Czy oddanie rodzica do DPS (Domu starców) w sytuacji,gdy macie warunki domowe (duży dom),czas (emerytura),zdrowie i pieniądze uważacie za humanitarne zachowanie ?
Wychowali was,poświęcili najlepsze swoje lata,włożyli trud i wysiłek w wasze wychowanie i edukację.
A teraz kiedy rodzic jest stary i schorowany,oddajecie go przytułku jak "obcego psa do schroniska".
Czy nie czujecie się winni spłacenia długu dziecka wobec rodzica.
Czy macie w ogóle serce,a jak myślicie, czy serce rodzica "nie krwawi", gdy jest sam z dala od was dzieci i rodziny,w poczuciu osamotnienia i beznadziei zdany na łaskę opieki przez obcych ludzi.
Nie takiej oczekiwał starości.
Czy nie macie wyrzutów sumienia wobec rodzica ? Już nie wspomnę o uczuciu miłości do niego,czy już go nie macie, a może nigdy nie mieliście ?
Obawiam się,że historia zatoczy koło i w przyszłości wy wyrodne dzieci,kochające tylko ich majątek, w przyszłości do sprzedania (może już sprzedany),zostaniecie oddani do przytułku,czyli DPS,albo gorzej zostawią was na łasce i niełasce losu,czyli samych bez opieki w domu.
I jestem pewna takiej sprawiedliwości dziejowej,na którą zasłużyliście....
Liczę na to,że wypowie się wyrodna córka z powodu której założyłam wątek.
Córka,która oddała swoją matkę na łaskę państwowych opiekunek,w sytuacji własnych, komfortowych warunków do mieszkania z matką i opieki nad nią.
Wybrała do swego towarzystwa oprócz męża zwierzęta,bliższe są jej psy i koty, niż własna matka....
znam taka panią która oddała całkiem samodzielnego i sprawnego ojca...są różne powody takich decyzji: brak miłości, zrozumienia, różne nieporozumienia z dzieciństwa które nie pozwalają wybaczyć, ale też zwykła wygoda i zrzucenie odpowiedzialności z siebie na obcych
Nigdy w życiu.
Z dzika satysfakcją!!! Ponieważ moja mama, tak kocha zwierzątka, że niech one zajmują się nią. Z resztą ostrzegałem mając 18 lat. Na szczęście ma się bardzo dobrze (przy takim odżywianiu???). Niezniszczalna!
bardzo generalizujesz autorze wątku...ja wspominam swoje dzieciństwo jako koszmar, śni mi się nie raz po nochach piekło jakie zaznałam w rodzinnym domu, przemoc alkohol itp itd... wybiłam się dzięki bogu, czy oddałabym rodziców do domu starców? z zimną premedytacją na pewno nie ale jeśli alternatywą byłoby ponowne mieszkanie z nimi to... nie wiem sama...ale chyba nie pozwolę im zniszczyć swojego życia, już ani godziny, ani sekundy, już się nacierpiałam.
Ja bym oddała i pewnie niedługo mnie to czeka.
wszystko zależy od charakteru Twojej pracy,możliwości mieszkaniowych itp Ja jestem matką samotnie wychowującą dziecka,praca na dwie zmiany ,wynajmuję mieszkanie(mam to szczęście że nie płacę odstępnego) więc raczej sklaniała bym się żeby rodzicow umieścić w domu pomocy..ale to jest moje zdanie..
a ile tych dziecek? ile sie placi za oddanie bo podobno 3 tysie?
przepraszam pomyliłam pisownię-dziecko:)
jasne że bym oddała... jak rodzice mnie chowali to mogli myśleć o tym że będą potrzebowali pomocy a tak to jak się dziećmi pomiata to samym się będzie pomiatanym...
Szok! kto by pomyślał ,że można swoją matkę oddać ,jak niepotrzebną rzecz, prawie tak , jak wyrzucić na śmietnik. Serca ludzkie po tej zasranej demokracji już sie w głazy przemieniają.
może ty miałaś eś zajebiste dzieciństwo nie wszyscy tak mieli... niestety takie życie ja bym to zrobiła bez skrupułów... do dzisiaj matka mi rzuca kłody pod nogi... mam to gdzieś ale kiedyś właśnie będzie potrzebowała pomocy i ciekawa jestem do kogo się wtedy zwróci ... a zrozumie to tylko ta osoba która ma podobne sytuacje
Powiem szczerze , chyba nie. Myślę, że szukałbym innych rozwiązań. Jednak nigdy nie krytykuję tych co to robią. Wiem, że często z ciężkim sercem. Nie każdego stać na rzucenie pracy. Niestety takie mamy czasy, że nie ta to inna praca. Z chorym rodzicem trzeba być cały dzień i co zwolnić się. Zobaczycie nas nikt nie będzie oddawał, my sami tam pójdziemy, bo który młodzi mieszkają albo w innym mieście, ale za granicą. A ty gościu homo sapiens wymagałbyś od swojego syna czy córki rzucenia pracy, poświęcenia tobie czasu a nie swoim dzieciom? Ja tego nie wymagam od swojego dziecka.
Musimy dążyć żeby te DPS były piękne, przytulne z przyjaznym personelem.
Nigdy, ale dlatego, że oprócz tego, ze mialam szczęsliwe dzieciństwo to gdy już bylam dorosła rodzice wspierali mnie w bardzo trudnych momentach np gdy umierał mój mąż. I wcale nie było im łatwo
Ale są takie sytuacje, gdy ludzier nie maja wyjścia i ja to rozumiem.
Gościu ale powiedz, co byś zrobiła gdyby rodzic był tak chory, leżący czy miał Alzchaimera? Poświęciłabyś swoje dzieci i rzuciłabyś wszystko? Tak szczerze. Za co byś żyła? Co z twoimi dziećmi? Ja piszę o ekstremalnej sytuacji. Bo są sytyacje, że rodzic wymaga 24 godzinnej opieki.