Szarość zwykłych dni jej nie porazi,
place, które śpią jak po chorobie,
Ciasny, stary dom bez gniazd bocianich,
świata groźny szum, co płynie z gazet.
Świecić będzie jej urody nagłość,
w czarną, zimną noc i w dzień majowy,
Tylko ty masz być jak doktór mądry,
co dzień taki sam i co dzień nowy.
Piękne,jesteś autorką wierszyka??? zachwycony jestem...