U nas goście mieli wódkę a ja z moim mężem winko.Ja wypiłam 2 lampki.
Pewnie,że wypada;-) Ale z umiarem!
Zataczająca się Panna Młoda czy pijany Pan Młody to chyba nie fajny widok:>
Miałem tygodniowy maraton przed i w dzień ślubu nie mogłem patrzeć na gorzałe wypiłem chyba ze 4 lufki i dobrze na drugi kaca nie było.
może i dobre mieć wybór, ale niektórzy bez wyboru "mieszają"i... skutki są oplakane:)
A u mnie będzie bez alkoholu. Chciałbym, żeby wszyscy w tym dniu cieszyli się naszym szczęściem na trzeźwo. Jeżeli nie potrafią to ich problem :)
Kondolencje dla twoich gości,unhollysetth....
Mnie też śmieszą takie deklaracje! Sam onegdaj byłem na komunii,gdzie oficjalnie alkohol nie był podawany,a ok. północy większość towarzystwa wychodziła kompletnie pijana!(większość "komunistów" przyniosła własne trunki lub kupowała pokątnie w lokalu). Jeżeli ktoś faktycznie chce zrobi bezalkoholową imprezę,niech raczej mówi o przyjęciu ślubnym(?) dla kilkunastu osób,a nie o weselu.Polskie wesele bez alkoholu-no,nie!Pozdrawiam
Frekwencja będzie zatrważająca '' unholly'' gdzie Ty taką salę wynajmiesz na tyle narodu?
I to jest właśnie to na co czekałem. Umiecie się bawić i cieszyć mając tylko alkohol. Widocznie moi goście są na poziomie i nie potrzebują "znieczulenia" dla dobrej zabawy. I tak robię przyjęcie weselne a nie wesele.
Żałosne jest to, że przez alkohol mamy odwagę, jesteśmy "miszczami" parkietu, lingwistycznie jesteśmy nie do przegadania i nasz urok i zdolności do uwodzenia są niczym urok latynoskiego kochanka. Fajnie, że tak trudno być sobą co nie:)
ja tez jestem na poziomie ale alkohol pije, co ty na to
Obiad i do domu, miłej zabawy wspomnienia bezcenne błahaha. No chyba że bedziecie przerabiać historię świata od zarania dziejów. Zejdź na ziemię. Ale Ty człek inteligenty Kraków widziałeś to wszystko wiesz jak się ludzie umieją bawić.
Wiesz na czym polega problem, że alkohol jest dla ludzi, ale Wy nie macie umiaru w dupach. Szczerze. Chrzciny, komunia, ślub, pogrzeb a Wy tylko o piciu. Ile wódki, z kim...I to jest żałosne, groteskowe...Nie wspomnę o historiach "Ale się najeb***", "Stary nic nie pamiętam"...Nigdy nie potrzebowałem alkoholu dla dobrej zabawy.
O moje przyjęcie się nie martw:)
Ja naprawdę się nie martwię bo nie piję alkoholu i nie dbam o innych , a to że nie piję to jest mi z tym dobrze tylko nie każdy tak może, ale byłem na imprezie bezalkoholowej ;klapa.
W tym aspekcie popieram unholluseth'a w całej rozciągłości. Tylko człowiek mający jakieś kompleksy nie potrafi wyluzować się bez alkoholu, a jeśli alkohol staje się powodem udanej imprezy, czy chwalenia się to człowiek ma ze sobą problem.
Może i Twoi goście są na poziomie, nie neguję tego! Ale na bank ci dupę obrobią! Byłam na takim przyjęciu, wszyscy się ładnie uśmiechali,że niby tak elegancko i kulturalnie bez alkoholu...tylko dziwnie szybko goście się rozeszli do domów:P
No ale Ty i Twoi goście na pewno jesteście wyjątkowi:P
To ile jest osób na Twojej liście,oprócz Ciebie i Twojej wybranki? A może tylko Wy będziecie?!
P.S. Czytając Twoje wypowiedzi dot.ślubów i przyjęć weselnych, stwierdzam,że każda stypa jest weselsza od wesela,które Ty planujesz:P
Czego bym nie zrobił i tak mi dupę obrobią więc szczerze...wiesz co o tym myślę.