Wy chyba nie wiecie do czego są zdolni ludzie,ile znam takich przykładów gdzie żona albo mąż ufała mężowi i nic nie podejrzewała nawet o tym nie myślała a po co przecież mu ufam,a mąż lub żona puszczała się na boku,wszyscy w około wiedzieli tylko partner/ka nie bo mu zaufała.Każdy kiedyś może popełnić jakiś błąd wszystko zależy od dnia i okoliczności.
no ja rozumiem wiem że są takie związki moi rodzice prowadzą taki ale to prędzej czy później się wyda a po drugie to ja sobie nie wyobrażam związku polegającym na ciągłym szpiegowaniu i kontrolowaniu. w niczym nie ograniczam męża nie zakazuje mu z kumplami np na piwo wyskoczyć. więc nie widzę powodu dla jakiego by mąż miał mnie zdradzać
Znam faceta który od 5 lat ma żonę, 2-letnie dziecko i drugie w drodze. Małżonka myśli że on z kolegami się spotyka i ufa mu bezgranicznie, a ja widziałam co wyprawia na takich spotkaniach. Mało tego...czasami on zabiera siostrę rodzoną swojej żony dla przykrywki że niby lepiej to wygląda no i ta młodsza siostra będzie miała go na oku a oni ze sobą sypiają :(( faceta trzeba krótko trzymać. Jeśli będzie miał zdradzić to zdradzi ale po co potem sobie pluć w kaszę że jaka ja naiwna byłam.
Jest mnóstwo takich związków, ale dla mnie gorsze od zdrady jest właśnie takie szpiegowanie, ciągle podejrzenia, chora zazdrość. Nie wytrzymałabym w takim związku,jak będzie ktoś chciał zdradzić to zdradzi sprawdzanie telefonu spowoduje że kupi sobie drugi.
Ja tak kiedyś, komuś bezgranicznie ufałam. I co? I przewiozłam się na tym jak "Zabłocki na mydle". Ktoś czyli "on" mnie za plecami oszukał. Teraz już nie potrafię tak zaufać i jestem bardziej podejrzliwa.
Ale to nie zależało od jego zawodu czy wykonywanej pracy, tylko od charakteru i "sposobu na życie"
Dużo też zależy od środowiska w jakim się obraca. Kumple czasami wywierają większą presję, namawiając do zła, niż facet sam z siebie chciałby tak zrobić.
I założę się Aneto,że teraz żadnemu facetowi nie ufasz, bo myślisz,że każdy jest taki, jak tamten. A to nie prawda, bo są na świecie faceci dużo warci, którym w 100% można zaufać.
Znajomy jezdzi i raz w tygodniu musi coś zaonaczyć mówił że tyle jest różnych okazji aż niesposób nieskorzystać.No bo przecież raz się żyje
najgorszy nierób i kręt to taksówkarz nie można im ufac
To jest prawda,chlop nie przepusci okazji ale powiedzcie mi czy zawod moze zniszczyc zwiazek.Radze ci zastanow sie i porozmawiaj z mezem,niech ci powie prawde
Chłop nie przepuści żadnej okazji; niezłe stwierdzenie ale niby kto do tej okazji dopuszcza, kobitka łasa na komplementy i czułe słówka z dopiero co poznanym taryfiarzem? no pęknę ze śmiechu, okazja to może być dla złodziejaszka, a tak naprawdę drogie panie to Wy same robicie te okazje, wystarczy powiedzieć stanowcze nie i koniec. Cyt. z przysłowia''pies nie weźmie jak suka nie da'' proste. A nie lament że mąż mnie zdradza, lub próbuje, a zaufanie to już inna historia.
zgadzam się że to przez kobitki te zdrady:)
No pewnie wsiada taka do taksówki i rzuca sie na taksówkarza, a on biedny jak ma jej nie ulec. Hahahahaha
Czyli jeden wniosek nie mozna ufac taryfiarzowi,zawsze nie mieli za dobrej opini
Czytajac watek o taksowkach ostrowieckich i taxowkarzach moim zdaniem nie mozna im ufac.Zawsze o nich sie mowilo
wcale nie musi być taksówkarzem żeby zdradzać.równie dobrze może być kelnerem barmanem kierowcą autobusu pracować w banku czy być o ba ginekologiem!wszystko zależy od tego jakie są między wami relacje i czy ma powody do zdradzania,no chyba że jest jakimś erotomanem to już inna bajka
Zono taksówkarza.Jeśli masz jakieś wątpliwości namów męża na zmianę pracy,jeśli to możliwe oczywiście.Jestem kobietą i często jeżdżę taksówkami.Wsiądzie do samochodu ładna kobietka i zaczyna się ich stała śpiewka.Zresztą każdy facet to .................................
Nie jest milo czytac takie posty,ale my kobiety mamy 6 sens i wiemy kiedy mezczyzna cos ukrywa.Ten zawod to wiele okazji do zdrady,nie rozumiem dlaczego wlasnie taxowkarze sa tak latwym kaskiem,czyzby mieli sie za jedyna kategorie supermen.Nie daj sie oklamywac pokaz na co ciebie jest stac.