Poprosimy o naukowe dowody.
W 100% nie chronią, ale z całą pewnością ograniczają rozprzestrzenianie się wirusa. Chodzi o to, żeby nie być foliarskim pieprzonym egoistą, myślącym tylko i wyłącznie o własnej dupie, dlatego maseczki powinni nosić wszyscy.
A co sądzisz o szczepionkach?
Narazie nie ma.
O czym tutaj sądzić. Dla wszystkich ich nie wystarczy. Jesli foliarzu nie będziesz się chciał zaszczepić-to super-zostanie więcej dla innych, mądrzejszych. Tak jak to jest teraz ze szczepionką na grypę.
Sprzedaj duszę, to dla ciebie wystarczy...
Maska ograniczają rozsprzestrzenianie się wirusa. Naukowych publikacji jest w bazie na ten temat ponad 4 tysiące. https://www.sciencedirect.com/search?qs=covid%20mask
Mimo, iż wirus jest bardzo mały to jest ciężki i sam w sobie szybko opada na ziemię. Problem jest jednak w tym, że wirus przenosi się na kropelkach śliny o większej objętości. Takie krople są wydzielane podczas mówienia, kichania..itp. Nosząc maseczkę minimalizujemy dostanie się takich kropel do naszych ust i nosa. Maseczki chirurgiczne z atestem minimalizują liczbę kropel o ok.60-70%, maski specjalistyczne FFP2 czy FFP3 nawet o 90%. Maski bawełniane jeżeli jest podwójna warstwa- zależy od utkania tkaniny- ale szacuje się, że minimalizują ryzyko do 40-50%.
Ta maska chroni tak jak condon przed hivem.
Nie kondon tylko kondom nieuku.
Dla foliarza to za mało. Chciałby 100 a nawet 110 %.
Przynajmniej foliarz ma lekturę. Niech teraz spojrzy na tych kilkunastu tysięcy naukowców na całym świecie i powie im, że maski to ściema :) trzeba być inteligentnym inaczej, żeby tak uważać. Ale cóż, każdy ma swoje zdanie jeden wierzy w naukowe dowody inny w zabobony.
No widzisz... A ty wierzysz w telewizor....
I kto tu jest głupszy...
Na pewno coś tam chroni.
Maska chroni bo zmniejsza ilość aerozolu wydzielanego na zewnątrz, a jak wiadomo wirus jest w tych kroplach aerozolu które chory wydziela. Więc wytrąca się mniejsza ilość na zewnątrz. To ważne.
Poza tym jeszcze jedno dla ludzi którzy bredzą o niedotlenieniu w masce to bzdura. Przecież cząsteczka tlenu jest tak malutka że spokojnie przechodzi przez maskę więc nikomu w masce nie grozi niedotlenienie. Były na to badania. Natlenienie krwi nie zmniejsza się w masce. Poza tym ludzie pracują w maskach np chirurdzy i wiele innych zawodów i jakoś nie narzekają. Jak ktoś mówi że mu duszno w masce to najprawdopodobniej ma nerwice i tyle.
. Maski noszone przez osoby bezobjawowe muszą być traktowane jako element psychologiczny, niż jako ochrona medyczna. Maski bawełniane praktycznie nie zatrzymują wirusa. Zakładane przez osoby w kontaktach międzyludzkich zmniejszają ilość wydychanego aerozolu, niemniej jednak nie są to maski filtrujące. Gdybyśmy przyjęli, że maski z filtrem HEPA dają 100 proc. ochrony, to maska z bawełny daje 1 proc. Maski mają swój czas użytkowania. Jeśli będziemy oddychać przez maskę przez godzinę, to stanie się wilgotna, nasiąknie parą wodną i śliną, którą wydychamy. Maska powinna być wyprana w temperaturze 60 stopni , inaczej będzie stanowiła źródło zakażeń i dodatkowe zagrożenie.
Prezydent USA ujawnił, że ma koronawirusa 2 października i następnie spędził trzy dni w szpitalu.
W sobotę jego lekarz poinformował, że prezydent nie stwarza już ryzyka "przekazania wirusa innym", ale nie ujawnił, czy wynik testu na obecność SARS-CoV-2 był ujemny. Z oświadczenia lekarza wynika, że prezydent spełnia obecnie kryteria Centrów Prewencji i Kontroli Chorób (CDC) bezpiecznego zakończenia izolacji.