W dzisiejszych czasach niestety dzieci tylko chodzą do szkoły a uczą ich rodzice albo sami muszą się uczyć w domu.
Podziękuj za zamykanie szkół naszemu rządowi bo najlepiej zdalnie.
Bardzo mądry wątek i cieszy mnie, że przeważają opinie popierające założycielkę wątku. Parafrazując poziom nauce w III RP; "coraz mniej cukru w cukrze". To oczywiste, że po to aby wykoleić polską szkołę na modłę lewacką namnożyło się różnych fundacji a w nich edukatorów. Dostają za to kasę z różnych źródeł i mają działać. Ania Rubik żali się, że było ostatnio kilka sytuacji, kiedy chcieli z jej fundacji zorganizować event w państwowych lokalizacjach i finalnie się to nie udawało. Najpierw był wielki entuzjazm, a potem słyszałam: musimy się wycofać, bo możemy stracić dofinansowanie".
Ja odpowiadam pani Rubik: niech sobie pani urodzi dziecko i niech go "edukuje", a od moich WARA!!!
W tym tygodniu będzie świętował miś, potem jeż, kredka i burak.itd itp....
Szkoły promują się, reklamują, prowadzą swoje fanpage w mediach społecznościowych. Kogo zainteresuje post „Pani od biologii prowadzi rzetelne lekcje”? Stąd masa imprez, dni tego i owego i oczywiście zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia. Wtedy szkoła, dyrektor i nauczyciele wyglądają na zaangażowanych, rzutkich, dynamicznych, widocznych w środowisku. Dochodzi do tego w praktyce obowiązek robienia awansu zawodowego przez nauczycieli, gromadzenia dowodów swojej aktywności. I znowu - ktoś ubiegający się o awans na wyższy stopień napisze, że prowadzi dobre lekcje? Jak miałby to udowodnić? Z czego zbudować teczkę wymaganą do egzaminu? Zatem robi konkursy, akcje, dni tematyczne. Im więcej, tym bardziej zaangażowany itd. A że doba nadal ma 24 godziny, to jeżeli poświęci więcej czasu na A, to siłą rzeczy będzie mniej czasu na B. Nie ma nic złego w działaniach w szkole innych niż same lekcje, tyle że w niektórych szkołach (głównie podstawowych) proporcje zmieniły się i mogą dziwić albo i szokować niektórych rodziców. Trzeba przyznać, że nie wszystkich, bo i liczba rodziców oczekujących od szkoły funkcji rozrywkowej dla dzieci wcale nie jest taka mała.
Brawo gościu 16:07. Nie dajmy się ogłupiać tej celebracji w szkole! Uważam też, że programem nauczania jak i pewną paletą zajęć dodatkowych powinno zajmować się wyłącznie Ministerstwo Oświaty i Kuratoria. Podręczniki czy lektury powinny być jasno określone, konkretne. Wielu nauczycieli ma braki we własnym wykształceniu i dlaczego tacy ludzie mają dokonywać wyboru czego moje dziecko ma się uczyć. To zbyt ryzykowne. Podobnie polityka nie powinna wkraczać do szkół, tak jak i do Sądów. A jak jest ? To wszyscy wiemy.
Uważasz, że ministerstwo wie, co jest potrzebne w danej szkole? Wszystkich traktować jednakowo? No wybacz, jest szkołą w której jest dużo dzieci z pewnymi dysfunkcjami i szkoła, w której są zgoła inne dzieciaki. Nic nie może scentralizowane, bo to już było w czasach PRLu.Chesz powtórki?
Strajk "Madek" www.youtube.com/watch?v=0r2q8rA-jBE
LokalnaTV też robi fajne filmiki. Ten widziałem już wiele razy i często do nie go wracam, jak do ulubionego filmu. I to pokazywanie palcem (jak małe dziecko ;-)
16:07 widać nieczęsto śledzisz fanpage szkół,bo ja widzę często posty dotyczące właśnie lekcji -przeprowadzonych tradycyjnie lub innowacyjnie.A jeśli chodzi o teczkę nauczycieli do awansu - to jesteś daleko do tyłu - teczki takie nie są wymagane .
Owszem nie ma zbierania teczek, ale musisz się czymś wykazać. Szkolenia, konkursy, innowacje i wiele innych.
Co do meritum
Szkoła może uczyć ale to trudne
Tylko jedna rzecz mnie zastanawia? W naszych ostrowieckich szkołach kadra jest dość wiekowa 50+, czyli z niezłym stażem i trzeba przyznać kilka pokoleń uczyła. Kiedyś dobrze uczyła a teraz jest beee. Skoro tak słabo uczy, a kiedyś dobrze, to może to wina uczniów? Powiem wam, że cieszcie się, że to stara kadra, jeszcze uczy, przygotowuje, odbija ciekawe ćwiczenia. Mam siostrzenicę w wieku szkolnym(podstawówka) w Warszawie. 3 zmiany. Książka ćwiczeniówka i siedzenie w ławce. Młoda nauczycielka, zero pasji. Dziecko nie znosi szkoły. Klasy przeładowane.