A ja że stwierdzeniem że kakao pije się tylko z mlekiem a nie wodą
Gościu 02:12 przede wszystkim należy zadać sobie pytanie; jak skutecznie była leczona w zakładzie psychiatrycznym, w tak krótkim czasie po powrocie popełniła samobójstwo?
W Morawicy? To pytanie retoryczne. Tam chyba niestety nie leczą. Zresztą efekt widać, jeśli rzeczywiście tam była ta kobieta niedawno.
Ludzie, choroby psychiczne to nie złamana ręka, że nastawisz kość, orteza i da radę.
Niestety, ciągle kobiety padają ofiarą swoich katów.
Jakby miała terapię to może by coś z tego było a jak tylko lądowali w nią tabletki no to niestety to nie pomoże. Wiem jak to działa. Sama przechodziłam przez depresje. To jest okropny stan. Nikomu tego nie życzę. Mam nadzieję że już nigdy w życiu mnie to nie dopadnie.
Admin pokaż że masz ludzkie odruchy i usuń ten wątek, już dawno powinieneś to zrobić zrobić chociażby prze szacunek dla ten kobiety
Tobie 23:48 nie chodzi o szacunek dla tej kobiety, a o niewygodne dla wielu żyjących wpisy.
Szacunek dla tej kobiety wielu ludzi tu wyraziło i nie przestaje myśleć; czy można było zrobić więcej?
Już dzisiaj tydzień od tego, co się stało.
Można było zrobić więcej. Mianowicie zamknąć ten durny wątek w którym niektórzy się tak zapędzili że śmierć tej kobiety dla nich stała się mało ważna. Ciszej nad tą trumną !
W pokoju wiecznym na pewno nie będzie odpoczywać, bo samobójstwo jest jednym z na cięższych grzechów. To grzech śmiertelny.
Grzesznik od siedmiu boleści się znalazł Byłeś i widziałeś
Nie trzeba było być, żeby takie rzeczy wiedzieć. Kto targa się na własne życie nie dostępuje Bram niebieskich
16:43 Pokonałeś wszystkich. Twoje jest na wierzchu. Możesz być dumny/dumna.
Nie chodzi o to, aby czyjeś było na wierzchu. Trzeba uświadamiać społeczność, że samobójstwo jest grzechem śmiertelnym
Takich jak ty gościu 16:43 i parę innych wpisów /być może twoje/ Pan Jezus przepędzał.
Co na temat samobójców mówi Katechizm Kościoła Katolickiego: "Ciężkie zaburzenia psychiczne, strach przed cierpieniem lub torturami mogą zmniejszyć odpowiedzialność samobójcy (KKK 2282).
To Bóg najlepiej zna motywy naszego postępowania, oraz to, czy czyn był w pełni świadomy, czy nie. Nie do nas należy osąd człowieka, zostaje on w rękach Boga. Nie można mówić, że ktoś, kto odebrał sobie życie, został potępiony. Nie powinno się tracić nadziei dotyczącej wiecznego zbawienia osób, które odebrały sobie życie. Bóg, w sobie wiadomy sposób, może dać im możliwość zbawiennego żalu. Kościół modli się za ludzi, którzy odebrali sobie życie (KKK 2283).
Gdy pewien człowiek popełnił samobójstwo rzucając się z mostu do rzeki święty proboszcz z Ars, Jan Maria Vianey odpowiedział jego zrozpaczonej żonie: Między mostem a wodą miał jeszcze dość czasu, aby prosić o Boże miłosierdzie. Nigdy nie wiemy do końca co rozgrywa się w sercu człowieka." Jakie to wymowne.