a co tak tylko mowa o zdradach facetów? wy panie to święte krowy?? nigdy żadna kobieta nie zdradziła? żal.pl
Zdradzam męża i dobrze mi z tym
a ja zdradzam tego z kim zdradzasz swojego męża. Póki co lekarz powiedział, że grzybica minęła.
Może warto, ale tego się nie zapomina. Zadra zostaje do końca , to już nie to samo:(
Żadna szanująca się kobieta zdrady nie wybaczy.
Ja bym nie wybaczyła, bo jak zdradzi raz -wybaczę , zdradzi drugi i następny, bo będzie pewny , że zawsze zostanie mu wybaczone.
Zresztą , nie lubię resztek po kimś zbierać , lepiej nie mieć nic , niż byle co, używane przez byle kogo.... tfu,tfu
Widzę, że trochę żalu się ulało. Po pierwsze, skąd założenie, że Twój , powiedzmy mąż, zdradził z byle kim? Czyli byle kto okazał się bardziej atrakcyjny od Ciebie? A może bycie z byle kim jest charakterystyczne dla męża, bo w końcu tyle lat był z Tobą? I co, miło? A może kochany mężulek obrączkę chował i okłamywał tę drugą kobietę?
Jedyna osoba, o której z pewnością można powiedzieć "byle kto", to Twój mąż.
Zdrada- jeżeli to jednorazowy wybryk,chwila zapomnienia pod wpływem alkoholu i tylko wtedy gdy partner/ka przyzna się sam/a- można wybaczyć , choć w szanującym się związku dwojga ludzi taki incydent nie powinien mieć miejsca.
Zdrada z premedytacją ,trwające współżycie i innym/ą przez jakiś czas - nigdy nie będzie wybaczone,bo współżycie dwojga to intymna bliskość. Dwoje ludzi stanowi jedność. To akt zaufania i powierzenia siebie na wzajem .Czy jest coś bliższego?
Jeżeli jedno z partnerów uprawia seks z kimś innym , to już nie ma związku, bo tych dwoje właściwie nie łączy nic prócz mieszkania,potomstwa i kredytu.
Jeżeli jedno z partnerów szuka bliskości z kim innym to znaczy, że w teraźniejszym związku jest mu źle.
Niekiedy takie zdrady są wybaczane i istnieje taki związek przez lata .Jednak to nie związek prawdziwy powiązany uczuciami , bliskością,miłością.To związek dla braku innego partnera/ki lub strachu przed samotnością,ewentualnie strachu przed utrata jakiejś stabilności, czy stratą materialną.
Jak można łączyć się z partnerem/ką w akcie miłości , jeżeli wiadomo , że ta trzecia/ci gdzieś duchowo dzieli ? Jak można przytulać , całować takiego partnera/kę jeżeli w głowie wciąż tkwi myśl , że robił/ła to z kimś innym?
Takiej zdrady wybaczyć się nie da, mimo iż zapewne ten zdradzający/ca zapewniać będzie , że nigdy więcej, bo to iluzja,mrzonka dla naiwnych.
Zdradzał/ła , więc coś nie gra w związku i nadal tak będzie .
Ja zdrady nie wybaczyłam ,spakowałam rzeczy i żegnaj casanowo. Nie żałuję. On nie zmienił się ,dalej używa świata,tylko z wiekiem coraz mniej chętnych na jego wątpliwe już męskie wdzięki.
Nie wybaczylam i nie rozumiem co moze trzymac przy zdradzaczu!?
Moze gdybym byla ważąca sto kilo ,głupią baba dałabym szanse i tysiac , ale nie jestem i warto brać zycie w swoje rece.
Kto zdradzil raz zdradzi kolejny raz . Zaufania nie da odtworzyc. Zwiazek po zdradzie bedzie gorszy i slabszy.
Kochaniutka racja !! Dziada trza pusic wolno .
Limonkowa , jesteś znowu , a ja zmysły tracę , ubóstwiam Cię o ukochana !
Jeżeli ktoś mówi Ci- kocham - nie wierz , bo miłość udowodniona jest czynami , nie słowem.
W oczy -kocham , a gdy nie widzisz do innego łóżeczka wskakuje.
nie kocha tylko mówi ze kocha jakby kochał to napewno by nie zdradzał
A jaki wstyd jak ze starszą od żonki zdradza......wstyd dla żony! Bo nie umiała przy sobie utrzymać.....a dzieci z takich związków tylko cierpią przez głupie laski!!!!!
Można zdradę wybaczyć,można na nowo zaufać (choć już zupełnie inaczej) i można być szczęśliwą.
Nie zgadzam się z Tobą anaiana,opisujesz tylko swoje doświadczenia,nie oceniaj więc wszystkich.