Co o tym sądzicie i Wasze najbliższe otoczenie.
To zależy. Ogólnie w miescie jest gorzej z powodu chamstwa i cwaniactwa..
Ze strony władz na pewno nie
Jest tak przyjazne jak nasz Prezydent Miasta.
nie jest przyjazne ponieważ wszystko zalatwiane jest po znajomosci, nie ma pracy, wynagrodzenie za prace jest bardzo niskie, czesto mobbing. ogolnie dla osob bez znajomosci zostaja tylko ochlapy, policja caly czas pracuje u nas podobnie do milicji, wladze smieja sie z nas w oczy, urzednicy sa niekompetentni, nie mozna egzekwowac od nich lepszej postawy ani odwolywac sie od nieslusznych decyzji pracownikow panstwowych
Od sadów po sklepikarzy ,jest wszystko załatwian po znajomosci tu jest Panstwo w panstwie.ludzie boja sie odezwac zglosic to gdzies wyzej np tv a ci wchodza na glowy i robia co chca
MOIM ZDANIEM ZLEGO PREZYDENTA WYBRALISMY SZOSTAK TRZYMAL WSZYSTKO TWARDA REKA WIEM ZE DUZO MOZNA MU ZARZUCIC ALE WSZYSCY CZULI PRZED NIM RESPEKT I NIE DAWAL SIE KIELCOM,KTORE DYSKRYMINUJA OSTROWIEC
To, że jest źle, to dużo osób pisze ale czemu się społeczeństwo nie zorganizuje?
Ja akurat jestem zadowolona, że mieszkam w ostrowcu, moi najbliżsi też, ale to miasto ma jedną wielką bolączkę - brak pracy:(. Gdyby z pracą było lepiej, to byłoby naprawdę ok ( w mojej subiektywnej opinii oczywiscie;)). A to, że niektórzy piszą o chamstwie, załatwianiu wszystkiego po znajomości - to prawda, ale mieszkałam parę lat w innym mieście i było tak samo...
Ostrowiec był ,jest i będzie czerwony i nawet złota (zielona) koniczynka tego nie zmieni.Przyjazne miasto dla pewnej grupy osób,którzy się wzajemnie wspierają i popierają.wzniosłe hasła ,że Polska i Polak jest (są) przede i aż wszystkim jest śmieszne,bo nie ponad pewnymi ugrupowaniami,zwykły szary obywatel nic nie znaczy.
dla mnie najbardziej przykrą rzeczą jest to,że mieszkańcy, chyba z powodu braku pracy czy możliwości zawodowego rozwoju stają sie coraz bardziej zrezygnowani, zdesperowani i odreagowuja na innych- agresją, niechęcią, brakiem uprzejmości i to wszędzie- w sklepach, na ulicy, w urzedach... smutne