Czy istnieje w ogóle prawdziwa, wieczna miłość? Co to jest ta miłość?
jak się zakończyła ta smutna historia?
Można kochać prawdziwie. Moja historia jest zupełnie inna, ale podobnie jak bohater wątku nie potrafię przestać myśleć o niej...
a ja wiem kim jest facet który ja kocha... znam ta historie i mi go szkoda choć on nie był taki wspanialy ale tez nie byl jakims lajdakiem,skromny gosciu ,on zostal sam bo kazdy znalazl kandydatke na zone i koledzy sie skonczyli
Nie sadzilem, ze ten watek i forum jeszcze istnieja. Koniec tej milosci oznaczal dla mnie smierc. Zgaslem emocjonalnie. Po prostu mnie nie ma. Za to widze ona mnie juz nie pamieta, nie widzi. Jestem jak jakis obcy czlowiek. Ona zyje i cieszy sie zyciem. A mnie trudno kolo niej przejsc. Zaplacilem za to wysoka cene...
ziomek tak to lecialo nie taka jest kara za rozbijanie komus malzenstwa
Ktoś komuś śnił się co noc
ktoś czyjeś imię szeptał w koc
bo Twoje imię i to Ty
zatruwasz komuś sny
W mokrej pościeli miota się,
a potem marzy całe dnie,
że tylko Ciebie chce...
w mokrej pościeli miota się,
a potem marzy całe dnie,
że tylko Ciebie chce...
Ten Pan jakiś słaby jest,kto normalny jak kocha to Nie walczy?miłość prawdziwa jest wtedy gdy się zrobi wszystko by być z osobą a nie poddać się I pisać wątki,ja z mężem po ślubie 19 lat i niewyobrazmy sobie nie być ze sobą,to prawdziwe uczucie
Pomylił zwykłe zauroczenie z prawdziwym uczuciem. Prawdopodobnie mieli dobry seks i tyle.