Skoro tak piszesz, to dziwię Ci się, że nie robisz 'cichego' ślubu - tylko Wy i świadkowie...Wtedy na 100% byłby to tylko Wasz dzień!
I to powinno być clou programu panie unhollyseth,co zawarł w komentarzu gościu 17:11! Ja w swoim poście nie odnosiłem się do tego,czy wesele (przyjęcie weselne) "musi być" z alkoholem,czy też bez tej używki,ale stwierdziłem jak to wygląda w praktyce.Z tego też powodu napisałem z przekąsem ,że trudno wyobrazić sobie bezalkoholowe polskie wesele! Pozdrowienia dla weselników pijących i abstynentów.
No, ale zabawa tkwi w tym, że my nie robimy wesela:) A tym bardziej typowego wesela polskiego. To będzie klimatyczne przyjęcie tylko dla najbliższych. Wynika więc z tego co piszecie, że ludzie nie potrafią się bawić bez alkoholu. Trochę to smutne....
Takie to wszystko trochę jest nie ok. Bo nieładnie wyszło unhollyseth wiesz, skoro nazywasz nas, pijących przy tego typu uroczystościach alkohol ludźmi nie na poziomie. Tylko twoi goście są na poziomie tak? Oj jak to pięknie i arystokratycznie brzmi. Mam stale kontakt z wieloma osobami, wyobraź sobie na dość wysokim poziomie. Te osoby przy wspólnym stole lubią wypić kilka kieliszków i zawsze zabawa jest na poziomie. Bo widzisz z tymi poziomami to tak bywa, że każdy chyba ma swój i swoim mierzy innych i poziomu im odmawia.
Nie o to mi chodzi. Nie pisałem nigdzie o poziomie. Nie rozumiem tylko dlaczego ludzie nie potrafią bawić się bez alkoholu?
pisałeś, widocznie moi goście sa na poziomie, więc? jak ci to powiem będziesz wiedział, gdzie jest igła, mnie tez tego uczyli, spoko, pozdrawiam
poza tym, nie trac nic z siebie, bo masz łeb facet i tyle, uszy do góry
Faktycznie pisałem. Mój błąd. Ale rozumiesz co mnie nurtuje?
Są tacy co potrafią i są tacy, którym jest trudniej. Taka to już natura ludzka. Niektórzy są nieśmiali, wstydliwi, przyczyn może być wiele. Czasami ktoś ma zły dzień, wtedy odrobina alkoholu na pewno pomoże. To już nie te czasy, że ludzie upijają się na weselach. Takie widoki są raczej sporadyczne. Nikt nikomu pić nie każe. To nie jest tak, że ludzie idą na wesele żeby się upić i nic nie pamiętać ;) Nie wiem jak jest na małych przyjęciach, gdzie każdy każdego zna ale zapraszając ludzi na większą imprezę nie trzeba być egoistą i należy dać im wybór. Jeśli ktoś ma ochotę to się napije, jeśli nie będzie się bawił bez tego.
Kończąc moje wypowiedzi w tym wątku-w takim razie p.unhollyseth życzę Ci szczęścia w małżeństwie i udanego przyjęcia weselnego bezalkoholowego!Dużo zdrowia!
Natomiast zgadzam się z gościem 20:15-nie ma czegoś takiego,że
abstynenci są na poziomie,a ci nie wylewający za kołnierz to szambo.Osobiście wolę pijanego,brudnego tzw. menela,grzecznie proszącego o parę groszy na ulicy czy przed sklepem,a trzeźwego,wygolonego na łyso jegomościa,z głową wyrastającą bezpośrednio z tułowia omijam szerokim łukiem.
nie pilem na swoim weselu i uwazam ze kazdy robi jak chce - kazdy reprezentuje inną "klasę" i kazdy odpowiada za siebie i swoje zachowanie
Ja piłem i się nie spiłem. Reprezentuję swoja klasę.
Poza tym wszystko jest dla ludzi! To, że ktoś wypije parę kieliszków na weselu to nie grzech. To nie znaczy, że Ci ludzie na co dzień są alkoholikami ;) Bywa wręcz odwrotnie, że właśnie na tego typu imprezach, od czasu do czasu pozwolą sobie troszeczkę wypić i nie widzę w tym nic złego.
wypilem pare kieliszkow, zona tylko winko
kazdy powinien miec, jesli chce pic niech pije