dlatego trzeba robić wszystko żeby się nudzić.ja jestem bardzo kreatywna i mój mąż nie narzeka:) a ja często robię mu niespodzianki tylko nie wiem czy mogę tu o nich pisać:)
Oczywiście że możesz - napisz - chętnie będę czerpała inspirację
bo to w sumie też zależy od częstotliwości, jak się dobiera codziennie, to się wcale nie dziwie, że w kobiecie potem buduje się taka postawa anty
robi się ciekawie :)
wczoraj jak wrócił z pracy byłam rudowłosą pielęgniarką :) masaż erotyczny z olejkami, wspólna kąpiel,dobra kolacja i mój kochany mąż od razu był wypoczęty i zadowolony, a ja już tak mam że uwielbiam mu sprawiać przyjemność:) lubię go zaskakiwać, rzadko widzi mnie w tym samym komplecie bielizny no chyba że jakiś mu się wyjątkowo spodoba. Do łóżka w piżamie lub bawełnianej koszuli nocnej to kładłam się tylko w trakcie ostatniego trymestru ciąży.Kupiłam wydanie Kamasutry i ciągle próbujemy nowych pozycji. Na urodziny męża byłam francuską pokojówką. Zrobiłam mu oczywiście kolację, był szampan, truskawki, bita śmietana. Drzwi otworzyłam mu jedynie w skąpym fartuszku, szpilkach i makijażu:) Często jeździmy na "wycieczki krajoznawcze" :) po prostu w jakieś ciekawe miejsce na łono natury i tam pokazuję mężowi jak bardzo go kocham:)Dla wielu może okazać się to dziwne, zboczone, ale nic tak nie podsyca namiętności jak element zaskoczenia:)nasz seks nigdy nie był monotonny, nudny. Mój mąż to długodystansowiec (trening czyni mistrza) więc podczas 45 minutowego stosunku musimy zmieniać pozycje a znamy już chyba wszystkie:)Każde kolejne zbliżenie jest inne ale tak samo ekscytujące.Już zamówiłam strój nauczycielki więc za jakiś czas dam mu prawdziwą lekcję:)
tralalalala masz bujną psyche ale z realizacją big problem hehe
Hi, hi - my tylko raz spróbowaliśmy przebieranek ale tak pękaliśmy ze śmiechu , że w końcu z seksu nic nie wyszło - ale i tak ubawiliśmy się świetnie :)
Ale ja lubię inaczej męża zaskakiwać - np. jak bierze prysznic to często wchodzę do kabiny i sprawiam mu francuski prezent bo wiem , że to uwielbia. On się rewanżuje rano - lubi mnie tak budzić. I czasem jak razem idziemy na imprezę to nie zakładam bielizny i mówię mu o tym jak już tam jesteśmy - troszkę go to rozprasza :) Jakoś nie kręci nas ani wymyślna bielizna ani wyczynowe pozycje ale mimo to wciąż mamy na siebie ochotę i kochamy się kilka razy w tygodniu - o nudzie nie ma mowy a jesteśmy małżeństwem od 16 lat...
17.28 - a jaki jest strój nauczycielki? Biała bluzka, garsonka i sznurowane półbuty? Podniecające!
ale macie bujną wyobraźnie, bzdury takie piszecie, że masakra, w życiu nie uwierze, że 16letnie małżeństwo robi takie rzeczy, małżeństwo z takim stażem to jak sypia raz na rok to już dobrze, o ile w ogóle, po roku czasu a później jeszcze jak się pojawią dzieci to się odechciewa wszystkiego zwłaszcza kobietom, więc nie wymyślajcie tu panowie, bo to nic nie da, wiek i obowiązki robią swoje, może raz na milion zdarzy się wyjątek ale ogólnie im dłuższy staż tym mniej seksu i doskonale o tym wiecie :)
Stój nauczycielki??? A jaki to - kostiumik z targowicy i biała bluzka?
Ja wolę strój pielęgniarki albo policjantki :)
No, kurcze, te biedne nauczycielki to nigdy nie miały wzięcia, same stare panny...
Zastanówcie się! To prawda, ważna jest bliskość, czułość, podobne poglądy na życie itd. ale wiązemy się z druga osoba równiez dlatego, że podoba nam się fizycznie. Seks to bliskość i gdy czuj4emy do partnera niechęć, to znaczy, że coś jest nie tak...
zolza małżeństwo 16lat i chodzi na imprezy ale mnie rozbawiłaś, ile ty masz lat? bo wypowiedź jak u jakieś nastolatki
A co w tym takiego dziwnego ? Co roku wychodzimy na Sylwestra , na Andrzejki do lokalu ,na urodziny czy imieniny do znajomych , sami urządzamy imprezy w domu . Mamy po 40 lat i uwielbiamy tańczyć i się dobrze bawić . I owszem , mamy dzieci i długo jesteśmy już razem ale to wcale nie znaczy , że nie jesteśmy dla siebie wciąż atrakcyjni i się nie pociągamy fizycznie. Naprawdę tak trudno uwierzyć , że w tym wieku można się ze sobą dobrze bawić na imprezach i w łóżku ??? Czy wy ludzie nigdzie nie wychodzicie razem , nie macie przyjaciół , ochoty na zabawę - wierzyć mi się nie chce... ?
gość 17:28 przecież gość się z ciebie śmieje, że mu tak nadskakujesz, pogłaszcze pochwali a ty dalej robisz za słówka, zero szacunku do samej siebie, oj żal