna, fakt. tylko zalezy na kogo trafisz, i jaka tez jest sprawa. Sa takie sprawy, w których nie ma za wiele do ugrania. Coż się szarpać, jak i tak nie ma o co... Nasz system prawa jest inny niż amerykański, Sąd jest zwiazany przepisami prawa, nie ma miejsca na jakieś własne interpretacje za bardzo.
Adwokat - pr. karne zwłaszcz, rodzinne, radca prawny - spółki, pr. pracy i cywilne
brednie -nasze sądy to samowolka ludzi o nienajlepszej uczciwości --stronniczość i gmatwanie prostych spraw z wydłużaniem rozpraw.
to proszę o pomoc dla mnie , mam duży problem - maja
to gratuluję nauki w necie,powodzenia
Tu się zgadzam z Tinca razem z mężem po nieprzyzwoicie wysokiej opłacie i obiecankach adwokata skonczyło się to dla nas fatalnie , ale prosze państwa prawo jest po waszej stronie itp tak tak z Ostrowca nie ufam tu juz nikomu sami prowadzimy swoje sprawy przygotowywujemy się solidnie i o dziwo wygrywamy . Nie polecilabym NIKOGO.
Sam poszukuję dobrego Adwokata. Mogę jedynie odradzić Andrzeja Bienussę, który przyjmuje na Alei. Mało kompetentny, nie przygotowany do sprawy, aż Sędzia zwracał mu uwagę, kompromitacja. Łatwo się denerwuje, a już jak mu się wytknie błędy, to potrafi obrazić własnego klienta niewyszukanymi słowami. W dodatku drogi, za drogi jak na to, co prezentuje na sali sądowej. Szczerze nie polecam.
tylko Rup -senior - bo młody to .......gdyby nie tata ......
wszyscy są dobrzy do: BRANIA KASY !!!!!!!!!!!! od klienta a jeśli nie wyjdzie po Twej myśli to Ci odpowiedzą : trudna sprawa-nie wyszło bo... i tu podadzą Ci tysiące powodów.znam to z własnego życia ,nie tylko z opowiadań.Moja dobra rada: dogadajcie się bez sądu i bez adwokatów bo Was obedrą ze skóry!!!
głupotą jest sądowanie się wzajemne.Na waszej sprawie jeśli ktokolwiek zarobi kasę to TYLKO adwokat i sąd !!!!!!!!!!!! banalna sprawa często ciągnie się długimi latami a co za tym idzie KASĄ oczywiście z kieszeni pozwanego i pozwa.Warto czasem coś stracić ,ustąpić drugiemu(czytaj: głupszemu) i nie szarpać się w sądzie.Nie zwracać uwagi na "podpuszczalskich" z twego otoczenia,trzeba mieć swój rozum zawsze
Bienusa przychodzi na sprawę i nic się nie odzywa bo jest nieprzygotowany,tępszemu klientowi wciska na korytarzu ciemnotę i żąda ogromnej kasy.
oni wszyscy widzą tylko swój biznes idąc do adwokata myslisz że ci pomoże ale to niestety tylko wyobraznia myślą o sobie i o kasie
Adwokaci porazka lepiej samemu poszukać w necie i sie przygotować na spotkanie z sędzią i prokuratorem
polecam mecenasa ujazdowskiego z kielc albo klicha z wawy. ja gdybym na pierwszej sprawie mial adwokata to bym wygrał. Adwokat żony zjadł mnie, a potem nie było co zbierac.
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, nikt się nie przejmie drugim człowiekiem. Ale gdy się płaci adwokatowi to ma się nadzieję, ze jednak coś zrobi w twojej sprawie. To jest wielki błąd, jak samemu sobie nie pomożesz to nikt ci nie pomoże. Ja także trafiłam pechowo na Bienussę, rozczarowanie ogromne. W dodatku polecała go kobieta, która ma podobno pomagać innym kobietom w ośrodku interwencji kryzysowej na Pułankach. Ale widocznie to jedna sitwa, która żeruje na krzywdzie drugiego człowieka. To jest najbardziej przykre. Ale czego się można spodziewać. "Mecenas" B. od siedmiu boleści, nie ma pojęcia za co bierze pieniądze, płacić mu trzeba jak "za zboże", a on tylko głupio się tłumaczy, że taki werdykt był do przewidzenia, bo ciężko jest wygrać. B. to marny adwokat i człowiek też. Odradzam każdemu, tylko dalej pozostaje pytanie gdzie znaleźć jakiegoś fachowego adwokata, któremu będzie się płacić za konkretną robotę, a nie za banialuki nie mające pokrycia w rzeczywistości. Pozdrawiam i życzę szczęścia.