Gościu 17:26 rozumiem z takim słownictwem ukończyłeś dzienne, choć szanująca się uczelnia raczej nie chciałaby się do ciebie przyznać.
p.s. studia zaoczne to 70-75% materiału studiów dziennych.
Ten gość 17:26 nawet nie wie jak wygląda dyplom, bo tam przecież pisze czy dzienne czy zaoczne.
Nie pisze na dyplomie, przynajmniej jeszcze dwadzieścia lat temu nie pisało.
Jest napisane, a nie pisze. Pisze to on, ona, ono, a na dyplomie jest napisane albo nie jest napisane, wysławiajcie się poprawnie.
Uuu... naukowiec-nauczyciel się znalazł. Po filologii?
Człowiek po studiach powinien reprezentować jakiś poziom wypowiedzi.
Poważny pracodawca mający do wyboru absolwenta studiów dziennych i absolwenta studiów zaocznych wybiera tego pierwszego z uwagi na jego lepsze przygotowanie.
nie masz racji ja studiowałem na dziennych i po I roku przeniosłem się na zaoczne i podjąłem pracę,która mnie
interesowała i tak miałem praktykę i wiadomości i wiecie kogo wybrał pracodawca-wybrał mnie bo na rozmowie kwalifikacyjnej ci po dziennych poodpadali bo wiedzy nie umieli zastosować w praktyce
Zgadza się 20:49. Po studiach dziennych wychodzą teoretycy.
20:48. Aż miło czytać takie mądre wpisy, jak Twój. Na tym forum to rzadkość. Powodzenia. Dasz radę, bo masz głowę na karku.
To zależy od rodzajów studiów. Jeśli ten zaoczny ma praktykę np. na kierunku ekonomicznym, a studia są uzupełnieniem teoretycznym jego wiedzy to pracodawca wybierze tego z zaocznym. Nie można tego powiedzieć o studiach np. prawniczych. Prawnik po studiach zaocznych to żaden prawnik.
Najglupsze i tak maDki po zaocznej zawodówce za to z wymaganiami co do pensji jak dla prezesa.
Po pisowni twierdzę, że takową skończyłaś. To chyba dawno temu było droga maDko, ja o zaocznej zawodówce nie słyszałam. Zrób chociaż jakiś kurs żeby bombelki się ciebie nie wstydziły. Na początek coś niewymagającego myślenia, może kurs robienia past twarogowych ci się uda skończyć z pozytywnym wynikiem. Zaryzykuj, nic nie masz do stracenia.
Bzdura. Pracodawcy zdają sobie sprawę, że studia nie uczą niczego. Zdecydowanie wezmą kogoś kto już ma jakąś praktykę, wie co to odpowiedzialność itd.
Bzdura, masz rację. Wyburzyć szkoły. Po co komu matura a nie daj Boże studia. Czas zmarnowany. Można kopać rowy od 15rż i jak się ma 18 to już ma się praktykę i pracodawcy się o ciebie biją. Szok...
Znam takich po studiach dziennych, którym ktoś pisał pracę magisterską! Różnie może przebiegać droga do celu i zdobycie dyplomu. Zawsze natomiast będzie zależała od samoświadomości, chęci zdobywania wiedzy i zamiłowania do nauki, czytania książek, obcowania z mądrymi ludźmi. Niektóre osoby z wypowiadających się tutaj powinny skończyć studia zaoczne na Uniwersytecie Warszawskim i wtedy nabrałyby pokory w wydawaniu osądów!
A na zaocznych licencjackich też sami nie piszą. Wg mnie zaoczne są dla słabszych. Niestety co roku bardzo wiele dzieciaków na dzienne się nie dostaje i zostają zaoczne. Tam nie ma selekcji.
Nie słabszych, tylko dla LENI. Nazywajmy rzeczy po imieniu.